Reklama

Piątkowski, Nawrocki i inni. Ranking młodych polskich stoperów

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

07 września 2021, 13:52 • 10 min czytania 52 komentarzy

Gdy patrzy się na ostatnie poczynania naszych środkowych obrońców, można odnieść wrażenie, że akurat tej części formacji obronnej daleko do najwyższego poziomu. Piłkarze określani przez nas jako liderzy na lata mają gorsze okresy w karierze, a więc to dobry moment, żeby spojrzeć za horyzont na nowo pojawiające się twarze, które jeszcze do niedawna nie cieszyły się dużą popularnością. Kimś takim jest choćby Jakub Kiwior, który być może za niedługo nie będzie musiał wstydzić się przed zapukaniem do drzwi kadry Paulo Sousy. Jest niejako znakiem nadchodzącej zmiany pokoleniowej tak jak kilku innych zawodników z rocznika 2000 i młodszych.

Piątkowski, Nawrocki i inni. Ranking młodych polskich stoperów

Oczywiście to nie jedyne nazwisko, na które warto zwrócić uwagę. Szlify w dorosłej reprezentacji zbiera już Kamil Piątkowski i niewykluczone, że obaj panowie za kilka lat będą tworzyć parę lub część trójki obrońców na poziomie dorosłej kadry. Póki co to na razie dywagacje, aczkolwiek ich potencjał piłkarski każe tak myśleć. Papier też, skoro mówimy o świeżo upieczonym zawodniku Serie A i obrońcy mistrza Austrii. A jest jeszcze przecież Sebastian Walukiewicz, którego zdążyliśmy namaścić na następcę Kamila Glika. Niestety z racji braku gry w klubie na wiosnę takie wizje o wychowanku Legii trzeba było odłożyć trochę na bok, aczkolwiek wydaje się, że najgorsze już za piłkarzem Cagliari.

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Co decyduje o miejscu w rankingu? Zebrane opinie ze środowiska, ale też subiektywna suma aktualnej dyspozycji, potencjału, dotychczasowego statusu w kadrze narodowej (jeśli takowy występuje) czy miejsca w klubowej piłce. Taka mieszanka, którą każdy może odbierać inaczej, kłaść na różne aspekty inny nacisk. A więc będą dyskusje, będzie naparzanka. Warto spojrzeć na dalsze pozycje, gdzie występują nazwiska mniej znane niedzielnym kibicom, ale powoli pracujące na pozycję w seniorskiej piłce.

TOP 10 młodych polskich stoperów

10. Wiktor Pleśnierowicz (20 lat, Warta Poznań)

  • Sezon 2020/2021 (1. liga/3. liga): 22 mecze, jeden gol
  • Wartość rynkowa: 150 tys. euro

Zestawienie otwiera wychowanek Lecha, który niestety miał ogromnego pecha po transferze do Warty. Zerwał więzadło krzyżowe, kiedy wydawało się, że będzie piłkarzem podstawowej jedenastki jako młodzieżowiec. W Poznaniu przyszykowali dość znaczącą kwotę dla Miedzi Legnica za tego jegomościa, pokładali w nim pewne nadzieje. Nawet mimo faktu, że trzeba je odłożyć w czasie, Pleśnierowicz zdążył pokazać, że talent ma. Pokazał się na poziomie 1. ligi jako nowoczesny obrońca, który nie popełnia głupich błędów i jak na swój wiek gra bardzo dojrzale. Zebrał też doświadczenie w młodzieżowym zespole AS Romy, grał razem z Nicolą Zalewskim. To może zaprocentować, gdy Wiktor wróci do pełni zdrowia. W Warcie na transferach się znają i mamy prawo myśleć, że to nie będzie kasus Tomasza Dejewskiego.

Reklama

9. Kryspin Szcześniak (20 lat, Górnik Łęczna/Pogoń Szczecin)

  • Sezon 2020/2021 (1. liga): 26 meczów, jedna asysta
  • Wartość rynkowa: 150 tys. euro

Kolejny obrońca obok Walukiewicza, który urodził się w Gorzowie Wielkopolskim. Tylko że obrał nieco inna drogę i przebrnął przez szkolenie w akademii Pogoni Szczecin, nie Legii. Nadal jest jej piłkarzem, ale debiutu w pierwszym zespole jeszcze nie zaliczył. Prosto z rezerw trafił do Łęcznej na wypożyczenie, gdzie może szału nie robi, jednak pamiętajmy, że mowa o beniaminku Ekstraklasy. Tam o wypromowanie z perspektywy obrońcy jest trudniej, na pierwszym miejscu stawia się zdobywanie doświadczenia. Wychowanek “Portowców” zebrał je w pierwszoligowym GKS-ie Jastrzębie w poprzednim sezonie, a teraz po prostu zrobił krok naprzód. Na zapleczu Szcześniak pokazał, że ma potencjał na grę wyżej i raz nawet zdążył trafić do jedenastki kolejki na najwyższym szczeblu jako stoper w trójce z tyłu. Ma świetne pole do zapoznania się z ligową młócką, bo dzierży w rękach rolę pierwszoplanowego młodzieżowca właściwie bez konkurencji.

8. Aleksander Paluszek  (20 lat, Pohronie/Górnik Zabrze)

  • Sezon 2020/2021 (Ekstraklasa): 13 meczów
  • Wartość rynkowa: 450 tys. euro

Kolejne nazwisko to piłkarz pochodzący z Wrocławia, który w 2019 roku trafił do Górnika Zabrze. Aleksander Paluszek przez dwa sezony zebrał trochę ponad 1000 minut w Ekstraklasie, pokazał się z całkiem niezłej strony, choć popełniał też błędy, który kosztowały zabrzan stratę goli.  Mają tam świadomość o jego potencjale, podpisali długi kontrakt. Ale kilkanaście występów w poprzednim sezonie nie było na tyle przekonujących, żeby w Zabrzu postawili na niego tu i teraz. Stąd wypożyczenie do słowackiego klubu, FK Pohronie, gdzie 20-latek gra wszystko od 1. kolejki. Co prawda mowa o przedostatnim zespole w tabeli, jednak liczy się przede wszystkim regularność meczowa. Pamiętajmy, że z tej ligi wypromował się przecież Jakub Kiwior, który przed Ziliną też grał w słabszej drużynie. To nie jest zatem zła droga na okrzesanie się w dorosłej piłce.

7. Ariel Mosór (18 lat, Piast Gliwice)

  • Sezon 2020/2021 (3. liga): 19 meczów, dwa gole
  • Wartość rynkowa: 150 tys. euro

Mówi się, że to duży talent, który Legia za łatwo odpuściła. Takie głosy padały wśród ludzi, którzy bardziej wnikliwie zajmują się piłką młodzieżową. Z drugiej strony z tego samego środowiska słyszeliśmy, że mówienie w ten sposób o Mosórze to lekkie nieporozumienie. A zatem mamy zgrzyt, zadania na jego temat są podzielone. Ale zapewne nie byłoby tego piłkarza w Piaście Gliwice, gdyby trener Fornalik czegoś w nim nie widział. Tym bardziej, że 18-letni obrońca jest na ławce pierwszego zespołu, a nawet dostaje ogony. Okej, to tylko symboliczne minuty, acz jeśli ktoś zna sposób wprowadzania nowych zawodników przez szkoleniowca gliwiczan, szczególnie jego podejście do młodzieżowców, musi wiedzieć, że to dobry prognostyk. Tak więc mimo że Mosór ma dopiero 79 minut w Ekstraklasie, trudno być obojętnym na inne czynniki, która stawiają go w tym rankingu dość wysoko.

6. Kamil Kruk (21 lat, Zagłębie Lubin)

  • Sezon 2020/2021 (Ekstraklasa/3. liga): 23 mecze, dwa gole
  • Wartość rynkowa: 400 tys. euro

Wychowanek Zagłębia Lubin już nie raz potrafił zrobić na nas wrażenie. Może na boiska Ekstraklasy do tej pory nie wychodził zbyt często, ale kiedy to robił, na ogół dawał się dobrze zapamiętać. Szkoda tylko, że nie ma w tym kontynuacji i w składzie z Lubina na pozycji Kamila Kruka grają parodyści pokroju Iana Solera. I to nie jest tak, że 21-latek jest od nich gorszy. Zupełnie nie. Wydaje się, że gdyby ktoś na niego w klubie postawił raz a dobrze, to raczej by tego nie żałował. 17 występów na poziomie najwyższej ligi, 40 w trzecioligowych rezerwach. To najwyższy czas dla Kruka, żeby zrobić krok naprzód. Chcielibyśmy zobaczyć go w pełnej okazałości, na przestrzeni chociaż 15 meczów z rzędu. Jeśli nie w Lubinie, to gdzieś indziej. W innym razie niewykluczone, że kolejny produkt lubińskiej akademii podzieli los Kamila Piątkowskiego.

Reklama

5. Łukasz Bejger (19 lat, Śląsk Wrocław)

  • Sezon 2020/2021 (Ekstraklasa/rezerwy Manchesteru United): 17 meczów, jedna asysta
  • Wartość rynkowa: 250 tys. euro

O Łukaszu Bejgerze raczej nie powiemy, że w najbliższym czasie może rozwinąć skrzydła na tyle, żeby być rozpatrywanym w kontekście dorosłej reprezentacji Polski. Konkurencja jest spora, więc tym bardziej nie ma mowy o prostej drodze do celu. Ale i tak trzeba przyznać, że zawodnik Śląska po wejściu w seniorską piłkę wygląda naprawdę obiecująco. Pochodzi ze szkółki Manchesteru United, co nie tylko działa na wyobraźnię, ale sprawdza się na boisku. Widać, że 19-latek ma wyższy sufit, jeśli chodzi o inteligencję, czytanie gry i wyprowadzenie piłki. Czy miał wiosną wielkie mecze? Nie. Czy miał słabe mecze? Też nie. Gwarantował solidny poziom – bez fajerwerków, ale i bez baboli. Był jednym z najlepszych młodzieżowców w naszym rankingu za poprzednią rundę.

W nowym sezonie Ekstraklasy to pierwszy wybór Jacka Magiery we Wrocławiu, do tego piłkarz już obyty z formacją preferowaną przez Paulo Sousę. Nie pomylimy się, mówiąc, że w tym chłopaku drzemie potencjał, żeby się wybić i prędzej czy później obrać drogę podobną do tej Kamila Piątkowskiego czy Sebastiana Walukiewicza.

4.  Maik Nawrocki (20 lat, Legia Warszawa)

  • Sezon 2020/2021 (Ekstraklasa/rezerwy Werderu Brema): 10 meczów, dwa gole
  • Wartość rynkowa: 175 tys. euro

Mimo że Nawrocki ma blisko 20 występów na poziomie seniorskim, czyli niewiele, to już można upatrywać w nim zawodnika z ciekawym potencjałem. Trener Michniewicz chciał go u siebie w Legii, mimo że w Warcie 20-latek za wiele nie pograł. Wyszło jednak, że to gość, który daje radę na poziomie eliminacji do europejskich pucharów. Ba, dwie asysty z meczu ze Slavią Praga każą myśleć, że Nawrocki ma szerszą paletę możliwości niż tylko bronienie bramki, a czas spędzony w pierwszym składzie mistrza Polski powinien działać na jego korzyść.

Oczekiwania względem Nawrockiego nie były zbyt duże, a tymczasem na starcie sezonu trudno sobie wyobrazić Legię bez niego. To kolejny młody obrońca w systemie z trójką, który łączy w sobie solidność w tyłach, nowoczesny sposób gry i konkrety z przodu. Kolejny, który ma nad sobą świetnego fachowca w postaci Czesława Michniewicza. Bo co jak co, ale piłkarze z formacji obronnej mogą się przy nim fajnie rozwijać. Przykładów nie trzeba szukać daleko: kimś takim jest Mateusz Wieteska.

3. Jakub Kiwior (21 lat, Spezia)

  • Sezon 2020/2021 (liga słowacka): 37 meczów, trzy gole i sześć asyst
  • Wartość rynkowa: 400 tys. euro, transfer do Spezii za 1,5 mln euro

Kiwior zapracował na transfer do Serie A. Trafił do niej z porównywalnej ligi względem Ekstraklasy, wyróżniał się, dojrzał. Zdobył doświadczenie w reprezentacji młodzieżowej, grał również w eliminacjach do europejskich pucharów. Na Słowacji zebrał prawie 80 występów, a teraz rozpoczyna nowy okres w swojej karierze. Zaznaczmy, że ma dopiero 21 lat, tak więc jego bagaż jest dość bogaty jak na taki wiek. Kiedy swego czasu rozmawialiśmy z jego trenerami, usłyszeliśmy, że to chłopak bardzo dobry technicznie i mocny mentalnie. Piłkarz, który mimo młodego wieku nie boi się poustawiać starszych od siebie i, tak jak Kamil Glik, posiada gen lidera. Nie dziwcie się zatem, że nawet jeszcze bez debiutu w lidze włoskiej były zawodnik MSK Ziliny ma tak wysokie miejsce w rankingu. Na tę chwilę wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, ze to całkiem niedaleka przyszłość dorosłej reprezentacji Polski.

Gdy jeszcze rzucimy okiem na wewnętrzną ligę lewonożnych stoperów w Polsce, która zazwyczaj nie może narzekać na obfitość nazwisk, a obecnie jest złożona z takich postaci jak Bochniewicz, Kamiński czy Jach, okaże się, że autostrada do kadry nie jest właściwie w ogóle zakorkowana.

2. Kamil Piątkowski (21 lat, RB Salzburg)

  • Sezon 2020/2021 (Ekstraklasa): 33 mecze, trzy gole i cztery asysty
  • Wartość rynkowa: 5 mln euro

Skoro za 5 mln euro bierze cię mistrz Austrii, to w naszych oczach automatycznie ktoś taki nabiera wartości ekskluzywnej. Paulo Sousa powoływał Piątkowskiego zanim ten wylądował w Salzburgu, zanim okazało się, że już na początku swojej nowej przygody robi tam robotę. My sami widzieliśmy wcześniej, patrząc na tle drużyn Ekstraklasy, że to materiał na naprawdę dobrego, a przede wszystkim nowoczesnego obrońcę. Teraz z debiutem w dorosłej kadrze, w świetnym miejscu do rozwoju, w wieku pozwalającym jeszcze zbierać szlify w kadrze młodzieżowej.

Jasne, Piątkowski stracił zaufanie naszego selekcjonera po meczach przed Euro 2020, a w meczu z San Marino popełnił wstydliwy błąd kosztujący nas bramkę. Ale kwestią czasu jest, nim 21-latek będzie miał więcej argumentów, żeby Portugalczyka lub jego następcę wprawić w większe zakłopotanie przy próbie przeprowadzenia zmiany pokoleniowej. Tak jak Walukiewicz, tak też Piątkowski jest w odpowiednim miejscu w swojej karierze, żeby choćby po mundialu w Katarze myśleć o regularnej grze w pierwszym składzie kadry narodowej. Rzecz jasna, kiedy swoją wartę zakończy Kamil Glik.

1. Sebastian Walukiewicz (21 lat, Cagliari)

  • Sezon 2020/2021 (Serie A): 21 meczów, asysta
  • Wartość rynkowa: 7,5 mln euro

Walukiewicz pierwszą połowę roku musiał spisać na straty, jego pozycja w ogólnej hierarchii polskich obrońców wyraźnie się pogorszyła. Kto wie, może gdyby nie stracone miejsce w składzie Cagliari, były piłkarz Pogoni mógłby spodziewać się powołania nawet do szerokiej kadry na Euro 2020. Tak się oczywiście nie stało i póki co Sebastian musi atakować z drugiego szeregu. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądać jego sytuacja w nowym sezonie. 21-latek zagrał dwa mecze, trzeba tę kwestię monitorować. Za dwa-trzy miesiące może się okazać, że będziemy cenili go jeszcze bardziej – wszak był już taki moment, że Walukiewicz co tydzień radził sobie z takimi tytanami jak Ronaldo czy Lukaku. Regularnie grający i perspektywiczny obrońca w realiach Serie A to już w samym założeniu bardzo łakomy kąsek. No i ogółem o Walukiewiczu śmiało możemy powiedzieć, że za chwilę będzie miał wystarczająco dobre papiery, żeby liczyć na regularne powołania.

***

Inni młodzi środkowi obrońcy, których warto mieć na radarze:

  • Oskar Krzyżak (19 lat, Skra Częstochowa/Raków Częstochowa)
  • Daniel Hoyo-Kowalski (18 lat, Hutnik Kraków/Wisła Kraków)
  • Filip Balcewicz (18 lat, Miedź Legnica)
  • Kacper Radkowski (20 lat, Śląsk Wrocław)
  • Kacper Łopata (20 lat, Shieffeld United U-23)
  • Patryk Peda (19 lat, SPAL)

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

52 komentarzy

Loading...