– Nasz projekt może nie być na tu i teraz. Ale może się okazać, że od lipca czy sierpnia zastosowanie tych rozwiązań będzie jedynym wyjściem, by rozpocząć w Polsce kolejny sezon ligowy – mówi Wojciech Cygan, prezes Rakowa Częstochowa. Ze strony beniaminka Ekstraklasy wypłynęła bardzo ciekawa koncepcja dokończenia rozgrywek ligowych. Prezes opowiedział o niej na antenie radia Weszło FM. My przygotowaliśmy tekstowy zapis tej rozmowy.

***
Proszę na początek wytłumaczyć raz jeszcze dla jasności, na czym polega wasza propozycja. Jakie są główne założenia?
To jest wstępna koncepcja, a nie pomysł dopracowany we wszystkich szczegółach. W tej chwili główną przeszkodą w rozgrywaniu Ekstraklasy jest obecne brzmienie rozporządzenia ministra zdrowia, które pewnych rzeczy zakazuje. Natomiast sam pomysł zasadza się na tym, żebyśmy rozważyli możliwość wynajęcia kilku hoteli na terenie kraju, gdzie przebywali zawodnicy klubów Ekstraklasy, pozostając w kwarantannie. W miarę możliwości – regularnie badani. Potem w odstępie kilkudniowym przez sześć tygodni rozegraliby pozostałe kolejki ligowe na stadionach z odpowiednio przygotowaną płytą boiska. Zaplecze związane z trybunami ma drugorzędne znaczenie – kibiców i tak na tych meczach by nie było.
To są takie podstawowe założenia tego pomysłu, choć wymaga on dopracowania. Przede wszystkim jeżeli chodzi o pewien nadzór epidemiczno-sanitarny. Zrealizowanie tego projektu będzie możliwy tylko w przypadku, gdy obecne przepisy zostaną złagodzone. No i trzecia uwaga, też istotna. Może to nie jest plan na dziś czy na jutro, ale za jakiś czas może nie być wyjścia i trzeba będzie się uciec do takich rozwiązań.
Pewnie bliżej kwietnia, na razie i tak wiemy, że do końca kwietnia nie zagramy. Na ten moment nie możemy się oficjalnie zgromadzać.
Dlatego proszę myśleć o tej koncepcji jako o pewnym pomyśle do wypracowania. Być może do wprowadzenia za miesiąc, za dwa, za cztery. Jeżeli się okaże, że sytuacja będzie się uspokajała, ale nie na tyle, by przywrócić normalne rozgrywki. Może wtedy będzie odpowiedni moment na to, by nasz pomysł zastosować. Nie mówimy, że jest to rozwiązanie idealne, gotowe i do wprowadzenia w najbliższych dniach.
Pierwszym etapem miałaby być obowiązkowa kwarantanna ludzi klubów i pracowników hoteli. Potem przewidujecie testy na obecność koronawirusa. Jak to technicznie zorganizować?
Zdajemy sobie sprawę, że to trudne. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości, śledzimy najnowsze doniesienia medialne. Widzimy, że dostępność tych testów jest problemem. To nie jest temat do rozwiązania w najbliższych dniach. Natomiast być może w przyszłości pojawią się nowe opcje ze względu na rozwój laboratorium i metod walki z wirusem. Nie jestem specjalistą od epidemii, ale być może taka możliwość się pojawi.
Co z ludźmi odpowiadającymi za realizację transmisji i innymi pracownikami obsługi meczowej?
Nie wszyscy pracownicy mają jakikolwiek kontakt z zawodnikami. Na przykład kamerzyści, którzy po prostu ustawiają się w konkretnym miejscu, z dala od piłkarzy i sztabów szkoleniowych. W innych przypadkach pewnie trzeba by było poddać ludzi proponowanemu przez nas reżimowi. Ale powtarzam – to tylko pomysł, nie gotowe rozwiązanie.
Pojawia się kwota waszego pomysłu – 25 milionów złotych. Konsultowaliście to już z klubami?
Rozmawialiśmy z prezesami. W pierwszej kolejności każdy mówi – to jest trudne, nierealne. Każdy w pierwszej chwili reaguje wątpliwościami. Ale wielu prezesów nie zamyka się na tę koncepcję. Chcą ją przemyśleć, zgłosić swoje uwagi. Mamy trudny moment. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w każdym klubie chociaż jedna osoba zastanowiła się na spokojnie, co zrobić, żeby przygotować się na grę w nowych realiach. Możliwe, że nasz projekt – może na zmienionych zasadach, może w innej formule – będzie musiał prędzej czy później być wprowadzony, bo innego wyjścia nie będzie.
Braliście pod uwagę opinie ekspertów, epidemiologów?
Podstawowe założenie tej koncepcji to dbałość o zdrowie, od tego nie odstępujemy. Zrealizowanie naszego pomysłu musi się wiązać z poluzowaniem przepisów. To oznacza, że ktoś w Ministerstwie Zdrowia i w Sanepidzie uzna, że sytuacja nie jest już tak niebezpieczna jak wcześniej. Nie mówimy: „Panowie, pakujcie się w piątek i jedziemy na kwarantannę”. Podpieramy się analizami, które muszą wypływać przede wszystkim ze strony organów władzy.
W piłkarskiej rodzinie jest generalnie nastawienie, że trzeba już myśleć o anulowaniu sezonu?
Każdy klub patrzy na swój interes w tym wszystkim, ale z moich rozmów z większością prezesów wynika, że kluby mają nadzieję, iż przynajmniej trzydzieści kolejek uda się rozegrać. Czy to jest nadzieja płonna? Tego nie wiemy. My wrzucamy pod rozwagę, pod analizę coś, co za jakiś czas być może będzie musiało być zastosowane. A może nie i zostaniemy zapamiętani jako ci, którzy postanowili się głośniej odezwać zamiast siedzieć cicho.
Kwestie sportowe są waszą motywacją, czy chodzi tylko o finanse?
Jednego i drugiego nie da się odłączyć. Nie odejdziemy od tego, że najważniejsze jest zdrowie zawodników, ale aspekt finansowy jest bardzo istotny. Każdy klub analizuje swoje straty związane z biletami, sponsorami. Do tego dochodzi ostatnia transza z kontraktu telewizyjnego. Samej podstawy około 1,5 miliona dla klubu z takiej półki jak Raków. Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jedna rzecz – jeśli nasza koncepcja zostałaby w takiej czy innej formie wprowadzona w życie, to nie tylko zyskujemy my, bo gramy i kibice, bo oglądają. Nakręcamy w ten sposób koniunkturę. Choćby w tych ośrodkach. Choćby wśród tych ludzi, którzy wezmą w tym udział. To będzie miało swoją wartość. Poza tym – jeżeli jako Polska będziemy w tej trudnej sytuacji najlepiej zorganizowani i najbardziej pomysłowi, to możemy jeszcze na tym wszystkim coś zyskać. Znam ludzi, którzy dzisiaj pasjonują się rozgrywkami ligi białoruskiej. Może ktoś z innych krajów zaciekawiłby się rozgrywkami ligi polskiej? To wielopłaszczyznowy temat.
Nasz projekt może nie być na tu i teraz. Ale może się okazać, że od lipca czy sierpnia zastosowanie tych rozwiązań będzie jedynym wyjściem, by rozpocząć w Polsce kolejny sezon ligowy.
Czwartek będzie istotny. Wasza propozycja zostanie przedyskutowana na poziomie Ekstraklasy.
Proszę pamiętać – my tę koncepcję stworzyliśmy, przekazaliśmy do Ekstraklasy i do klubów. To są zręby. My możemy być teraz tylko ciałem doradczym, przedstawiać dodatkowe założenia. W tej chwili wszystko będzie poddawane jakimś pracom, jeżeli zdecydują się na to Ekstraklasa i kluby. Ale nie spodziewam się, że w czwartek nastąpią jakieś radykalne decyzje. Poznamy tylko opinię ludzi odpowiedzialnych za logistykę rozgrywek.
rozmawiał WOJCIECH PIELA
fot. 400mm.pl
Co za niedorzeczny pomysł zresztą zerżnięty od Niemców. Tam już to im przeszło. Zresztą niezgodny z regulaminem rozgrywek. Proponuje to klub który i tak nie gra w swoim mieście . To wszystko im jedno gdzie będą grali a przy pustych trybunach to nawet lepiej. Igrzyska Olimpijskie już przełożyli a oni się martwią , żeby nawet po trupach dokończyć wątpliwe jakości widowiska. To tak jakby Teatr Miejski z Wygwizdowa kończył swój sezon przy pustych trybunach bo widzów nie wpuszczają ale za to pokazują w TV , by dostać subwencje z miasta nie licząc się ze zdrowiem pracowników. Jeszcze nie wiadomo czy w wiodących ligach zakończą rozgrywki? Wszystko wskazuje że nie. Nie będzie tam mistrzów to UEFA zapewne anuluje sezon bo swoich rozgrywek też nie dokończy. Tam jest głos decydujący . Przed kim się będziemy szczycić , że jesteśmy lepsi od Białorusinów. Raczej będą się z nas nabijać a to nie powód do dumy. Czekajmy na ruch UEFA , chociaż nie uważam tamtych ludzi za alfę i omegę ale oni wyznaczą na jakich zasadach odbędzie się zgłaszanie klubów w ich rozgrywkach i z którego sezonu. Rozpoczną się one zapewne później niż zwykle i na pewno będą okrojone a może nawet rozpoczną je wiosną 21.
Nie podniecaj się tak, to po pierwsze. Do rozwiązania jakiegokolwiek problemu potrzebni są ludzie z inicjatywą to dwa. Też uważam że to nierealne, ale nie mam zamiaru krytykować kogoś za to, że cokolwiek proponuje w sytuacji gdzie nikt nie wie co robić… to po trzecie. Po czwarte gdyby wszyscy mieli takie podejście jak Ty pewnie dalej byśmy mieszkali na drzewach.
Jeżeli uważasz że się podniecam masz prawo do krytyki, to po pierwsze. Ja do sytuacji tej która jest aktualnie w Polsce podchodzę pragmatycznie tak jak jest zalecane. Chyba tego człowieka z tym niedorzecznym pomysłem nie dajesz za przykład kogoś z inicjatywą ? Powielanie przez kogoś pomysłu którzy wymyślili w Niemczech ,a który tam został obalony przez wirusologa trzy dni temu i jako niedorzeczny upadł i nikt już o nim nie wspomina za Odrą. Wyskakuje jak królik z kapelusza Człowieka z Częstochowy powielił głupotę Niemców a ty go uważasz za kogoś z inicjatywą. Przecież na wiorstę czuć że człowiek coś proponuje dla samego proponowania nie mające odniesienia do rzeczywistości to po trzecie. Co z tego, że nie mieszkasz na drzewie , bo z takim podejście jakie Ty masz (mam nadzieje tylko w tej sprawie) to nasi kuzyni naczelni nie czują już wstydu że jednak zostali na drzewach to po czwarte.
2 miesiące bez ciurlania, tylko stary trep to mógł wymyślić, chyba, że im burdel wstawią w hotelach ale skąd zdrowy świeży cymes brać? już wam wybiłem ten pomysł z głowy? dziękuje dobranoc
Pomysł zajebant od Niemców. Nie będzie grania nawet przez pół roku. Wybuduj stadion zamiast robić kopiuj/wklej.
Głupi pomysł. Wygląda jak skok na kasę. Siłą chcą wyrwać pieniądze za prawa do tramsisji TV. Mecz przy cichych i pustych trybunach słabo się ogląda nawet w technologii 4K. Powinni zakończyć sezon. I tak legia mistrzem jak powiedział docent Furman! Kluby powinni obciąć kasę piłkarzom o połowę za ten czas. Powinno wystarczyć na przetrwanie pandemii.