Reklama

Zwycięski debiut Lopeteguiego, fatalna obrona Włochów i marazm Holendrów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

02 września 2016, 11:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

Debiuty Julena Lopeteguiego, Roberto Martineza i Giampiero Ventury. Dziurawa defensywa Włochów, Portugalia nareszcie prezentująca cieszący oko styl (choć póki co tylko z Gibraltarem) i falstart planu odbudowy Holendrów. Choć już za moment ruszają eliminacje do mundialu w Rosji, kilka czołowych zespołów Starego Kontynentu postanowiło jeszcze wczoraj rozprostować kości przed meczami o punkty.

Zwycięski debiut Lopeteguiego, fatalna obrona Włochów i marazm Holendrów

W Brukseli zmierzyły się ze sobą Belgia i Hiszpania, czyli ekipy, które na Euro były bez cienia wątpliwości jednymi z największych rozczarowań turnieju. Choć mówimy w tym przypadku zaledwie o spotkaniu towarzyskim, dla obu drużyn stanowiło ono jednak na swój sposób początek nowego etapu. Zarówno jedni, jak i drudzy po nieudanym podboju Francji postanowili bowiem dokonać zmian na stanowisku selekcjonera – w miejsce Marca Wilmotsa zatrudniono Roberto Martíneza, Vicente del Bosque zastąpiono zaś Julenem Lopeteguim.

W debiucie obu panów koniec końców lepszy okazał się ten drugi. Hiszpania zaprezentowała się na tle rywala o wiele lepiej i choć Lopetegui – jak można było się spodziewać – nie przeprowadził z miejsca rewolucji kadrowej (w zasadzie jedyną godną odnotowania zmianą jest powrót Diego Costy), w grze „La Rojy” w końcu było widać już pewien powiew świeżości. Ostatecznie goście bez większych problemów zwyciężyli 2:0, zaś oba trafienia padły łupem Davida Silvy.

Hiszpanie walkę o udział w mistrzostwach świata w Rosji rozpoczną poniedziałkowym spacerkiem u siebie z Liechtensteinem, Belgowie z kolei na wyjeździe zmierzą się z Cyprem.

Reklama

* * *

Całkiem strawne widowisko urządzili także obecni i poprzedni wicemistrzowie Europy – Francuzi pokonali w Bari Włochów 3:1. W oczy rzucała się szczególnie nieporadność gospodarzy w defensywie. Pierwszy gol – kryminał Cheilliniego, który dopuścił Martiala do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Drugie trafienie – Giroud oddaje strzał mimo asysty trzech obrońców w początkowej fazie akcji. No i trzecia bramka – Kurzawa truchta sobie między czwórką piłkarzy rywala, dostaje piłkę od Pogby i strzela z niemal zerowego kąta. Bez winy nie pozostaje rzecz jasna także Donnarumma, który – co warto zaznaczyć – stał się wczoraj najmłodszym bramkarzem w historii reprezentacji Włoch.

Francja w pierwszym spotkaniu eliminacyjnym zagra we wtorek na wyjeździe z Białorusią, Włosi natomiast w poniedziałek pojadą do Izraela.

* * *

Było o wicemistrzu, więc musi być także i coś o mistrzu Europy. Portugalczycy tym razem nie dali powodów do narzekań odnośnie stylu gry i załadowali rywalowi pięć bramek, nie tracąc przy tym żadnej. A że przeciwnikiem był Gibraltar? Niewiele znaczący szczegół. Dwa gole walnął Nani, a po jednej sztuce dołożyli Joao Cancelo, Bernardo Silva i Pepe. Wciąż do pełni sprawności nie doszedł jeszcze Cristiano Ronaldo, jednak jego powrót na boisko jest już coraz bliżej – zgodnie z założeniami powinien być gotowy do gry za około tydzień.

Reklama

Portugalia w pierwszym meczu o punkty w eliminacjach do mundialu zmierzy się we wtorek na wyjeździe ze Szwajcarią.

* * *

Na koniec wypadałoby jeszcze wspomnieć co nieco o wczorajszym starciu Holendrów z Grekami, czyli potyczce dwóch zespołów, w których po braku kwalifikacji na mistrzostwa we Francji starają się teraz ogarnąć cały bajzel. W Eindhoven pierwszy krok ku odbudowie postawili gospodarze – gola Wijnaldumem strzelił Janssen. Ostatecznie Holendrzy po prostych błędach w defensywie dostali jednak potem dwa sztychy i koniec końców przegrali. Prawdziwy test „Oranje” czeka jednak dopiero we wtorek, gdy przyjdzie im zmierzyć się ze Szwecją. Grecy z kolei tego samego dnia odhaczą potyczkę z Gibraltarem.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...