Jagiellonia Białystok skompromitowała się w Pucharze Polski i pożegnała się z turniejem po porażce 1:3 z trzecioligową Lechią Zielona Góra. Blamaż swojego zespołu podsumował trener Maciej Stolarczyk.
Lechia na co dzień występuje w 3. grupie III ligi i nie jest tam nawet liderem, bo pierwsze miejsce zajmują obecnie rezerwy Rakowa Częstochowa. Zespół z Zielonej Góry mierzy się m.in. z rezerwami Górnika Zabrze, rezerwami Chrobrego Głogów czy klubem Łukasza Piszczka LKS-em Goczałkowice.
– Taki rezultat jest z pewnością powodem do radości dla Lechii. Nic dziwnego, skoro kopciuszek pokonał faworyta. Jesteśmy rozczarowani tym meczem. Przewidywaliśmy inny scenariusz, zagraliśmy słabe spotkanie. Przeciwnik wykorzystał nasze słabości, zdobył trzy bramki. My mieliśmy swoje okazje, ale musimy jeszcze sporo pracować nad tym, żeby zamieniać je na gole oraz nie dopuszczać rywali do sytuacji. Ten pojedynek jest dowodem na to, że przed nami ogrom pracy. To dla nas gorzka pigułka i lekcja pokory, którą dało nam życie. Widzieliśmy, jak prezentuje się Lechia. Wiedzieliśmy, kto stanowi zagrożenie, w jaki sposób gra ten zespół. Nie było to dla nas zaskoczenie, więc tym bardziej jestem rozczarowany tym, jak zagraliśmy – skomentował Stolarczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ O JAGIELLONII:
- Jaga z klasą i gracją. Taką chcemy ją oglądać
- Jesus Imaz piłkarzem września w Ekstraklasie
- Stolarczyk: – Stać Jagiellonię na lepszą grę
fot. NewsPix.pl