Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI
Lubię pójść z kumplami na dobry B-klasowy mecz, podczas którego bramkarz strzela samobójczego hat-tricka, a za połączenie Gullita, Tsubasy i Denilsona robi playmaker mający za sobą minutę testów w rezerwach Sokoła Aleksandrów (na lewej obronie). Lubię klasyczną ekstraklasową rąbankę spod znaku Górnik Łęczna – Podbeskidzie, tych awanturniczych meczów żywcem wyrwanych z powieści płaszcza i szpady (tylko bez płaszcza i szpady), gdzie co drugi zawodnik ma tyle talentu co ja w spawaniu okrętów, gdzie można podziwiać […]
redakcja
• 6 min czytania
56