Reklama

Dekada porażek i jeden awans. Jak Bośnia zmarnowała złote pokolenie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

13 października 2020, 13:14 • 8 min czytania 8 komentarzy

Czy Jerzy Brzęczek marnuje najlepsze pokolenie w dotychczasowej historii polskiego futbolu? Być może. Ale nawet jeśli tak jest, to nie sposób porównać tego z tym, jak swój potencjał zaprzepaszcza Bośnia i Hercegowina. Bo ciężko nazwać inaczej fakt, że zbliżający się do końca kariery Edin Dżeko czy Miralem Pjanić nadal mają na koncie po trzy występy na najważniejszych piłkarskich turniejach. Mieć takich grajków i co chwilę dostawać w łeb? Niespotykana sztuka. Co więcej, w każdej z porażek reprezentacji Bośni jest solidna dawka frajerstwa. Bośniacy nie marnowali swoich szans tak po prostu. Oni to robili z przytupem, jakby chcąc udowodnić, że są w stanie zepsuć nawet największy prezent od rywali.

Dekada porażek i jeden awans. Jak Bośnia zmarnowała złote pokolenie

Wygrana w Kirin Cup 2016, awans do ligi A w Lidze Narodów i wyjazd na mundial w 2014 roku. To lista osiągnięć reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Państwa, które jest jednym z największych na Bałkanach. Które pod względem liczby ludności plasuje się niewiele za Chorwacją, aktualnym wicemistrzem świata. Oczywiście gdyby w futbolu liczyła się tylko liczba mieszkańców, czy wielkość państwa, gabloty wielu państw wyglądałyby zupełnie inaczej. Natomiast nie ulega wątpliwości, że Bośniacy grać w piłkę potrafią. Paru gości do poważnych lig wysłali. W ostatniej dekadzie, która uważana jest za złote pokolenie tamtejszego futbolu, filarami kadry byli:

  • Edin Dżeko, mistrz Niemiec, mistrz Anglii, król strzelców Bundesligi i Serie A
  • Miralem Pjanić, mistrz Włoch, wielokrotnie wybierany do jedenastki sezonu Serie A
  • Emir Spahić, grał w 3 z 5 topowych lig w Europie oraz w Rosji
  • Edin Visca, ponad 250 występów w tureckiej Super Lig
  • Zvjezdan Misimović, ponad 150 występów w Bundeslidze
  • Vedad Ibisević, ponad 340 występów i 120 goli w Bundeslidze
  • Asmir Begović, ponad 250 występów w Premier League
  • Senad Lulić, ponad 250 występów w Serie A
  • Sead Kolasinac, blisko 100 meczów w Bundeslidze, kolejne 80 w Premier League

Już na pierwszy rzut oka widać, że Bośniakom bliżej do Chorwatów czy Serbów niż do Albanii, Macedonii, czy Czarnogóry, której kapitanem jest piłkarz Wisły Kraków. A mimo to Zmajevi mają tyle samo występów na wielkich turniejach, co Albańczycy.

Irlandia Północna ustawia Bośnię do pionu

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że Bośniacy to jedni z większych przegrywów w piłkarskim świecie. GKS Katowice wśród reprezentacji narodowych. Nie była to przesada, bo gdy ktoś trzy razy z rzędu odpada z walki o EURO w play-offach, ciężko to nazwać inaczej niż frajerstwem. Zwłaszcza teraz, gdy na mistrzostwa Europy jeździ połowa kontynentu. Przed meczem z Irlandią Północną Bośniacy jeszcze wierzyli. Nic dziwnego. Po pierwsze grali u siebie, po drugie ich rywalem była podstarzała reprezentacja z Wysp, której daleko do gry porywającego futbolu. Wszystko szło w dobrym kierunku, udało się szybko objąć prowadzenie. Ale tak, jak Bośnia wystrzeliła, tak szybko zgasła, cofając się i oddając pole rywalom. I nastąpiła katastrofa.

POLSKA OVER 1.5 GOLA Z BOŚNIĄ – KURS 1.95 W EWINNER!

  • 53′ minuta gry. Myli się Branimir Cipetić, myli się Sinisa Sanicanin i po tej podwójnej obcince Irlandczycy doprowadzają do wyrównania
  • 61′ minuta gry. Miralem Pjanić trafia w poprzeczkę z rzutu wolnego po tym, jak Bośniacy rzucili się do odrabiania strat
  • 95′ minuta gry. Bailey Peacock-Farrell po raz piąty w meczu ratuje Irlandię. Wszystko zmierza w kierunku rzutów karnych
  • Rzuty karne. Peacock-Farrell broni strzał Harisa Hajradinovicia, Edin Visca trafia w poprzeczkę. Koniec marzeń

Oczywiście wcześniej Bośniacy dwukrotnie pyknęli Irlandię Północną. Ale w tym najważniejszym meczu przegrali. Po meczu krajobraz nędzy i rozpaczy uzupełniły klasyczne wymówki.

Reklama

Jestem zawiedziony, że nie jedziemy na EURO, ale nie mogę zarzucić piłkarzom, że nie próbowali wygrać – mówił selekcjoner, Dusan Bajević.

– Rzuty karne to loteria – tłumaczył kapitan kadry Edin Dżeko.

– Drużyna potrzebuje czasu – mówił były kadrowicz, Haris Medunjanin.

I tak to się kręci.

A zegar tyka.

Jak wyłożyć się metr przed metą

W zasadzie porażka w takim stylu nie powinna ich jednak zaskakiwać. Weźmy taki rewanż z Irlandią w dwumeczu, w którym nawet wygrana 1:0 dawała Bośniakom wyjazd na EURO 2016.

Reklama
  • Gol na 0:1 – piłka przypadkowo odbija się od Lulicia, po czym trafia go w rękę, Irlandia prowadzi
  • Gol na 0:2 – rzut wolny, nieudana wrzutka, ale obrońca się myli i zamiast wybić piłkę, wystawia ją rywalowi, Irlandia podwyższa
  • Do tego strzał w obramowanie bramki, gdy Bośniacy próbują gonić wynik

A przecież pierwszy mecz też był pechowy, bo rozgrywano go przy mocnej mgle, która ograniczała widoczność po obu stronach boiska.

Pozostałe baraże? Ok, patrzymy na to, że Bośnia dwukrotnie uległa Portugalii. Natomiast w 2009 roku to Portugalia miała kłopoty, bo kontuzji doznał Cristiano Ronaldo. I ekipa z Bałkanów owszem, powalczyła, ale ostatecznie i tak dwukrotnie przegrywała 0:1. Ten pech, ten brak umiejętności wykorzystania czyjegoś błędu, towarzyszy Bośniakom właściwie od zawsze. Kiedy w 2011 roku Francuzi potykali się w eliminacjach, ani razu nie wygrywając z Białorusią, Bośnia i Hercegowina skończyła grupę punkt za nimi. Teoretycznie – wow, fajny wynik, punkt za taką ekipą. Praktycznie? Ostatni mecz eliminacji. Bośnia gra z Francją i to Bośnia w tym meczu przeważa. Francuzi już na początku spotkania wykładają im piłkę jak na tacy, myli się Lulić. Potem sytuację 2 v 1 marnuje Dżeko. W końcu udaje się objąć prowadzenie i wszystko zmierza w kierunku szczęśliwego zakończenia. Begović wyciąga wolnego Nasriego, Francji brakuje dogodnych sytuacji. I co?

DZEKO Z GOLEM PRZECIWKO POLSCE – KURS 2.50 W SUPERBET!

Kwadrans do końca gry, Spahić w absurdalny sposób fauluje przeciwnika we własnym polu karnym. 1:1. Francja może do końca meczu grać tak, jak Japończycy w meczu z nami w Rosji. Im więcej niż punktu nie potrzeba. Co więcej – po meczu rozgorzała dyskusja, czy Francuzom nie pomógł sędzia, bo według Bośniaków rywale zasługiwali tylko na rzut wolny.

Eliminacje EURO 2016. Teoretycznie? Cztery punkty za Walią, Belgia wygrywa grupę, ciężko było coś tu ugrać. Praktycznie? Bośnia w meczach z Walią zgarnia cztery “oczka”, urywa też punkt Belgom. Problem w tym, że przegrywa z Cyprem i Izraelem, więc nic im to nie daje. Awans przegrany w meczach z dołem tabeli. Mundial 2018. Teoretycznie? Dwa punkty za Grecją, znów pierwsi są Belgowie. Praktycznie? Dramat w trzech aktach.

  • Dwa remisy z Grecją, w tym jeden po golu straconym w doliczonym czasie gry
  • Znów ten cholerny Cypr – gdy Grecy potykają się na Estonii, Bośnia przegrywa z Cyprem, prowadząc już 2:0
  • Dramatyczny mecz z Belgią. Bośniacy prowadzili 2:1, a potem podarowali rywalom trzy gole i przegrali 3:4

Porażka archaicznego futbolu

Bośniakom przez dekadę, a nawet dekadę z kawałkiem, jeśli weźmiemy pod uwagę także eliminacje do mundialu w RPA, eliminacje wyszły dwukrotnie. Raz, gdy wygrali grupę z Grecją, Słowacją, Litwą, Łotwą i Liechteinsteinem – oczywiście na styku, lepszym bilansem z Grekami. Drugi raz, we wspomnianych eliminacjach do mundialu 2010, kiedy nie mogli zrobić nic więcej poza skończeniem ich za plecami Hiszpanii i zadanie wykonali. Pozostałe pięć występów to mniejsze lub większe porażki. Ta z walki o EURO 2020 jest zdecydowanie największa. Bo nie chodzi tylko o play-offy przegrane po karnych. Bośnia po prostu skompromitowała się w grupie.

  • Awans wywalczyła z niej Finlandia, Bośniacy byli czwarci
  • Wygrali tylko cztery mecze – dwa z Liechtensteinem, po jednym z Armenią i Finlandią
  • Gdyby nie Liga Narodów, nie dostaliby nawet szansy na awans po “repasażach”

POLSKA WYGRA Z BOŚNIĄ – KURS 1.90 W TOTALBET!

Nic dziwnego, że Robert Prosinecki przypłacił te nieudane eliminacje posadą. Po wygranej przez niego grupie Ligi Narodów, w której rywalami byli Austriacy i Irlandia Północna, oczekiwano, że kadra w końcu zagra na miarę możliwości. Natomiast o ile samo zwolnienie miało sens, tak wybór następcy Chorwata już niekoniecznie. Dziś w Bośni głośno mówi się o tym, że kandydatura Dusana Bajevicia, który przez siedem lat nie trenował żadnej drużyny (był dyrektorem AEK-u Ateny), była absurdem. Zespół grał archaiczny i minimalistyczny futbol, a przecież Pjanić czy Amer Gojak mają umiejętności, które wręcz wymagają gry w kreatywny, odważny sposób

Swoją drogą – skąd my to znamy…

Dziś kibice reprezentacji Bośni domagają się zmiany pokoleniowej tak na stołku trenera, jak i w zespole. Piłkarzy powitał ostatnio taki transparent.

120 minut wsparcia, a wy odwracacie się do nas plecami. Taki obraz piłkarza, jaki ma szacunek dla kibica

Reprezentacja Bośni i Hercegowiny po latach porażek i marnowania potencjału, stoczyła się także w rankingu. A to może zdefiniować ich szanse na wyjście z tej, ciągle powiększającej się, dziury. Dziś Bośniacy zamykają trzeci koszyk. Jeszcze kilka potknięć i zespół spadnie do czwartego, więc będzie miał jednego klasowego rywala więcej w grupie. Bośniaccy fani są dziś na etapie mniej więcej takim, jak my, gdy selekcjonerem był Franciszek Smuda. Zero oczekiwań, zero nadziei, zero chęci na oglądanie poczynań tej drużyny. Można nawet powiedzieć, że to etap wczesnego Smudy, bo oni też myślą, że naturalizowanie piłkarzy z bośniackimi korzeniami może tę kadrę zbawić.

POLSKA – BOŚNIA NA REMIS, KURS 3.65 w TOTOLOTKU!

Jakby tego było mało, nie wiadomo, czy do zmian w kadrze w ogóle dojdzie. Według “Sportske.ba” bośniackiej federacji nie stać na inwestycje w sztab kadry narodowej, bo sama stoi na krawędzi bankructwa. – Bez 9 milionów, które kadra otrzymałaby za awans na EURO od UEFA, ryzyko zbankrutowania jest duże. Związek ma milionowe zadłużenie wobec państwa. Mówi się także o korupcji i potencjalnym bojkocie gry w kadrze przez czołowe jej postaci – czytamy.

Cóż, jedni powiedzą: nie nasz cyrk, nie nasze małpy. Ale trochę Bośniaków rozumiemy, bo dobrze wiemy, jak to jest mieć większe ambicje i czuć ciągły niedosyt.

SZYMON JANCZYK

Fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

8 komentarzy

Loading...