Przegraliśmy z Węgrami. Sami podłożyliśmy sobie kłody pod nogi. Na własne życzenie stworzyliśmy sobie tor przeszkód na prostej, dwupasmowej autostradzie do rozstawienia i większych szans na awans na mundial. Po wczorajszym blamażu sytuacja strasznie się skomplikowała, a różnica w byciu rozstawionym i nierozstawionym w barażach jest diametralna.

Jak wygląda sama formuła baraży? Przypomnijmy. Dziesięć zespołów z drugich miejsc w swoich grupach ląduje w odrębnej tabeli. Żeby było sprawiedliwie, drużynom, które miały w grupie sześć zespołów, odejmuje się wyniki z potyczkami z najsłabszym rywalem. Kolejność w utworzonej tabeli decyduje o rozstawieniu, które jest nagrodą dla sześciu najlepszych zespołów. Dodatkowo poza tabelą dopisujemy dwie reprezentacje, które nie awansowały ani na mundial, ani do baraży, a wygrały swoje grupy w Lidze Narodów. Te dwa zespoły są jednak z miejsca skazane na brak rozstawienia.
NASZE ROZSTAWIENIE WISI NA WŁOSKU
Wygrana z Węgrami dawała nam pewne rozstawienie, remis z Węgrami powodował, że rozstawienie zostałoby nam odebrane tylko poprzez abstrakcyjne, wysokie wyniki w innych meczach. Wczorajsze decyzje personalne Paulo Sousy i postawa naszych reprezentantów sprawiły, że musimy jednak skupić się na wariancie porażki z Węgrami. Ta wciąż może dać nam rozstawienie, ale rozgrywane dzisiaj mecze w grupach D, E i G muszą ułożyć się po naszej myśli. Znajdujemy się bowiem na ostatnim miejscu premiowanym rozstawieniem. Tabela drużyn z drugich miejsc przedstawia się następująco:
- Portugalia – 17 punktów
- Szkocja – 17
- Włochy – 16
- Rosja – 16
- Szwecja – 15
- Polska – 14
- WALIA – 14
- Macedonia Północna – 12
- TURCJA – 12
- FINLANDIA – 11
Wisimy więc na skraju wysokiego budynku, trzymamy się dachu obiema dłońmi i mamy nadzieje, że nikt nie przyjdzie i nie nadepnie nam na palce, spuszczając nas w przepaść. Zrobić mogą to drużyny, które są zaznaczone w tabeli. Każda z nich gra dzisiaj spotkanie, którego wynik może nas wszystkich bardzo boleć. Oto scenariusze, które muszą się spełnić, żebyśmy byli rozstawieni:
- Finlandia nie może wygrać z Francją przynajmniej siedmioma golami – ten podpunkt nie wywołuje u nas gęsiej skórki,
- Walia nie może zdobyć choćby punktu z Belgią lub Czechy nie mogą wygrać z Estonią pięcioma golami,
- Turcja nie może wygrać z Czarnogórą i Norwegia nie może wygrać z Holandią minimum trzema golami.
Scenariuszy mnoży się więc sporo i musimy tak naprawdę liczyć na mały cud, by na wszystkich stadionach sprzyjało nam szczęście. To trochę jak z tworzeniem kuponu, gdzie zwiększanie liczby meczów zwiększa ryzyko ostatecznej porażki. Stąd znamy powiedzenie: „Ty, jeden mecz mi nie wszedł”. Na nic zdadzą się wyniki po naszej myśli na kilku stadionach, jeśli akurat na jednym w ostatniej minucie któraś drużyna zapakuje gola, całkowicie odwracającego sytuację. A wystarczyło utrzymać wczoraj remis…
BRAK ROZSTAWIENIA TO PODWÓJNY CIOS
Do stracenia mamy bardzo dużo, bo rozstawienie niesie ze sobą pakiet dwóch istotnych przywilejów. Pierwszy to rozgrywanie pierwszego barażowego spotkania na swoim stadionie, drugi to trafienie na nierozstawionego przeciwnika we wspomnianej pierwszej rundzie. Na ten moment pewne rozstawienia są reprezentacje Włoch, Portugalii, Rosji i Szkocji, z kolei na pewno rozstawione nie będą drużyny Macedonii Północnej i Austrii. Ta ostatnia jest pewna swojego losu, ze względu na nieudane eliminacje, ale za to zwycięstwo w swojej grupie Ligi Narodów. Reszta rozstrzygnięć zapadnie dopiero po dzisiejszych meczach.
Różnica jest więc taka, że przy rozstawieniu zagralibyśmy na Stadionie Narodowym przykładowo z Macedonią Północną i bylibyśmy zdecydowanym faworytem, a przy braku rozstawienia możemy zmierzyć się z Włochami, wsłuchując się jak 70 tysięcy rozemocjonowanych fanów śpiewa z zamkniętymi oczami Fratelli d’Italia na Stadio Olimpico. Widzimy więc jak kolosalna jest to różnica, a człowiek zaczyna się jeszcze mocnej zastanawiać, jak przy takiej wiedzy Paulo Sousa i nasi piłkarze mogli wczoraj popełnić taki sabotaż.
Teraz możemy tylko liczyć na szczęśliwe wyniki w dzisiejszych meczach lub łudzić się, że brak rozstawienia wcale nie okaże się dla nas aż tak bolesny. Wciąż może się przecież zdarzyć, że będąc nierozstawioną, nasza reprezentacja pojedzie w pierwszym meczu barażowym do Rosji lub Szkocji, co nie brzmi aż tak strasznie. Na rywala w drugiej rundzie nie mamy za to żadnego wpływu, podobnie jak każda inna drużyna. System barażowy do trwających eliminacji jest bowiem delikatnie skomplikowany i niezbyt sprawiedliwy.
BRAK WPŁYWU NA DRUGĄ RUNDĘ
O ile rozstawienie w pierwszej rundzie możemy zrozumieć, bo jest nagrodą za dobrą postawę w eliminacjach, o tyle jeden decydujący mecz w drugiej rundzie przy losowaniu gospodarza brzmi nie do końca poważnie. Tak czy inaczej, o potencjalnych rywalach w drugiej rundzie dowiemy się już za nieco ponad tydzień. Losowanie odbędzie się 26 listopada o godzinie 17:00 w Zurychu. Dowiemy się z kim zagramy w pierwszej rundzie (czy będziemy gospodarzem, czy gościem, będziemy wiedzieć już dziś wieczorem) oraz poznamy dwie drużyny, które trafią do naszej części drabinki i będą naszym potencjalnym rywalem w drugiej rundzie. Znany będzie już również gospodarz tego drugiego spotkania.
Nie kierując się rozstawieniem lub jego brakiem, trzeba mieć nadzieję, że w obu spotkaniach uda się uniknąć Włochów i Portugalczyków. Zwycięzcy dwóch poprzednich turniejów Euro jawią się jako zdecydowanie najgroźniejsi przeciwnicy, którzy niespodziewanie nie wygrali swoich grup eliminacyjnych. Zanim jednak zaczniemy myśleć o drugiej rundzie, trzeba poczekać na ostateczny układ wszystkich grup i poznać pierwszego przeciwnika. Gdyby tylko udało się wczoraj wygrać, czekalibyśmy na dzisiejsze mecze i zbliżające się losowanie dużo bardziej rozluźnieni…
Pierwsza runda baraży odbędzie się w dniach 24-25 marca, druga 28-29 marca.
Czekamy.
Czytaj także:
- Sousa chyba pomylił mecz. Myślał, że z Węgrami gramy sparing
- Tymek, zaginąłeś w Dolinie Smoków?
- Noty po Polska – Węgry
Fot. FotoPyk
Dawajcie memy co by było gdyby Wojtuś nieSzczęsny bronił granicy
Polskie ogureczki 1% szans na Katar… Sousa top.
Polska bez MŚ 2010 2014 2022 a 2018 wpadły tylko dzieki Rumunii z 1 koszyka w elimkach. Tragedia. Dzięki Bonialdo i reszta dziadów.
Dlatego ja przerzucilem sie na esport. Kazdy ma wyjebane na jakies lgbt fbi kfc tylko po prostu gra sie w gierke, lepszy wygrywa.
Ostatnio mega kozackie Worldsy w lola i turniej w Csa gdzie moja ulubiona gwiazda porno Eva Elfie gratulowała wygranym
Skoro przerzuciłeś się na esport, to dlaczego czytasz ten artykuł i komentujesz?
esport z prawdziwym sportem ma tyle wspólnego co walenie konia z seksem.
Nie lubię esportu, ale ten niby heheszek jest zupełnym inwalidą intelektualnym, bo równie dobrze powinieneś wczoraj o 21 być na boisku a nie oglądać jak inni kopią piłkę.
spoko. w takim razie oglądanie w telewizji jest jak oglądanie gejowskiego porno?
Rozpisze ktoś te bararze? Nic nie rozumie
Czego nie rozumieć? Pierwsza runda rozstawieni grają u siebie z nierozstawionymi. W drugiej zwycięzcy grają ze sobą już o awans.
baraże byś zrozumiał 😀
Cytując Dżokera z wiadomego filmu: „Ale pamiętajcie, nawet tacy goście jak wy, nie są w stanie tego spierdolić!”
„Wiedziałem, że się kurwa spierdoli, wiedziałem!” 🙂
czuję, że jednak będziemy rozstawieni
Belgia gra z Walia rezerwami, kto wie może trener Walii okaże się dyletantem jak Sousa i puści tez swoje rezerwy ale jeśli nie to myślę że Walia remis ugra.
Czarnogórcy są niewygodni u siebie, ale zmotywowani Turcy pewnie ich ogarną.
Myślę więc że dwie drużyny nas wyprzedzą.
Turcja nie wypuści okazji z rąk i wygra
Wniosek jest taki, że drugi mecz i tak będzie z jakimiś kozakami, niezależnie od rozstawienia – tyle, że w przypadku braku jest większa szansa, że do drugiego meczu nawet nie dojdzie 🙂
Biorąc pod uwagę że za Kozaków można uznać chyba wyłącznie Portugalię i Włochy (reszta drużyn to taki nasz średni poziom, przynajmniej na papierze). To biorąc pod uwagę że w drugiej rundzie nie liczą się rozstawienia i mogą oni nawet wpaść na siebie to jednak jest spora szansa na ich uniknięcie.
Belgia ma juz awans, a Walii wystarczy remisik.
Turcja jak nie wygra z Czarnogora, to jeszcze moze odpasc.
Bede bardzo zdziwiony, jak bedzie rozstawienie.
Skończcie pierdolić o tych barażach, W marcu z powodu covidu stadiony będą puste. A jak nie to kto zrobi lepszy doping: 5 tysięcy wyjazdowiczów na Hampden w Glasgow czy 58 tysięcy januszy na Narodowym?
ani jedni ani drudzy, bo skoro będzie covid to jak myslisz, Szkoci wpuszczą kibiów z Polski?
Jeśli w Glasgow będzie mecz z kibicami to Polacy sami się wpuszczą.
Co za duch sportu i wiary we własne siły w redakcji najważniejsze to. Wszystko zależy od losowania bo jak widać z Włochami czy Portugalią to się nie da po huj było wogóle grać w tych eliminacjach było się wycofać bo i tak się przegra. Jesteście żałośni. Co to ma za znaczenie z kim i gdzie zagramy baraże. By zagrać na MŚ po prostu trzeba wygrać dwa mecze barażowe z tym kto w nich przeciwko Polsce zagra i tylko tyle. Co pomoże rozstawienie i własny stadion jak zespół zagra padkę z Turcją czy Walią na własnym stadionie. Będziecie tylko bzdurzyć i labidzić. Jak pojadą do Włoch wygrają lub polegną po dogrywce, po karnych. To albo będzie co wspominać albo będzie paliwo na występ na MŚ. Czy powodem do awansu ma być pokonanie na własnych śmieciach jakiś słabeuszy bo się losowanie udało, czy powodem do awansu maja być dwa dobre mecze drużyny. Co w was Polaczkach siedzi nie można po prostu podejść do tematu jedziemy wygrywamy kogo tam napotkamy po drodze i gramy dalej. Grunt w sporcie to głowa trzeba wyjśc zawsze po swoje a nie kombinowąc co będzie sprytniej lepiej łatwiej. Jesteście ŻAŁOŚNI.
Odpowiem Ci matematycznie. Jeśli na wyeliminowanie potęgi mamy 20% szans, to na wyeliminowanie dwóch potęg z rzędu – 4%.
To ja ci powiem ze w grupie na mistrzostwach jest jeszcze wiecej poteg. Sami zwyciezcy tam jada. Ci ktorzy cos wygrali
Jak sie obawiamy barazy to na uj jechac na mistrzostwa ? To nie paraolimpiada ze liczy sie udzial.
No ale wiesz, zawsze jest szansa że może nas wylosują z trzeciego koszyka i może dostaniemy w grupie Wyspy Tonga, a z Azji to może Laos i wtedy powalczymy. No bo z pierwszego wpadnie Argentyna to wiadomo że w plecy. Ale z tym Laosem…
Tak jest zawsze. Zawsze to samo smutne pierdolenie, że może z tej grupy wyjdziemy, no ale to tylko jak nam kogoś słabego dolosują. Tymczasem chuj, nie dolosują nam nikogo słabego, bo to my jesteśmy tym słabym, w dodatku z mentalem przegranego, który liczy na cud.
Dlatego właśnie oni nie są w stanie pojąć procesu myślowego Sousy przed tym meczem.
Sousa: miał być baraż, jest baraż, czyli rzadka okazja, mecz o punkty z poważną drużyną, w którym można dać pograć rezerwowym, fajnie, działamy. W barażach i tak trzeba wygrać dwa mecze z silnymi drużynami.
Mejweni: no niby miał być baraż, ale teraz to trzeba jeszcze tak zakombinować, żebyśmy w pierwszym meczu zagrali u siebie z Dziećmi z Bullerbyn, a w drugim może się uda też u siebie z Azerbejdżanem. Tak że Lewy musi grać, Glik musi grać, Zieliński musi grać i Grosicki z Szymańskim najlepiej też, a Puchacz niech ogląda z trybun albo w ogóle przed TV z domu. Oczywiście gdyby z tymi Węgrami Glik dostał żółtą, a Lewy uszkodził kolano, to by się zaczęły lamenty że czemu oni grali jak ten mecz to w sumie był o nic wielkiego.
I tak do zajebania w kółko.
Magiczne słowa: Potencjalne szanse. Jak wczoraj San Marino grało z Anglią to potencjalne szanse na to że wygraj
... wynosiły jakieś 0.1%.Podobnie jest z brązami. Szanse na zwycięstwo u siebie z Macedonia czy Finlandią w porównaniu z meczem z Portugalią czy Włochami na wyjeździe są chyba diametralnie różne. Jedynie fakt, iż trzeba wygrać oba mecze jest bezsporny. A że może się okazac ze łatwiej by nam było ograć Portugalię niz Finlandię pokażą dopiero mecze.. I nie polaczkuj tutaj bo Twój wywód jest beznadziejny
Brawo trafny komentarz!!!
Dokładnie.
Ja już od dawna jestem zażenowany tym wiecznym szukaniem najłatwiejszej drogi do awansu na dużą imprezę/do grupy europejskich pucharów w kontekście reprezentacji/polskich klubów. Awans dla awansu, niestety nie musi być on dla przeciętnego kibica wynikiem dobrze wykonanej pracy, faktyczną demonstracją siły drużyny, byle jechać dalej, najlepiej wyprzedzając tylko słabeuszy, których na drodze do celu umieszczają kolejne szczęśliwe losowania, bo inaczej nie da rady.
A teraz to już kaplica. Rozstawienia zapewne nie będzie i zagramy (o zgrozo) z drużyną, która może mieć wielu zawodników grających w dobrych klubach, którym dodatkowo piłka nie będzie przeszkadzać przy nodze, czyli będzie to drużyna, która ma kapitał, by wstydu na mundialu nie przynieść.
Co w tym złego, że być może przyjdzie nam się mierzyć z Włochami już w tych barażach? Grając na Mundialu pewnie też przyszłoby grać z kimś o podobnej sile, a do tego jeszcze z kimś odrobinę słabszym, lecz również od nas lepszym. Moim zdaniem jeśli już jakiś koks ma nam spuścić ciężki wpierdol, to lepiej by stało się to w drodze na imprezę, bo będzie to znaczyło, że nie mielibyśmy tam (jak zwykle) czego szukać. A tak pojechalibyśmy szczęśliwie eliminując po drodze np. Macedonię i Walię do tego Kataru i po pierwszym meczu zaczęłyby się podśmiechujki, że teraz to hłe hłe mecz o wszystko a potem to już… wiadomo, stara śpiewka, którą już każdy żyga. Mam wrażenie, że społeczność polskich kibiców składa się w większości z masochistów, którzy chcą widzieć kopiących się po czole Polaków na kolejnych Euro i Mistrzostwach Świata, ale kompletnie nie interesuje ich, czy drużyna robi jakiś postęp i czy w ogóle posiada umiejętności, które sprawią, że się nie skompromituje.
Ta drużyna nie zasługuje na imprezę tak wielkiej rangi jaką jest Mundial, bo ma zbyt dużo kiepskich ogniw, które poziomem nie wyrastają ponad takie Irlandie, Islandie, Finlandie i inne zespoły, które o poważnej grze na dużym turnieju, czyli nie w roli przeszkadzacza-dostarczyciela punktów mogą tylko pomarzyć.
Rozstawienie w barażach? a po co? Jak się chce jechać na Mundial żeby tam pozytywnie zaznaczyć swoją obecność, to każda ekipa z baraży powinna być w zasięgu naszych piłkarzy, z którymi musieliby wygrać. Szukanie dróg na skróty to próba szukania możliwości, zeby pojechać sobie na fajną wycieczkę jaką 4 lata temu mieli wycieczkę w Soczi.
Paradoks tej kadry jest taki, że najlepsze mecze graliśmy z Anglią i Hiszpanią. Trzy mecze, tylko jedna porażka. Mecze pełne determinacji, zaangażowania, koncentracji. Achy i ochy dla Sousy… Więc…sam już nie wiem co mam o tym myśleć. Mam większy mętlik w głowie niż Puchacz przy piłce…
Te mecze z Anglia i Hiszpania nie byly wcale takie dobre , jak glosi propaganda sukcesu.
W pierwszym meczu z Anglia ; w pierwszej polowie , nie bylismy w stanie przejsc z pilka na polowe rywala , Anglia miala 7 rzutow roznych, Polska 0, Polacy oddali jeden, jedyny strzal na bramke , po dosc przypadkowym bledzie angielskiego obroncy.
Remis w meczu z Hiszpania zawdzieczamy nieudolnosci Hiszpanow w strzelaniu karnych i temu , ze przy golu Lewandowskiego nie zostal odgwizdany jego faul na Laporcie ( ze byl tam faul mowil nawet Listkiewicz). A w ogole to bylo tam przeciez hiszpanskie oblezenie Czestochowy.
Drugi mecz z Anglia byl, fragmentami , lepszy niz pierwszy , ale trudno nie mowic o pewnej dozie szczescia , gdy wyownujaca bramke strzela sie na pare sekund przed koncem meczu.
Tak nawiasem, to te remisy z Anglia i Hiszpania i tak byly psu na bude i wszyscy wiedza dlaczego.
Rozstawienie jest ważne ale nie musi być aż tak ważne. Jak nas nie rozstawią to przecież pierwszy mecz możemy grać w Szkocji, Walii, Rosji albo Turcji. Niekoniecznie od razu w Portugalii czy we Włoszech. Fakt, ze lepiej byłoby grać w Polsce ale te drużyny są jak najbardziej do pokonania nawet na ich stadionach. Jeżeli wejdziemy dalej to możliwe jest także to że w drugiej rundzie podejmiemy wygranego z meczy typu Szkocja – Austria, Turcja – Czechy, czy Walia – Rosja. Nie ma więc co tragizować już teraz tylko poczekać na losowanie baraży, nawet jeżeli nie załapiemy się na rozstawienie.
Przypomnij, kogo pokonaliśmy za kadencji Sousy? W barażu (jednym bo drugiego oczywiście nie będzie) szybko i boleśnie dostaniemy lanie i będzie można zająć się budową kadry na LN czy inne gówniane eliminacje.
To może w ogóle nie startujmy ? Bo dla mnie to są wnioski z dupy. Uwielbiam proroków tego typu. Skoro jesteś taki pewien, że od razu odpadniemy to może postaw 1000 zł na porażkę Polaków od razu po losowaniu i pokaz tutaj scan kuponu wszechwiedzący fachowcu.
Hehe.Uwielbiam proroków tego typu. Skoro jesteś taki pewien, że awansujemy to może postaw 1000 zł na awans Polaków od razu po losowaniu i pokaż tutaj scan kuponu wszechwiedzący fachowcu.
Gdzie napisałem, ze jestem pewien awansu ? Nigdzie. Możemy awansować, możemy odpaść od razu. Ty natomiast napisałeś że drugiej rundy baraży nie będzie, czyli jesteś pewien odpadnięcia. Poprzyj to przekonanie czynami i konkretnym zyskiem. Ale nie odwracaj kota ogonem fachowcu i nie wciskaj mi czegoś czego nie powiedziałem. Czym się teraz wyłgasz proroku ?
Człowieku, bądź realistą. Drużyna, która ledwo pokonała Albanię, męczyła się z Andorą i San Marino ma na wyjeździe pokonać dajmy na to Włochy, Portugalię czy nawet Szkocję? No bez żartów. Tak, wiem, to jest sport i tym podobne banialuki. Ale jakimś dziwnym trafem nam się nigdy nie udaje podczas gdy innym się zwykle udaje. Rozstawienie dawało cień szansy na awans do drugiej rundy barażów (choć wcale nie tak pewny jak mogło się wydawać bo nie umiemy grać pod presją gdy trzeba wygrać). Brak tego rozstawienia powoduje, że od razu jest wejście na wysokiego konia i prawdopodobne skręcenie karku w wyniku upadku. Mam nadzieję, że jasno się wyraziłem.
Ale czego tu się bać? Włosi czy Portugalczycy też znaleźli się w barażach przez własne błędy jako i my. Są w takiej samej sytuacji. Jak z nimi nie wygramy, to po co właściwie się tymi barażami przejmować.
Błąd merytoryczny w artykule. W trzecim warunku zamiast spójnika lub powinien być spójnik i – widać to od razu poz erknięciu w tabelę drugich miejsc, że ten warunek obecnie nie ma sensu.
no ok czyli mamy 10 druzyn z drugich miejsc plus austrie czyli 11. a kto jest 12ą druzyna do pary? Rozumiem ze miala to byc Szkocja ale ona wchodzi jako rozstawiona z tabeli
Czechy.
Nie bardzo rozumiem, tego rozwodzenia się nad rozstawieniem w pierwszej rundzie.
Przecież jak nie w pierwszej, to w drugiej trafiamy i tak na kogoś silnego, i bardzo bardzo wątpliwe, żebyśmy byli w stanie taką ekipę pokonać.
A dlaczego ? W pierwszej rundzie jedziemy np. do Szkotów, można tam wygrać. A w drugiej mamy u siebie zwycięzcę spotkania Rosja – Czechy. Dlaczego zakładasz, ze musimy wpaść na Portugalczyków czy Włochów ? Która z pozostałych ekip jest od nas zdecydowanie silniejsza ?
„Turcja nie może wygrać z Czarnogórą i Norwegia nie może wygrać z Holandią minimum trzema golami.”
Norwegia wystarczy, że wygra 1 golem przy tym warunku i już tracimy rozstawienie. Wtedy oni wygrają grupę, a na drugim będą Holendrzy (14pkt i bilans +10).
A jeśli ci odpadną, tamci awansują, ci będą mieli kontuzje, tamci covid, sędziowie przysną na varze to może, może, może…
Polska piłka <3
ZASYPIAM ROBIĘ DRZEMKĘ JAK WĘGROWIE MAJĄ AKCJE
POMOGŁEM IM WYDAJNIE BY STRZELILI NASZYM BRAMKĘ