Co jakiś czas zaglądamy do Radomia, a konkretniej – na budowę nowego stadionu w tym mieście. Inwestycja, która może posłużyć za scenariusz do sequelu „Niekończącej się opowieści” powoli idzie do przodu. W ostatnich tygodniach można usłyszeć optymistyczne prognozy, a z naszych ustaleń wynika, że miasto chciałoby, żeby w pierwszym etapie budowy powstał obiekt z trzema, a nie dwiema trybunami. W międzyczasie jednak pojawiają się drobne problemy. Na przykład trybuna gości na środku sektora gospodarzy.
Nie przesłyszeliście się. Sprawę ujawnili kibice ze Stowarzyszenia „Tylko Radomiak”, którzy zwrócili się do Grzegorza Janduły, prezesa odpowiedzialnej za tę inwestycję spółki MOSiR, z pytaniami dotyczącymi budowy. Wśród nich znalazł się wątek umiejscowienia sektora gości na stadionie.
– Czy Prezes MOSiR bierze odpowiedzialność, za zaakceptowanie złożonej przez konsorcjum ROSA/MAXTO dokumentacji projektowej, wskazującej lokalizację sektora gości niemal w samym centrum trybuny północnej stadionu? Jakie były przesłanki, dla podjęcia takiej decyzji? Dlaczego nie etapie opracowywania dokumentacji – gdy było to relatywnie proste i nie wiązało się z żadnymi utrudnieniami dla MOSiR – nie nakazano projektantowi zmiany lokalizacji sektora? Czy znany jest Prezesowi MOSiR jakiś inny stadion na świecie, a którym sektor gości umiejscowiony byłby w centrum największej trybuny? – pytają fani z Radomia.
BUDOWA STADIONU RADOMIAKA – NEVERENDING STORY
Budowa stadionu Radomiaka. Sektor gości na środku sektora gospodarzy?
Kibice Radomiaka w dalszej części pisma zwracają uwagę, że umiejscowienie sektora gości w tym miejscu to nie tylko brak logiki, ale i zmniejszenie pojemności stadionu. Ich zdaniem po dodaniu sektorów buforowych, na stadion będzie mogło wejść ok. 4000 – 7000 osób. O ile oczywiście trybuna nie zostanie całkowicie wyłączona z użytku, gdyby służby miały wątpliwości co do bezpieczeństwa fanów na poszczególnych meczach. Radomian zastanawia, dlaczego do tej pory nikt nie naniósł poprawek na kuriozalny ich zdaniem projekt. – Czy Prezes MOSiR, zgodzi się z tezą, że zaakceptowanie takiej, a nie innej lokalizacji, a następnie pozostawienie w niej sektora gości, wyczerpywałoby znamiona niegospodarności i działania zarówno na szkodę spółki MOSiR, jak i radomskich podatników, którzy płacąc za stadion na 8.500 widzów, otrzymają – w skutek wyrażenia zgody na taką a nie inną lokalizację sektora gości – obiekt o znacznie mniejszej dostępnej ilości miejsc? – czytamy w piśmie.
Wśród pytań znalazło się także to, o źródło finansowania poprawek tej inwestycji. Bo wydaje się oczywiste, że poprawki muszą zajść. Kibice pytają więc, czy MOSiR sfinansuje przeniesienie sektora gości pieniędzmi podatników, czy może z polis członków zarządu spółki MOSiR. Nie od dziś wiadomo, że fanom z Radomia ze wspomnianym zarządem nie po drodze. W sieci wciąż znajdziemy petycję o odwołanie prezesa Grzegorza Janduły, hasła o tym podnoszone są także na każdym spotkaniu ligowym Radomiaka.
Pozostałe tematy, o które kibice pytają MOSiR to termin oddania obiektu, ujawnienie harmonogramów prac czy stan faktyczny wykonanych już zadań. Pojawiają się także pytania o renowację „Gołębnika”, budki spikerskiej, która stała na poprzednim obiekcie. Jej termin minął już blisko trzy miesiące temu, ale nikt nie poinformował, co się z rzeczonym „Gołębnikiem” dzieje. Kibice zastanawiają się również nad tym, w jakim stanie jest konstrukcja dachu, która od kilku lat zalega w magazynie. Pytają także, jak wygląda temat budowy dwóch kolejnych trybun. W pierwszym etapie prac przewidziano bowiem powstanie dwóch z czterech trybun stadionu.
RADOM CHCIAŁBY BUDOWAĆ STADION TAK SZYBKO JAK PŁOCK
Budowa stadionu Radomiaka. Miasto chce wybudować trzecią trybunę
Zanim na pytania kibiców odpowiedzą włodarze miasta, możemy podzielić się kilkoma nieoficjalnymi informacjami, które do nas docierają. Władze miasta planują rozszerzenie budowy pierwszego etapu o wybudowanie trzeciej trybuny. Zdaniem naszych źródeł decyzja w tej sprawie już zapadła, pozostaje więc przekonać Radę Miejską w Radomiu do sfinansowania kolejnej części inwestycji. Plan na budowę trzeciej trybuny pojawił się już kilka miesięcy temu. Później wydawało się, że z racji na potencjalny wysoki koszt, nic z tego nie wyjdzie. Okazuje się jednak, że istnieją szanse na zrealizowanie tego zadania. Trzecia trybuna miałaby powstać od strony ul. Jordana i zwiększyć pojemność obiektu z 8500 miejsc do ok. 12000.
Aktualnie na stadionie trwają prace m.in. w okolicach miejsca, w którym miałaby powstać wspomniana trybuna. Na budowie pracują podwykonawcy, a na postępy można patrzeć z pewną dozą optymizmu. Pod trybuną północną miała zostać ułożona hydraulika i elektryka. Poprawiono także schody, rozpoczęto część prac z głównego kontraktu. Oczywiście sytuacja wciąż nie jest idealna, jednak gotowy do użytku jest także łącznik. Gdy tylko zostanie oddana hala, radomskie kluby przeniosą się do pomieszczeń biurowych i szatni przy ul. Struga. Zapytacie pewnie: gdzie jest haczyk? Cóż, problemy nadal istnieją.
- niewiele dzieje się na trybunie południowej, którą trzeba poprawić
- wspomniany przez kibiców dach może być powodem kolejnego aneksu, jednak decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła
- najważniejsza część prac uzależniona jest od przetargu Wodociągów Miejskich, który tkwi w martwym punkcie
EKSTRAKLASA W RADOMIU PO 36 LATACH – REPORTAŻ
Budowa stadionu Radomiaka. Kiedy klub wróci na Struga?
Najważniejsza sprawa – powrót Radomiaka na stadion przy ul. Struga – jest więc jeszcze melodią przyszłości. Nieoficjalnie mówi się, że na nowym obiekcie uda się zacząć sezon 2022/2023. Ale ani w nieoficjalne, ani w oficjalne terminy, po kolejnych przesunięciach, nikt już w Radomiu nie wierzy. To oczywiście rodzi kolejne problemy. Ostatnio, gdy wymieniono murawę na stadionie zastępczym, Broń Radom, czyli jego „prawowity” użytkownik, musiała rozegrać mecz trzeciej ligi w Kozienicach. Czyli de facto obydwa radomskie kluby nie mogą użytkować swoich obiektów.
Ta sytuacja może się jeszcze powtarzać, bo choć Broń nie ma ochoty na wyprowadzki, stan murawy będzie się tylko pogarszał. W ostatnich sezonach ligowcy i PZPN oceniali murawę w Radomiu jako jedną z najgorszych w 1. lidze. W Ekstraklasie, mimo prac pielęgnacyjnych, też nie wyglądała ona idealnie. Problemem są również terminy. Np. 9 października, gdy Radomiak chce zagrać prestiżowy mecz towarzyski z Dynamem Kijów, Broń czeka ligowe starcie z Wissą Szczuczyn. Kibice chętniej obejrzeliby pierwsze starcie, ale nie wiadomo, jak sprawę rozwiąże miasto, czyli zarządca stadionu.
W teorii ekstraklasowy klub powinien mieć prawo głosu w sprawie użytkowania obiektu, bo to on sfinansował montaż sztucznego podgrzewania (miasto zwróci mu te pieniądze, ale dopiero gdy wróci „do siebie”). Z drugiej strony można zrozumieć złość Broni. Mimo że gra na czwartym poziomie rozgrywkowym, to jednak jest właściwym użytkownikiem stadionu przy ul. Narutowicza 9.
Radomiak ma na głowie jeszcze jeden problem. Zbliża się zima, a w mieście nie ma żadnego boiska z podgrzewaną murawą. „Zieloni” i tak raz w tygodniu wybierają się na treningi do Jedlni-Letnisko, bo grający w okręgówce klub dysponuje lepszą nawierzchnią niż obiekty w 200-tysięcznym mieście, ale to nie rozwiązuje problemu. Jak nieoficjalnie słyszymy tej zimy Radomiak „musi się jakoś przemęczyć”, natomiast w przyszłym roku w system podgrzewanej murawy ma zostać wyposażone boczne boisko przy ul. Struga 63.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix