Mamy to!!! Łukasz Kubot – po meczu, który przejdzie do historii polskiego tenisa – wygrał Wimbledon. W epickim finale Polak wraz z Marcelo Melo pokonali duet Oliver Marach – Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6, 3:6, 13:11. Ostatni set był jak „Moda na sukces” – wydawało się, że nigdy się nie skończy. Dwa fantastyczne duety wojowników nie były w stanie się przełamać aż do 24 gema! Właśnie wtedy Polak i Brazylijczyk weszli na kosmiczny poziom, na który ich rywale, mimo że robili co mogli, nie zdołali wskoczyć. Efekt? Wojciech Fibak i pozostali przyjaciele lubinianina, obserwujący jego wspaniałą grę, mogli uronić łzy szczęścia. To jeden z największych sukcesów naszego sportu ostatnich lat, a skoro tak, warto dowiedzieć się czegoś więcej o Łukaszu:

– Dla duetu Kubot – Melo to czternasta wygrana na trawie z rzędu!
– Dla Łukasza był to dwunasty start w Londynie w deblu w karierze. Dotychczas najdalej zaszedł tam w 2009, kiedy to odpadł w ćwierćfinale.
– Za sukces w Wimbledonie Polak i Brazylijczyk otrzymają do podziału 400 tys. funtów.
– Oliver Marach, który był dziś jednym z deblowych rywali Kubota, to przyjaciel Łukasza. Lubinianin był nawet… świadkiem na jego ślubie.
– Para Kubot – Marach wygrała pięć turniejów, w latach 2009-10. Dla Łukasza były to jednocześnie pierwsze deblowe triumfy w karierze.
– Polak ma na swoim koncie łącznie 19 triumfów w imprezach rangi ATP, w siedmiu z nich sukcesem dzielił się z Marcelo Melo.
– Poza Melo i Marachem Kubot wygrywał jeszcze turnieje z Juanem Ignacio Chelą, Jeremym Chardym, Davidem Marrero, Robertem Lindstedtem, Ivo Karloviciem i Edouardem Rogerem-Vasselinem.
– W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Brazylijczyk bardzo chwalił Polaka: „Zanim zdecydowaliśmy się na stałą współpracę, sprawdziliśmy się razem w kilku turniejach. Było bardzo OK. Kubot jest zawodnikiem kompletnym, agresywnym, nie bojącym się podejmowania ryzyka. Świetnie returnuje i ma dobre uderzenie ponawiające. Gra inaczej niż ja, ale w naszej specjalizacji to ogromny atut. Można być jak ogień i woda, można być jak lato i zima, ale najważniejsze, by później połączyć te przeciwieństwa z korzyścią dla wyników.”
– Dzisiejszy sukces jest oczywiście największym w karierze Kubota. Wcześniej Łukasz za taki uważał wygranie Australian Open w 2014 roku. Wówczas jego partnerem był wspomniany Szwed Linstedt.
– W 1995 roku Łukasz był sklasyfikowany w… piątej dziesiątce rankingu 13-letnich polskich tenisistów. Nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł wówczas przypuszczać, że chłopak wygra kiedyś wielkoszlemowy turniej.
– Jako dzieciak regularnie wstawał na treningi o piątej rano. Brał rakietę na ramię, wsiadał na rower i jechał na salę gimnastyczną w Lubinie, na której ciężko trenował.
– Jako 23-letni chłopak stwierdził, że będzie ćwiczył… w Czechach. Postawił całe życie do góry nogami i przeprowadził się do Pragi. W tamtych czasach nasi południowi sąsiedzi mieli siedmiu zawodników w pierwszej setce singla rankingu ATP i trzynastu w deblu. Łukasz uznał, że może się od nich wiele nauczyć. Po robocie nie potrzebował wysublimowanych warunków do relaksu – wynajął dwa skromne pokoje przy kortach, na których ćwiczył.
– W tym roku Łukasz skończył 35 lat. Prowadzi się wzorowo, dlatego jestem w stanie wyobrazić sobie, że pogra na wysokim poziomie do czterdziestki. W grze podwójnej to nic niezwykłego, przecież rywalizujący w niej Daniel Nestor to rocznik 1972, a Leander Paes – 1973! – opowiadał nam niedawno Adam Romer. redaktor naczelny miesięcznika „TenisKlub”.
– Kubot był w przeszłości całkiem dobrym singlistą. W 2010 wdrapał się nawet na 41. miejsce listy ATP.
– Rok wcześniej Polak awansował do finału turnieju w Belgradzie, w którym uległ Novakovi Djokoviciowi. W 2009 udało mu się też pokonać w I rundzie turnieju w Pekinie Andy’ego Roddicka, który był wówczas wielką gwiazdą – zajmował 6. pozycję w światowym rankingu.
– W każdym z wielkoszlemowych turniejów Kubot awansował w singlu przynajmniej do 3. rundy. Najlepiej spisał się na Wimbledonie 2013, kiedy to wystąpił w meczu, który przeszedł do historii polskiego tenisa – w ćwierćfinale spotkał się z Jerzym Janowiczem. Łukasz nie miał z łodzianinem większych szans, uległ mu 5:7, 4:6, 4:6.
– Łukasz jest synem Janusza Kubota, który w przeszłości zajmował się trenerką. Prowadził m.in. takie kluby, jak Orlen Płock, Miedź Legnica, Zawisza Bydgoszcz czy KS Polkowice.
– Wpływ na rozwój kariery Kubota juniora miał… Andrzej Szarmach. Kiedy prowadził Zagłębie Lubin, a Janusz był jego asystentem, ojciec tenisisty zwierzył się swojemu przełożonemu, że nie ma pieniędzy na wysłanie kilkunastoletniego Łukasza do USA. Szarmach bez mrugnięcia okiem zaproponował pożyczkę odpowiedniej sumy, co pozwoliło naszemu tenisiście podnieść swoje umiejętności.
– Po pobycie w Akademii Tenisowej Johna Newcombe’a w Teksasie Łukasz postanowił, że będzie zawodowym tenisistą. Wówczas jego idolami byli Jewgienij Kafielnikow, Stefan Edberg i Jonas Bjorkman.
– Życiową partnerką Łukasza od kilku lat jest jedna z najlepszych polskich tenisistek Katarzyna Piter. Ani w singlu, ani w deblu atrakcyjna poznanianka nie zbliżyła się jednak poziomem do Kubota.
Czemu Polacy przypisują sobie tenisistę, który więcej zawdzięcza Czechom, a nie Polsce?
Brawo Ty! Wstalismy z kolan ! 5 miejsce wrankingu FIFA + teraz Wimbledon
Wreszcie ma Polska mistrza paletek w tego no…babingtona.
Nie, nie, babington to kometka!
Babington to strzelił gola Polakom w 1974 w naszym meczu otwarcia!
Skurwysyny! Brawo!
Treść usunięta
Fantastyczny mecz, trzeba wspomnieć o kapitalnej grze młodego Chorwata który dopiero w ostatnim gemie meczu dał się przełamać. Ta radość Pana Tomaszewskiego po ostatniej piłce i wspomnienie swojego Ojca który całe życie czekał na tę chwilę. Aż łza się w oku zakręciła. Sport jest piękny
Marach też zagrał świetnie bo w pierwszych setach on ciągnął tą parę. Melo nieco słabiej, dużo prostych błędów ale w sumie po ciężkim boju upragnione zwycięstwo i ogromna radość.
Prestiżowo i finansowo nie ma co porównywać, ale sportowo to nie Wojciech, czy Agnieszka, ale właśnie Łukasz w polskim tenisie do tej pory osiągnął najwięcej.
Dodam jeszcze że przy jednym z ostatnich gemów rywale mieli sytuacje 40:15 przy podaniu Łukasza i wszystko wskazywało na to że przełamią i wygrają cały turniej. Głęboki oddech Kubota Kapitalny serwis i zakończenie gema asem. Niesamowity profesjonalista myślę że spokojnie na miarę Lewandowskiego
W ramach sprostowania w 17 gemie 5 seta było 0:40 i 3 meczowe po sobie.
nie możliwe że trzy meczowe to dopiero byłby gem na przełamanie 🙂 Chodzi mi o gem w którym to Łukasz serwował i rywale mieli już 40:0 lub 40:15 i w tym momencie łukasz zebrał się w sobie i odrobił podaniem tego gema.
Treść usunięta
Trenował po szopach i patrzcie co z niego wyrosło
Niestety to nie ten sam Janowicz 🙂
To było widowisko! KUBOT/MELO gratulacje!!! Teraz nic tylko liczyć na dalsze sukcesy, a będę!
>Mamy to!!!
Kubot to jest gość. Wygrał łymbledon i w przerwach między gemami na komórce napisał tekst do weszło
W deblu !!! #nikogo
Treść usunięta
Nawet oglądałem końcówkę. Stresujące to było.
Kubot wygrywa, a taki Janowicz tylko przynosi wstyd.
Drugi szlem w deblu. Fibak przyćmiony, więc pewnie zgrzyta zębami. 😆
Tylko kiedyś w deblu grali topowi zawodnicy, a nie prawie wyłącznie ogóry !!!!!!
A teraz ci topowi zawodnicy złączyliby się w debla i…przegrali z taką parą Kubot/Melo. Bo debel się wyspecjalizował, singliści są najlepsi na świecie w singlu, a czołowi debliści są wyspecjalizowani w deblu i biją w nim na głowę każdego singlistę. Nie bez powodu Łukasz stał się gwiazdą debla od kiedy skupił się tylko na nim. Zresztą czemu ja odpowiadam jakiemuś trolowi, który nie ma pojęcia o tenisie
Gwiazdą ??? Hahahahaha dobre, kogo obchodzą mecze deblowe, absolutnie nikogo !!! Może 5-6 % ludzi interesujących się tenisem !!! Wiesz co to jest trolowanie Edbergu ???
Pewnie, że nie są tak popularne. Mimo wszystko jednak bardziej niż rzut młotem kobiet, czy kolarstwo górskie.
Pełna zgoda, chodzi mi o to, że ludzie się interesowali jak grali topowi zawodnicy, a Kubotów mają w dupie !!!
A kogo obchodzą skoki narciarskie i noty za wiatr?
Jednak tenis to nie są skoki narciarskie które uwielbiają Janusze. Nawet aborygen ,eskimos czy hutu z tutsi wiedzą co to jest tenis a o czterech skoczniach niespecjalnie słyszeli.
Taki debel jest wykorzystywany do treningów najlepszych zawodników singlowych (czas reakcji przy siatce) i każdy to przechodzi ale nie specjalnie muszą być w deblu specjalistami jak Kubot.
Prawda telewizji mówi że Adama Małysza zazdrości nam cały świat tak jak zbiórki pieniędzy przez pana Owsiaka a debla nikt nie zna.
Ale prawda może być całkiem inna.
Oczywiście nie odejmuję niczego Adamowi Małyszowi!!
Nie wiem o co ci chodzi !!! Lewaka owsika to nikt kto nie jest durniem albo małolatem, to nam raczej nie zazdriści !!!
Thor zamknij ryj i przestań kłapać zasrańcu,chciałbym zobaczyć jak odmawiasz leczenia na profesjonalnym sprzęcie bo jest na nim naklejone serduszko WOŚP
Nie chodzi o leczenie durniu.Powiem ci jeszcze obszczymurku, że największymi dobroczyńcami na świecie są szefowie karteli narkotykowych, nie porównuje osiaka do nich, ale rozumiem że na nich mam nie kłapać, bo dzieciaczki ??? Boże, i taki matoł będzie głosował w wyborach jak skończy gimbazę !!!
Żebyś leżał pod tym szpitalem i zdychal ścierwo, głosuj na ten swój pis i włącz sobie TVP śmieciu trzymaj sztame z tymi swoimi kartelami i kurskim.A nawiasem mówiąc powinieneś mówić do mnie proszę pana kundlu. Bez odbioru szmaciarzu
Nie ma znaczenia jaki sport czy mniej czy bardziej znany. Ważne że taki Adam Małysz stał się ikoną skoków wbrew wszystkim. Cieszą sukcesy skoczków ale nie ujmując im tenis ziemny jest dyscypliną bardziej popularną. Brawo dla Kubota i Melo
To po co trollu komentujesz jak cię to nie interesuje. Pochwal się co takiego sam osiągnąłeś.
Oczywiście Janowiczowi zdarza się przynieść wstyd zachowaniem, ale nie on jeden. Sportowo jest najlepszym singlistą od dawna, tyle że w piździec nieregularnym
Za wygranie Wimbledonu Kubot dostanie 200.000 funtów a ile dostanie Kosecki z kasy Wrocławia za swój talent?
2 lat w zawieszeniu za defraldacje publicznych pieniedzy miasta Wroclaw
To zależy co Kosa pokaże (pół gołej dupy się nie liczy).
Brawo. Czapki z głów
#DobraZmiana
no i brawo!
Gratuluję Łukaszowi Kubotowi ogromnego sukcesu. Już przebił wyczyny Fibaka, a trzeba wiedzieć i pamiętać że kiedy ekskluzywny, elegancki marszand i niestety z przykrością również przypomnę sutener robił karierę w tenisie to konkurencja była o wiele mniejsza (bo i pieniądze w tenisie były o wiele mniejsze).
Kubot poza stałą, wysoką formą utrzymywaną przez wiele lat, ma jeszcze to czego nie ma niestety bardziej utalentowany od niego Janowicz – jest pełnym profesjonalistą, potrafiącym trzymać nerwy na wodzy i umie odnaleźć się środowisku tenisowym, które nie lubi i nie przepada za awanturnikami z byle powodów.
Jedyną łyżeczką dziegciu w tej beczce naprawdę pysznego miodu jest fakt, iż debel cieszy się na świecie dużo mniejszym uznaniem aniżeli gra pojedyncza, czego przejawem są o wiele niższe stawki wynagrodzeń i premii. Wyjątek stanowi gra deblowa w Pucharze Davisa, gdzie tenisiści reprezentują tylko swoje państwa, a kwestie zawodowstwa odchodzą na drugi plan.
Potwierdzeniem mniejszej atencji gry deblowej – były wczorajsze, w wielu miejscach puste trybuny kortu wimbledońskiego. Tego się niestety nie da ukryć. Zwycięzców się jednak nie sądzi tylko oddaje im cześć i ja w tym miejscu piszę chapeau bas Mr. Kubot:)
A myślałem, że Radwański, szkoda 🙁
A swoją drogą, jak bardzo spadł poziom Łimbledonu, skoro bez rozgłosu wygrywają go Polacy 🙂
Treść usunięta
ciekawe w jakich klapkach grał łukasz 😀