Kosowski broni Papszuna. „Nie jest zdrajcą”

Przemysław Michalak

01 grudnia 2025, 09:55 • 2 min czytania 17

Marek Papszun jasno deklarując chęć odejścia do Legii Warszawa zebrał olbrzymią falę krytyki nie tylko od kibiców Rakowa Częstochowa, ale także od ekspertów, dziennikarzy i postaci ze świata piłki. Są jednak tacy, którzy go bronią.

Kosowski broni Papszuna. „Nie jest zdrajcą”
Reklama

Jednym z nich jest Kamil Kosowski. Były reprezentant Polski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” uważa, że nie ma nic nieetycznego w zachowaniu szkoleniowca Medalików.

Kamil Kosowski broni Marka Papszuna. „Różnica między Legią a Rakowem jest kolosalna”

„Pamięć kibiców jest bardzo krótka. Papszun przejął po raz pierwszy Raków, który był na trzecim poziomie rozgrywkowym. Zmienił go na wylot, oczywiście z wielką pomocą właściciela. Zdobył mistrzostwo, dwukrotnie puchar i superpuchar Polski, teraz gra w europejskich pucharach, pyknął właśnie Rapid Wiedeń 4:1, a klub nie ma przecież nawet odpowiedniej infrastruktury” – przypomina Kosowski.

Reklama

„Teraz Papszuna nazywa się zdrajcą. Gdyby dostał ofertę z AC Milan albo Chelsea, miałby ktoś do niego pretensje? Nie miałby. Zdradziłby piłkarzy? Czy po prostu by odszedł? Ani właściciel nie miałby problemu, ani zawodnicy oraz kibice. Wszyscy cieszyliby się, że idzie się rozwijać” – dodał.

Jego zdaniem chęć zamienienia Częstochowy na Warszawę jest czymś jak najbardziej zrozumiałym. „Oczywiście, Legia jest w sytuacji fatalnej, ale patrząc na nią pod kątem potencjału, kibicowskim, bazy treningowej, o której trener Rakowa trąbi od zawsze, to w Warszawie są standardy europejskie. Różnica jest kolosalna. To nie jest jeżdżenie za miasto autobusami na jakąś sztuczną nawierzchnię lub do parku potrenować stałe fragmenty, tylko mowa o ekskluzywnych warunkach do pracy i możliwości rozwoju” – podkreśla Kosowski.

Odkąd zaczęła się saga z potencjalnym odejściem Marka Papszuna do Legii, Raków zdążył przegrać 1:3 z Piastem Gliwice oraz pokonać po 4:1 Rapid Wiedeń i Arkę Gdynia.

Częstochowianie w 2025 roku rozegrają jeszcze pięć meczów. W Ekstraklasie czekają ich domowe potyczki z GKS-em Katowice i Zagłębiem Lubin (zaległości z 4. kolejki), w Pucharze Polski zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, a w Lidze Konferencji stoczą boje ze Zrinjskim Mostar (dom) i Omonią Nikozja (wyjazd).

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama