Tylko nie on… Złote dziecko koszykówki na drodze naszych do Tokio
Mieć jednego z kilku najlepszych kozaków na świecie w swojej reprezentacji generalnie jest całkiem przyjemnie. Bez cienia przesady możemy przecież napisać, że Robert Lewandowski niemal w pojedynkę wygrał nam wiele meczów, a nawet całych eliminacji. To miłe. Podobnie jak oglądanie, gdy bije kolejne rekordy Bundesligi, albo pakuje 4 gole w kwadrans meczu Ligi Mistrzów. Znacznie mniej przyjemnie się robi, kiedy to rywale mają w składzie kocura, którego nie obowiązują żadne limity i ograniczenia. […]
Jan Ciosek
• 3 min czytania
0
