
weszlo.com / Ekstraklasa

Opublikowane 03.04.2021 08:33 przez
Jakub Białek
Czy już dziś, w 23 kolejce, może zakończyć się sezon? To stwierdzenie byłoby za mocne, wszak ciekawie zapowiada się „walka o spadek”, Raków może jeszcze wypaść z podium, pewne emocje przyniesie pewnie rywalizacja o czwarte miejsce, o ile będzie ono premiowane grą w eliminacjach do pucharów (czytaj – o ile Puchar Polski wygra Raków, a w lidze się ogarnie). No i toczy się też bój o nieformalne mistrzostwo Poznania. Wciąż mamy sporo nierozstrzygniętych kontekstów. Ale już dziś może w zasadzie zakończyć się walka o złoty medal. Tylko wygrana Pogoni dałaby Czesławowi Michniewiczowi powód do odwołania się na pomeczowej konferencji prasowej do klasyka polskiej piłki. Mianowicie do słów o tym, że liga będzie ciekawsza.
Jeśli Legia wygra, odskoczy od drugiej Pogoni na dziesięć punktów. A wtedy – na siedem kolejek przed końcem – wszystko będzie już pozamiatane. Większe szanse niż na mistrzostwo Pogoni będziemy widzieli podczas gry w Eurojackpot.
Ale, ale, ale!
Ewentualne wycięstwo „Portowców” podgrzałoby jeszcze emocje, Pogoń zniwelowałaby stratę do czterech punktów. Legia jest w gazie, w Legii wiele elementów dobrze funkcjonuje, no ale wiecie – to cztery punkty, szanse wciąż realne, a nie tylko matematyczne. Może byłby możliwy jeszcze jakiś szaleńczy zryw? Może obejrzelibyśmy emocje do ostatnich kolejek?
Liga jednej prędkości
To pewien problem Ekstraklasy – lata mijają, a wciąż nie wykształciła się drużyna, która w dłuższej perspektywie rzuciłaby rękawicę Legii i wykorzystała jej słabość. Udało się to Piastowi, lecz w Gliwicach nie poszli za ciosem. To wciąż zorganizowana, fajnie poukładana ekipa, ale jednak nie kandydat do mistrzostwa. Lech? Zdobył wprawdzie ostatnio wicemistrzostwo, ale pamiętamy, w jakich okolicznościach – podgonił na finiszu rozgrywek, koniec końców tracił do Legii tylko trzy oczka, ale przez cały sezon był od niej daleko. Jagiellonia, po dobrych kilku latach, stała się średniakiem. Lechia także nie wykorzystała lepszego czasu (sportowo). W tym sezonie atakowali Pogoń i Raków, w przyszłym sezonie zaatakuje pewnie jeszcze ktoś inny.
A Legia wciąż trwa. Nawet, jak wpada w kryzysy, nawet, jak błaźni się w pucharach, nawet, jeśli kompletnie nie trafia z trenerami, to na krajowym podwórku – pomijając incydenty – nikt jej nie może podskoczyć.
Czy Pogoń jest w stanie to zrobić?
Pogoń wpadła na początku wiosny w zadyszkę, przegrała trzy mecze z rzędu, ale chyba ma już ją za sobą. Bo ostatnie dwa spotkania to komplet punktów ekipy Runjaicia. Wygrała je w swoim stylu – po 1:0, kolejno z Jagiellonią, a później z Lechią. Jeśli Pogoń myśli o dobrym wyniku – a w tym wypadku to tylko zwycięstwo, remis niczego nie zmienia – nie może przede wszystkim stracić bramki.
Bo kiedy Pogoń traci gola, jest już w zasadzie po zawodach. Atak nie jest najmocniejszą stroną tej drużyny. Pogoń sprawia wrażenie zespołu, który kontroluje wydarzenia, ma inicjatywę, ma piłkę przy nodze, ale nie zawsze przekłada się to na sytuacje. A gdy te już są stwarzane, Luka Zahović zazwyczaj je marnuje. Za mało w niej odwagi, elementu zaskoczenia, za dużo koronkowego budowania akcji. Pewnym ratunkiem są stałe fragmenty, „Portowcy” strzelili już w ten sposób wg EkstraStats 14 goli, więcej ma tylko Lechia (15) i Raków (16).
Jeśli chodzi o mecze z czołówką, Pogoń radziła sobie w nich dobrze. Pierwsze starcie z Legią to 0:0. Bezpośredni mecz z Rakowem – 1:0. Należy zadać jednocześnie inne pytanie – czy Legia może to w ogóle przegrać? Lider w tym sezonie schodzi z boiska z niczym tylko od wielkiego dzwonu – w lidze ze Stalą, Podbeskidziem, Jagiellonią i Górnikiem.
Pogoń – specjalistka od meczów z Legią
Legia przegrała w zeszłym sezonie 10 meczów. 3 z nich z Pogonią Szczecin. „Portowcy” aż do zimy zapowiadali się na mocnego kandydata do mistrzostwa, finalnie skończyli w środku pola, w dużej mierze dlatego, że nie radzili sobie ze słabeuszami. Ale już trzykrotne ogolenie Legii robi wrażenie. Także i w sezonie 18/19 Pogoń radziła sobie dobrze z warszawianami – raz wygrała, raz zremisowała, raz przegrała.
Biorąc to wszystko do kupy – na ostatnie siedem meczów z Pogonią, Legia wygrała raz. To pewien prognostyk tego, że „Portowcy” nie stoją na straconej pozycji. Choć wiadomo, bilans historyczny to dziś jedynie ciekawostka. Równie dobrze można przywołać inną statystykę – aż do 2019 roku Pogoń jechała na Łazienkowską jak na ścięcie, bo dopiero wtedy osiągnęła pierwszą wygraną na stadionie Legii. A to nie tak, że obie ekipy mierzyły się po raz pierwszy – historia tych starć jest bogata, przy Łazienkowskiej Pogoń i Legia mierzyły się już 22 razy.
Z obozu Pogoni można usłyszeć, że ten mecz jest dla nich jak finał. Czesław Michniewicz tonuje z kolei, że to wcale nie jest gra o sześć punktów. „Portowcy” pojechali do Warszawy bez Rafała Kurzawy, którego wykluczyła drobna kontuzja mięśniowa. Ale ma za to Kucharczyka, który w dwóch ostatnich meczach strzelał gole na wagę 1:0. „Jak trwoga, to do Kuchego” – w Legii doskonale znają to hasło.
Zwykle ratowało ono tyłek legionistów, tym razem może uratować emocje w lidze.
Fot. FotoPyK

Jakub Białek
Ogląda osiem meczów w kolejce Ekstraklasy, studiował germanistykę, wykonuje najmniej potrzebny zawód świata. Mimo to wciąż utrzymuje, że wszystko z nim w porządku. Robi wywiady w cyklu „Cały na biało”, można obejrzeć go w Lidze Minus, a posłuchać w Weszłopolskich.

Opublikowane 03.04.2021 08:33 przez
Odnoszę wrażenie ze autor liczy na wygraną Pogonii. Brzydka stronniczość
wszyscy liczą na wygraną Pogoni, bo wszyscy nienawidzą Legii, a ci co mają Legię w dupie, to chcą przynajmniej, żeby sezon się dzisiaj nie skończył
A ja ciebie nienawidzę glucie z Polski WC
*Pogoni jak już
Brzydka to jest twoja ortografia :/ Słownik w dłoń i do roboty :/
zachwyty nad pogonią że idzie im tak dobrze z legią, czy zadziała klątwa weszło?
Już raz zadziałała w tym sezonie. Pogoń odwalała swoje, przerwa zimowa w ścisłym czubie, a pompowany był tylko Raków, Pogoń kompletnie pomijana. Potem dobry start wiosny, zaczęły się zachwyty na Weszło i równocześnie seria trzech porażek z rzędu.
To nie klątwa.. Oni się na piłce nie znają albo inne mecze oglądają /albo czerpią wiedzę z flashscore..
A w tym sezonie nie ma podziału na grupy po 30stej kolejce?
Nie ma
Emocje postara się przedłużyć pan Marciniak wszak po to go wybrano.
Miał być Frankowski ale byłoby niezręcznie go wystawić.
Od pamiętnej wpadki z golem Hamalajnena , Marciniak w każdym meczu Legii stara się odkupić
winę. Chce udowodnić że on Legii nie pomaga. Z wiadomym skutkiem. Sędzia zawsze się wybroni
Czy już dziś, w 22 kolejce, może zakończyć się sezon?
A mi się wydawało ze 22 kolejka była 2 tygodnie temu…
Co się dziwisz…Szef powiedział: Napisz coś o meczu bo zostało 8 kolejek.
No to redachtor szybko policzyl 30 – 8 i wyszło mu 22…
nigdy nie porownujcie najwiekszego i najbardziej utytulowanego klubu w polsce do klubu ktory NIGDY NIC NIE ZDOBYL przeciez to jakis absurd
Bardzie idiotycznego komentarza dawno nie czytałem. A więc trzeba zamknąć bukmacherów ponieważ analiza meczowa nie ma sensu.Twój komentarz świadczy tylko o tym jak kibice Legii mają najeb…..w głowach.A kiedyś starałem się was bronić.
ale o czym ty wogole mowisz? bukmacherzy akurat zarabiaja na swojej marzy, a kursy wyliczaja algorytmy, potem buki jedynie zrzucaja/podnosza kursy ze wzgledu na stawki klientow jako ze buk nie chce sie bawic w hazard jak klient tylko chce zarobic swoja marze, ja mowie czysto sportowo nie ma sensu nawet tych klubow porownywac
Nie mówię o algorytmach i w jaki sposób oblicza się kursy.Tylko mówię o stronach internetowych również bukmacherskich gdzie porównuje się zespoły pod katem typowania meczuTy zabraniasz porównywać zespołu Pogoni do Legii pod względem piłkarskim.Najlepiej niech Legia zostanie sama w lidze i będziesz miał spokój.Nikt twojej legiuni przed meczem np. z Podbeskidziem nie będzie porównywał do tego co jest skandalem.Przecież ten klub nic nigdy osiągnął.Ale Ległej w tym sezonie w pierdol spuścił.Brawo Podbeskidzie.
i kolejne mistrzostwo nasze, placz
Do budy
Jakość artykułów w Weszło kolejny raz sięga dna Pan redaktor a nie wie
Moje przewidywania: nudne 0:0 lub 1:0 w dowolną stronę. Pogoń wiadomo, z tyłu kontrola, z przodu jak coś wpadnie to super jak nie, nic się nie stało. Legia nie musi(pierwszy chyba raz w sezonie), więc zagra jak Pogoń – byle nie przegrać, a jak z przodu coś wpadnie to super.
Czyli znając losowość ekstraklasy, może się skończyć jakimś rollercoasterem 4-3 😀
Skonczy się 6:3
Nie widzę tym razem szansy, by “liga była ciekawsza”. Gdyby Legię goniła inna drużyna – z kadrą i aspiracjami na poziomie mistrzowskim, to co innego, ale… Pogoń Szczecin?
A jakiez to inne druzyny maja i mialy kadre i aspiracje? piast, lech, moze rakow a i legiunia jak spiewal pan z tatuazem od herbaty, ze nawet mefedron ma lepszy sklad od waszego czempiona ( vide Karabach) nie pozdrawiam
Szczecin – Zabrze Północy. Drugie najbardziej zakompleksione miasto w Polsce, tuż za Poznaniem.
Ból zada widzę, oby Pogoń utarła dziś i na koniec sezonu nosa takim jak ty
Szczecin zakompleksionym miastem ?? 😀 Co za psi pędzel, słoik jebany 😀 😀
Niepotrzebnie tak się napinasz.
Nie miałem nic złego na myśli – ot, chłodna ocena poziomu piłkarskiego, który właśnie oglądamy…
Jako ze pilka lubi takie dziwne chichoty to stawiam na zwycięstwo Pogoni – obowiązkowo po bramce Kucharczyka, i to nie nie po jakimś kiksie… bomba w samo okno z 30 metrów albo norzyce… w doliczonym czasie xD
Ale by byly jaja.. Wtedy Fatalczyk mógłby se do kopaczy Legii kto jest fatalny
A może tak przekornie stwierdzając może jednak nie? Może lepiej było by mieć wkońcu jednego głównego faworyta przed sezonem do zwycięstwa ligi (patrz Chorwacja) później 2 mocne zespoły nie wywracające się po 2-3 zwycięstwach (liga Szkocka) i tak dalej. Taka wizja sprawiła by że być może wkońcu przestalibyśmy się wstydzić pucharowych bitew z kazachstanami i azerbejdżanami.
nie pierdol, już 3 razy ostatnio pokazaliście w pucharach jakim jesteście faworytem
Tych bitew z kazacho/azero/Bałkanami się wstydzimy bo jedyne co jest regularne to europejskie blamażu Legii
cała Polska kobicuje Pogoni, raz że wszyscy nienawidzą Legii, dwa że jak Legia wygra to kończymy kolejny nudny sezon w bananowej lidze, w której ciągle wygrywa ten sam chujowy zespół, chociaż trochę mniej chujowy niż reszta
kiedyś jeszcze można było argumentować, że lepiej, żeby wygrała Legia bo puchary, ale ostatnio dzięki Legii w pucharch poznajemy tylko nazwy coraz bardziej egzotycznych drużyn, od których dostaje wpierdol
więc pozostaje tylko ekscytować się eklapą, ale jak dziaiaj Pogoń nie wygra, to nawet tego nie będzie. tak że do boju Pogoń!
Zobaczymy jaki egzotyczny wpierdol dostanie twoja ARCYMOCNA Pogoń. Haha!
A Legia wraca do Europy, co najmniej grupa LE. Wy nawet na ochłapy w postaci LE2 się nie załapiecie. Pierwsza runda i w cymbał.
No i gitara. Nikt w Szczecinie plakac nie bedzie. Beka z Legii i ich zadzierajacych nosa kibicow (nie wszystkich). Tyle lat na podium a w Europie zero osiagniec. hehe macie moc.
Spotkań Legii z Pogonią było w samej lidze ponad 100 a tylko 22 przy Łazienkowskiej?
Panie redaktorze. Pogoń w 2019 roku nie wygrała pierwszy raz na Łazienkowskiej. Proszę sprawdzić.
Szczecin – Zabrze Północy. Drugie najbardziej zakompleksione miasto w Polsce, tuż za Poznaniem.
Twoja stara ma kompleksy od twojego porodu.
Dajże spokój … to jakiś psi pędzel spod Grójca pewnie…. miał być naleśnik, ale się stary na zimną patelnię schlapał i takie efekty 😉