Ależ to było żenujące. Wiadomo, że przy golu z akcji odpowiedzialność rozkłada się na kilku piłkarzy, natomiast to, co zrobił przy tym golu Tymoteusz Puchacz. Ręce opadają. Takie zachowanie to skandal i nie ma co bawić się w okrągłe słowa.
![Co zrobił Puchacz przy golu na 1:2?! [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/wp-content/uploads/2021/11/screencapture-207-154-235-120-mecz-834-2020-07-05-17_35_20.png)
Naprawdę, najpierw zerknijcie sobie klatka po klatce, a później w całości.
Akt numer jeden. Puchacz „ratuje” piłkę przed wyjściem na aut i zaczyna kontrę Węgrów.

Później truchtem podbiega do skrzydłowego grającego na jego flance…

… by od razu go odpuścić. A piłka właśnie idzie do tego zawodnika.

Później mamy marszo-bieg w pole karne. I zajęcie pozycji obserwacyjnej do oglądania straty bramki.

Ten gol sprawił, że przegraliśmy z Węgrami. Dwa gole, przy dwóch zamieszany Puchacz. Oj, to nie jest mecz, o którym wychowanek Lecha będzie opowiadał wnukom.