Piłkarze u dowolnego selekcjonera dają się podzielić na dwie grupy. Po pierwsze ci, których nie powołać nie sposób. Mają za mocną pozycję w kadrze, w europejskiej piłce. I nie mówimy tylko o takich oczywistościach, jak to, że każdy selekcjoner biało-czerwonych powołałby Roberta Lewandowskiego. To grupa znacznie większa, są tu Modery, Bednarki, Klichy i inni. Ale szereg zawodników selekcjoner też dla kadry wymyśla. Nie mówimy tutaj wyłącznie o szalonych powołaniach w stylu Beenhakkera, ale tych zawodników z pogranicza. Grają nieźle, mogliby się załapać – ale nie muszą. Znajdą się kandydaci o podobnych papierach – ale to jednak na nich się stawia. Żelaznym przykładem takiego piłkarza u Paulo Sousy jest Karol Świderski.

W sumie wiedzieliśmy, że ma sporo zaufania, ale jednak zaskoczyło nas, że żaden piłkarz u Paulo Sousy nie rozegrał tak wielu meczów co napastnik PAOK-u.
Świderski zagrał do tej pory w jedenastu meczach, opuszczając tylko jedno spotkanie – debiut Paulo Sousy z Węgrami.
Dla przykładu inni:
- Lewandowski 10
- Szczęsny 10
- Moder 10
- Jóźwiak 10
- Glik 9
- Krychowiak 9
- Bednarek 8
Oczywiście nie wynika z tego, że Sousa Świderskiemu ufa bardziej niż Lewemu czy Szczęsnemu. Oczywiście taki Bednarek opuścił mecze z San Marino, Andorą, a także sparing z Rosją, czyli mecze mniej ważne i taki, gdzie Sousa chciał sprawdzić coś nowego. Oczywiście, Świderski jako ktoś, kto musiał udowadniać swoją przydatność, dostawał szanse również w tych meczach o średniej wadze, więc łatwiej było mu wykręcić swój wynik. Oczywiście gdyby zliczyć minuty, a nie występy, znajdziemy lepszych od Świdra, bo często wchodził z ławki.
Niemniej fakty pozostają faktami: konia z rzędem temu, kto trafiłby w marcu, że do października najwięcej rozegranych meczów w kadrze Paulo Sousy będzie miał Świderski. Świderski konsekwentnie lekceważony przez Jerzego Brzęczka, bo to przecież dopiero u Portugalczyka doceniony – u niego rozegrał wszystkie swoje mecze w kadrze.
Ale to, co najistotniejsze, to że przecież Sousa nie ciągnie Świderskiego za uszy. Świderski, po prostu, robi dobrą robotę. Wczoraj był bodaj naszym najlepszym piłkarzem i jakkolwiek trudno się specjalnie zachwycać występem z San Marino, fakt, że wypadł lepiej od Lewego coś mimo wszystko mówi. Napastnik musi potrafić pokazać się w meczach z takimi rywalami. Ile razy ze słabeuszami nam nie szło, brakło kogoś, kto strzeli, przebije głową mur? Świderski jest kimś takim, nie znika w meczu, jest niebezpieczny. Ale przecież nie tylko przeciw słabeuszom, by wspomnieć jego świetny występ z Hiszpanią na Euro.
Świderski U Sousy do tej pory:
- gol z Andorą (wszedł z ławki na 27 minut)
- gol z Islandią (wszedł z ławki na 9 minut)
- gol z San Marino na wyjeździe
- gol z San Marino u siebie
- do tego asysta przy golu na 4:1 z Albanią
Nie wygląda to jakoś superefektownie, ale to tylko liczby. Każdy, kto oglądał kadrę, wie, ile razy Świderski był kimś, kto powalczył przed szesnastką, przytomnie rozegrał, uruchomił partnerów. Gołym okiem widać, że to piłkarz, z którym dobrze gra się każdemu w formacji ofensywnej.
Nie, nie sugerujemy, że Świderski ma za sobą u Paulo Sousy same dobre mecze, by wspomnieć choćby mecz na Wembley, ale wciąż ma ich dostatecznie wiele, na tle różnych przeciwników, by zasłużyć na zaufanie. Wiadomo, że jak do pełni sprawności wrócą Milik i Piątek hierarchia napastników może się mocno zmienić, to gracze mający sufit wysoko. Ale miejsca za Lewym w hierarchii napastników za darmo nie dostaną – Świderski może się nie okopał, ale za nim rok rzetelnej pracy.
CZYTAJ TAKŻE:
Przede wszystkim Karolek wydaje się być takim skromniutkim chłopakiem, który posłusznie wykonuje polecenia i obowiązki, jakie daje mu trener. W dodatku – zazwyczaj robi to dobrze. Takich piłkarzy trenerzy uwielbiają i nawet jeśli ma inne ograniczenia, których pewnie już nie przeskoczy, będzie bardzo ważnym punktem kadry Sousy. To taki bardzo pożyteczny piłkarz, który może gwiazdą nie będzie, ale wykonuje dużo dobrej pracy. No i oby tak dalej.
Zaraz Milik i Piątek wrócą do formy i Sousa bedzie miał ból głowy, wg mojego skromnego zdania najlepiej do Lewego pasuje Karol, który stylem gry przypomina Thomasa Mullera. Oczywiście zachowując proporcje. Karol jest elastyczny, umie podporządkować sie drużynie, jest zawodnikiem zespołowym, pracowitym, nie jest egoistą a przy tym dobry technicznie, z dobrym uderzeniem, z wizją gry i ma tą czutke. Moze grać na 9tce ale tez na 10tce i na skrzydle. Największe zaskoczenie in plus Sousy mimo pokracznego poczatku (mecz z Anglią). Jego obecność od początku we wtorek to obowiązek!
Dobre porównanie do Mullera. Miałem napisać podobnie.
Warto Świderskiego chwalić tym bardziej, że na skrzydłach miał w tym meczu Frankowskiego i Płachetę ;P
Płacheta bardzo dobrze zagrał na San Marino
ty byś dobrze zagrał z San Mariano
Z Albanią raczej trzeba wygrać ,więc wystawiłbym Świderskiego z Lewym ,a i tak mam przeczucie ,że Piątek nam wygra mecz.
Facet normalnie wykręca numery… i cyferki.
Znowu robi sie tłoczno na pozycji napastnika.
spokojnie … Piatek prawdopodobnie a Milik napewno niedługo się połamia i się zluzuje : P
I bardzo dobrze. Ważna by trener miał kogo wybierać. Lewego nie zastąpi a całej reszcie konkurencja zrobi tylko i wyłącznie dobrze.
Poza tym Lewy ma jeszcze z 6, max 8 lat grania …
Swiderski
Frankowski
Dragowski – prędko zastąpi pajacowskiego