Jesień 2019. Ivan Djurdjević łapie za ster Chrobrego Głogów. Jego początek – delikatnie mówiąc – nie był najlepszy. Po kilku kolejkach zaczęto się zastanawiać, czy na Dolnym Śląsku nie zdecydują się na szybką zmianę trenera. Nie zdecydowali się, Djurdjević wyszedł z kryzysu, Chrobry włączył się do walki o awans. Jesień 2020. Djurdjević rozpoczyna drugi sezon w Głogowie. Po czterech kolejkach ma siedem punktów i wszystko wygląda świetnie. Tyle że dziś – dwa miesiące później – punktów ma tylko dziewięć i Chrobry wrócił do punktu wyjścia.
Przed rokiem Ivan Djurdjević notował passę sześciu meczów bez wygranej. Łapały się do niej baty z Olimpią Grudziądz czy GKS-em Tychy. Dzisiaj Chrobry ma za sobą sześć meczów bez zwycięstwa. Do tej serii łapią się baty z ŁKS-em i GKS-em Tychy. Historia zatoczyła koło i to niemal w stu procentach. Spójrzmy na bilans głogowian po 10. kolejce rok temu i teraz:
- 19/20 – 7 punktów, wygrane z dołującą Odrą i beniaminkiem z Bełchatowa, bramki 6:21
- 20/21 – 9 punktów, wygrane z dołującym Jastrzębiem i beniaminkiem z Łodzi, bramki 9:18
Oczywiście, gdy weźmiemy obie sytuacje pod lupę, dostrzeżemy różnice. Tyle że niekoniecznie grają one na korzyść Djurdjevicia. Bo o ile rok temu wprowadzał swoją taktykę i próbował grać trójką obrońców, tak teraz, zamiast pomysłu, powinien być już konkret. A na dziś Chrobry jest dokładnie tam, gdzie był kilkanaście miesięcy temu.
Do sierpnia było idealnie
Wiosna okazała się do głogowian pięknym snem. Podczas gdy większość zespołów niemiłosiernie cierpiała w trakcie przyspieszonego finiszu, ekipa Djurdjevicia szła jak burza. W tabeli za rok 2020 Chrobry był drugi, ustępując Stali Mielec wyłącznie przez porażkę w bezpośrednim meczu.
Szok, bo przecież w Głogowie mieli wąską kadrę, która sugerowała, że przeprawa przez maraton meczów może być bolesna. Było dokładnie odwrotnie. Spora w tym zasługa kilku liderów, którzy ciągnęli zespół w ofensywie:
- Miłosz Kozak – 2 gole i 4 asysty
- Szymon Drewniak – gol i 5 asyst
- Mikołaj Lebedyński – 4 gole i asysta
- Michał Ilków-Gołąb – 2 gole i asysty
CHROBRY WYGRA ZE STOMILEM – KURS 2.10 W SUPERBET!
Spora także defensywy, która zachowała sześć czystych kont. Dzięki temu Oliver Praznovsky został przez nas wybrany do wąskiego grona najlepszych piłkarzy na zapleczu Ekstraklasy po powrocie do gry. Natomiast i ręka Djurdjevicia była widoczna w wielu aspektach. Szybkie porównanie statystyk za jesień i wiosnę.
Jesień | Wiosna | |
Gole stracone po rożnych i wolnych: | 7 | 2 |
Bramki zdobyte po rożnych i wolnych: | 5 | 6 |
Gole stracone w minutach 31-45 i 76-90 | 19 | 6 |
Bramki zdobyte w minutach 31-45 i 76-90 | 6 | 11 |
Czas ataku zakończonego golem | 7.1 | 13.9 – za cały sezon |
Liczba podań w ataku zakończonym bramką | 3.2 | 4.6 – za sezon |
Wykreowane szanse | 3.6 | 4.3 – za sezon |
Czyli tak: ogarnięcie stałych fragmentów gry, lepsza obrona i skuteczniejsza ofensywa w końcówkach obydwu połów, odejście od ataku typu ‘laga na chaos’ (jesienią Chrobry był drużyną, która notowała najdłuższe podania w lidze) do bardziej uporządkowanej gry. Tak, nic dziwnego, że Chrobry po takich zmianach wyglądał już całkowicie inaczej. A teraz?
Od sierpnia było już gorzej
A teraz niestety wracają stare grzechy. Przyglądamy się szerszym statystykom Chrobrego – co prawda nie przy pomocy InStata, jak to miało miejsce za poprzedni sezon, a portalu taktycznie.net, jednak zakładamy, że większych różnic w zbieraniu danych w tych aspektach nie ma.
- Bramki stracone w minutach 31-45 i 76-90: 9
- Gole strzelone w minutach 31-45 i 76-90: 4
- Bramki stracone po rożnych i wolnych: 3
- Gole zdobyte po rożnych i wolnych: 2
Chrobry jeszcze ani razu nie wygrał meczu, w którym jako pierwszy stracił gola. Potrafił za to wypuścić prowadzenie 2:0 w derbach z Miedzią. A ograł – tak jak wspomnieliśmy – tylko tych, których ogrywa każdy. Co więcej, punkt zdobyty z Koroną to wyłącznie zasługa błędu sędziego, więc możemy założyć, że różnica w zdobyczy punktowej między obydwoma sezonami wynosi zaledwie punkt. Czyli wszystko sprowadza się do tego, że Djurdjević drugi raz musi wyprowadzić zespół z kryzysu. Tylko co to oznacza? Że trener nie wyciągnął wniosków, że nie wykorzystał danej mu szansy? Nie będziemy się z takimi ocenami spieszyć. Co prawda udany początek sezonu mógł trochę zamydlić oczy, jednak nie da się ukryć, że głogowianie ponieśli srogie straty.
CHROBRY – STOMIL, BTTS – TAK. KURS 1.92 W TOTALBET!
- Kozak – jak pisaliśmy wyżej, kluczowa postać wiosny, jest w Radomiaku
- Drewniak – kolejny as, autor choćby bramki bezpośrednio z rzutu wolnego wiosną, teraz strzela takie gole w Arce
- Benedyczak – trzy gole wiosną, wrócił do Pogoni
Trzy klocki z ofensywy wyjęte i seria trzech meczów bez gola na koncie nie jest już zaskoczeniem. Tak jak i to, że najlepszym strzelcem zespołu – podobnie jak ubiegłej jesieni – jest obrońca wykonujący rzuty karne, Michał Ilków-Gołąb. Chobry co prawda znów trafił na dobrego młodzieżowca na wypożyczeniu: bramkarza Kacpra Bieszczada, jednak zapewnia mu sporo pracy. Ciekawie wygląda statystyka strzałów z trzech ostatnich rund. Przypomnijmy – za nami dopiero 10 meczów.
- Jesień 2019 – podstawowy bramkarz Szromnik. 79 celnych strzałów, 52 obronione (66%)
- Wiosna 2020 – podstawowy bramkarz Szromnik. 49 celnych strzałów, 38 obronionych (77%)
- Jesień 2020 – podstawowy bramkarz Bieszczad. 38 celnych strzałów, 23 obronione (60%)
Widać, że jak tak dalej pójdzie, to wynik Szromnika z wiosny zostanie pobity szybciej, niż nam się wydaje.
Ivan Djurdjević – osąd bohatera
Co więc z tym Chrobrym – a raczej z trenerem Djurdjeviciem – zrobić? Ireneusz Mamrot w jednej z rozmów z nami bardzo celnie opisał pracę w Głogowie. – W Głogowie nie było praktycznie sezonu, żeby nie pojawił się kryzys. I zawsze się wychodziło, ale nie bez wsparcia szefostwa. Pamiętam taki moment w zeszłym sezonie, kiedy po dobrym początku wiosną, potem przegraliśmy trzy mecze. Później się przełamaliśmy i jednego z moich piłkarzy zapytano, co zmieniło się w Jadze, że przyszła wygrana. Odpowiedział: nic. Cały czas pracowaliśmy tak samo.
Chyba czas się pogodzić, że tak to po prostu na Dolnym Śląsku wygląda. Chrobry to klub, który nie ma szerokiej kadry. Jak mówił nam Zbigniew Prejs – płaci tyle, ile trzeba. A skoro tak, to ciężko mieć presję wyniku i awansu, nawet po udanej wiośnie. Ciężko także wymagać od szkoleniowca utrzymania świetnej formy, gdy po obudowaniu zespołu wokół kilku filarów, te filary stracił. Być może kibiców z Głogowa takie stwierdzenie zaboli, jednak Chrobry to klub, który na dziś jest stworzony do takiego dreptania w miejscu. Bezpiecznej przystani dla trenerów. Wystarczy spojrzeć na historię występów na zapleczu Ekstraklasy:
CHROBRY – STOMIL NA REMIS. KURS 3.40 W TOTOLOTKU!
- 19/20 – 7. miejsce, 49 punktów
- 18/19 – 14. miejsce, 39 punktów
- 17/18 – 10. miejsce, 46 punktów
- 16/17 – 12. miejsce, 43 punkty
- 15/16 – 6. miejsce, 51 punktów
- 14/15 – 11. miejsce, 41 punktów
Chrobry niemal zawsze punktował bardzo podobnie. 43, 46, 49 punktów. To, że raz dawało to miejsce wyższe niż rok wcześniej, było raczej wypadkową tego, co działo się w całej lidze. Dlatego prędzej będzie można zapytać o to, jak długo Ivan Djurdjević wytrzyma w Głogowie, a nie jak długo w Głogowie wytrzymają z nim. Ale żeby zadać takie pytanie, prosimy jeszcze o spełnienie małej prośby.
Wyjście z kryzysu numer dwa, bo jednak jeśli się nie uda, to sympatycznego szkoleniowca czeka raczej droga Grzegorza Nicińskiego, niż Ireneusza Mamrota.
SZYMON JANCZYK
Fot. Newspix