Dziś Pogoń Szczecin po raz pierwszy rozegra mecz na nowym stadionie przy wszystkich otwartych trybunach. Już wiadomo, że będzie komplet publiczności. Wielkie oczekiwania, wielka pompa, potencjalnie dużo pięknych wspomnień i emocji. Kibice “Portowców” liczą, że ich piłkarze poziomem gry przeciwko Lechii Gdańsk dostosują się do rangi wydarzenia. Wpadkach w takich okolicznościach byłaby wielkim zgrzytem, który mógłby na długo zapaść w pamięci.
Postanowiliśmy spojrzeć historycznie – na stadionowe inauguracje innych klubów, których w ciągu ostatnich kilkunastu lat mieliśmy bardzo dużo. Czasami pojawiały się wątpliwości, który moment uznać za faktyczne otwarcie stadionu. Nieraz dany klub miał już wcześniej możliwość grania na nowym obiekcie w o wiele lepszych warunkach niż wcześniej, ale pierwszy mecz przy wszystkich otwartych trybunach odbywał się później i to raczej ten drugi wariant braliśmy pod uwagę. Chodzi rzecz jasna o boje o punkty, a nie towarzyskie inauguracje, które też się zdarzały.
(1 kwietnia 2006) Korona Kielce – Zagłębie Lubin 1:1 (Gajtkowski 58′ – Plizga 55′)
Cała odnowa infrastruktury meczowej w Polsce zaczęła się w Kielcach. Wówczas to był szok, inna jakość, stadion Korony robił wielkie wrażenie. Zamknięty obiekt z wielopoziomowymi trybunami dookoła? Tego jeszcze u nas nie grali. Nic dziwnego, że w następnych latach nieraz gościła na nim reprezentacja Polski.
Nowy stadion Korony powstał szybko: budowę zaczęto w listopadzie 2004, a już w kwietniu 2006 doszło do pierwszego oficjalnego spotkania. Złocisto-krwiści na oczach trzynastu tysięcy widzów zremisowali 1:1 z Zagłębiem Lubin. Przyjezdni na początku drugiej połowy objęli prowadzenie po sytuacyjnym strzale niemal leżącego już Dawida Plizgi. Korona błyskawicznie wyrównała – Gajtkowski zszedł ze skrzydła do środka i z pomocą rykoszetu znalazł drogę do siatki.
Z kolei premierowym meczem z kompletem publiczności (15,5 tys. widzów) było 3:1 z Legią Warszawa z września 2006. Gole strzelali m.in. Veselin Djoković, który po latach musiał uciekać z Polski i się ukrywać, a dla Legii jedyną bramkę zdobył Dawid Janczyk. Szmat czasu.
(14 marca 2009) Zagłębie Lubin – Górnik Łęczna 3:0 (W. Kędziora 9′, Sz. Pawłowski 55′ i 65′)
“Miedziowi” na tle reszty kraju szybko doczekali się nowego stadionu z prawdziwego zdarzenia i to jeszcze jako pierwszoligowcy. Jesień rozegrali w Polkowicach, wiosnę zaczęli już na swoim prawdziwym terenie i było to przywitanie efektowne. 10 tys. kibiców gorąco dopingowało, a Górnik Łęczna wyjechał z bagażem trzech goli. Zagłębie ostatecznie zajęło drugie miejsce w tabeli i wróciło do Ekstraklasy.
(16 sierpnia 2010) Legia Warszawa – Cracovia 2:1 (Komorowski 77′, Iwański 90+4′ – Ślusarski 4′)
Legia symbolicznie otworzyła nowy stadion, złożony z trzech otwartych trybun, towarzyskim meczem z Arsenalem. Pamiętne 5:6, hat-trick Artura Jędrzejczyka – działo się. O punkty po raz pierwszy “Wojskowi” zagrali na starcie sezonu 2010/11 i cudem wygrali z Cracovią. Długo przegrywali, wreszcie wyrównali za sprawą Komorowskiego, a w doliczonym czasie w przedziwnych okolicznościach zadali decydujący cios. Sędzia uznał, że Marcin Cabaj za długo przetrzymywał piłkę w rękach, podyktował rzut wolny pośredni i z niego bramkę zdobył Maciej Iwański. Wściekły trener Rafał Ulatowski mówił o skandalu i zapraszał Daniela Stefańskiego, żeby wrócił razem z jego drużyną do Krakowa.
(25 września 2010) Cracovia – Arka Gdynia 2:0 (Witkowski 3′ samobój, Ślusarski 59′)
Nieco ponad rok prac i nowy obiekt Cracovii był gotowy. Jego otwarciu towarzyszyło hasło “Stadion, który wyrósł z marzeń”. Sytuacja “Pasów” była jednak daleka od wymarzonej. Nowy trener Rafał Ulatowski przegrał sześć pierwszych meczów, więc w 7. kolejce z Arką grał już na poważnie o posadę. I wtedy jeszcze się uratował. Cracovia wygrała 2:0 i było to jedyne ligowe zwycięstwo Ulatowskiego w roli szkoleniowca krakowskiej drużyny. Ponad 14 tys. kibiców na trybunach miało swoją chwilę radości.
(30 września 2010) Lech Poznań – FC Salzburg 2:0 (Arboleda 47′, Peszko 80′)
W Poznaniu na otwarcie zorganizowano koncert Stinga, co zirytowało Sławomira Peszkę, bo ze względu na występ artysty opóźniona została wymiana murawy. – Jeśli my czekamy na to, aż przyjedzie jakiś człowiek i zagra koncert dla kilku ludzi, kilkudziesięciu tysięcy być może… To nie pomaga nam i innym drużynom. Chcemy żeby poziom polskiej piłki był wysoki, ale szanujmy się, tak? – wypowiedział pamiętane do dziś słowa przed kamerami Canal+.
Tyle dobrze, że potem swoim golem Peszko uświetnił debiut piłkarzy przy pełnym stadionie. Tak się akurat złożyło, że chodziło o drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy. Lech po sensacyjnym remisie w Turynie pokonał Salzburg przy niesamowitej atmosferze. Awans naprawdę stał się realny, co później miało miejsce. Manchester City, rewanż z Juventusem w wielkim mrozie – pamiętamy, ach, pamiętamy.
(25 lutego 2011) Arka Gdynia – Wisła Kraków 0:1 (Małecki 89′)
Na rundę wiosenną 2011 roku Arka Gdynia przeniosła się z Narodowego Stadionu Rugby na bardzo ładny stadion miejski przy ulicy Olimpijskiej. Na początek w lutowej aurze zmierzyła się z Wisłą Kraków w ramach odrabiania zaległości z jesieni. Nie była to inauguracja udana. Goście po efektownym golu Patryka Małeckiego w samej końcówce zdobyli komplet punktów.
Kibice w Gdyni na pierwsze domowe zwycięstwo musieli trochę poczekać, bo później Arka przed własną publicznością poległa 0:3 z Lechem, zremisowała z Zagłębiem Lubin i dopiero w połowie kwietnia udało jej się efektownie pokonać Cracovię (3:0).
(14 sierpnia 2011) Lechia Gdańsk – Cracovia 1:1 (Benson 25′ – Visnjakovs 69′)
Lechia pierwsze dwa mecze sezonu 2011/12 rozegrała na wyjeździe, by w 3. kolejce starciem z Cracovią rozpocząć nowy rozdział w roli gospodarza na przepięknej PGE Arenie. Efekt nowości zadziałał na kibiców, przyszło ich blisko 35. tysięcy. Nie wracali jednak do domów ukontentowani, ponieważ ich zespół tylko zremisował. Do przerwy prowadził po bramce Freda Bensona, który tym samym zapisał się w historii klubu, ale całościowo jego pobyt w Gdańsku okazał się dużym rozczarowaniem. Więcej do siatki w biało-zielonych barwach już nie trafił. Humory gospodarzom popsuł w 69. minucie Aleksejs Visnjakovs. Lechia po trzech spotkaniach miała raptem jeden punkt na koncie.
(15 października 2011) Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok 3:1 (Biton 79′, Genkow 88′, Kirm 90′ – J. Pawłowski 57′)
Przebudowie obiektu przy Reymonta towarzyszyło wiele napięć i komplikacji na linii klub-miasto, ale w końcu jakoś się udało. Pierwszym meczem po przenosinach ze stadionu Hutnika było ligowe 2:2 z Koroną we wrześniu 2010. Gospodarze dwukrotnie prowadzili, goście odpowiadali golami Vukovicia i mającego świetną serię Niedzielana. Jako moment inauguracyjny formalnie przyjmuje się jednak spotkanie z października 2011, gdy Wisła wreszcie zagrała przy wszystkich otwartych trybunach. “Biała Gwiazda” po piorunującym finiszu w ostatnich jedenastu minutach, wyszła z Jagiellonią od stanu 0:1 do 3:1.
(28 października 2011) Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:0 (Voskamp 51′)
WKS sezon mistrzowski zaczął jeszcze na starym stadionie przy Oporowskiej. Nim pod koniec października zawitał na wybudowanego pod Euro 2012 giganta, na swoim starociu rozegrał jeszcze dziewięć meczów, w tym wszystkie pucharowe: z Dundee United, Łokomotiwem Sofia i Rapidem Bukareszt, z którym odpadł. Pożegnanie z Oporowską nastąpiło w 11. kolejce z Podbeskidziem (wygrana 1:0), a już tydzień później podopieczni Oresta Lenczyka zgromadzili 40 tys. ludzi w swoim nowym domu i również 1:0 wygrali z Lechią Gdańsk. Decydującego gola w zamieszaniu po rzucie rożnym strzelił Johan Voskamp.
(5 listopada 2011) Piast Gliwice – Wisła Płock 2:1 (Podgórski 89′, Klepczyński 90+4′ – Ricardinho 30′)
W Gliwicach w niewiele ponad rok wybudowano funkcjonalny stadion na wzór tego w Paderborn. Piłkarze Marcina Brosza po dziesięciu z rzędu wyjazdowych meczach w I lidze wreszcie mogli zagrać u siebie. Wcześniej w roli gospodarzy wystąpili jedynie w 4. kolejce, ale spotkanie z Pogonią Szczecin odbyło się w Wodzisławiu Śląskim.
Inauguracja z Wisłą Płock miała swoją dramaturgię. Piast do 89. minuty przegrywał, ale końcówka była szalona. Najpierw Tomasz Podgórski z dużą pomocą rykoszetu wyrównał, a w ostatnich sekundach Adrian Klepczyński wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wprawił w ekstazę prawie 9,5 tys. kibiców. Na koniec sezonu gliwiczanie świętowali awans z pierwszego miejsca w tabeli.
(18 października 2014) Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 5:0 (Gajos 10′, Piątkowski 43′ i 81′, Dzalamidze 45′ i 66′)
Pogoń przekonała się już, jak otwarcie nowego stadionu potrafi napędzić gospodarzy. Nakręcona Jagiellonia osiem lat temu zmiotła “Portowców” z powierzchni ziemi, nie było czego zbierać. Drużyna Probierza znajdowała się na fali, odniosła piąte zwycięstwo w szóstym meczu, a w następnej kolejce jeszcze poprawiła tę statystykę wygraną w Gliwicach. Dla Dariusza Wdowczyka klęska w Białymstoku oznaczała zwolnienie po półtora roku pracy. Zastąpił go Jan Kocian.
(21 lutego 2016) Górnik Zabrze – Ruch Chorzów 0:2 (Oleksy 45′, Mazek 80′)
Złośliwi powiedzieliby, że Górnik do dziś nie otworzył w pełni nowego stadionu, bo ciągle brakuje czwartej trybuny. Co by jednak nie mówić, zabrzanie zanotowali ogromny przeskok, mogąc nagle grać przy 25-tysięcznej publiczności. Inauguracja okazała się ze wszech miar nieudana. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego przegrali 0:2 Wielkie Derby Śląska z Ruchem Chorzów, a Michał Janota swoim “słynnym” powrotem przy golu Kamila Mazka na dobre zraził do siebie niektórych fanów.
Górnik pierwsze domowe zwycięstwo – i pierwsze w całej rundzie wiosennej – odniósł dopiero 20 kwietnia, gdy skromnie pokonał Podbeskidzie. Mimo że później do końca sezonu już nie przegrał (jedna wygrana, cztery remisy) nie zdołał się utrzymać w Ekstraklasie.
(18 marca 2017) Widzew Łódź – Motor Lubawa 2:0 (Michalski 23′, Mąka 90′)
Niemalże 18 tys. widzów na czwartym poziomie rozgrywkowym? Taki wynik musi robić wrażenie, bez względu na to, o jakim kraju mówimy. W takich właśnie okolicznościach trzecioligowy wówczas Widzew przywitał się ze swoim nowym stadionem. Godzinna ceremonia otwarcia, goście specjalni (m.in. Zbigniew Boniek), olbrzymia pompa. Zespół Przemysława Cecherza znajdował się pod dużą presją, bo rywalem był słabiutki Motor Lubawa, który koniec końców przez cały sezon nie wygrał ani razu i zdobył zaledwie pięć punktów. Spacerku nie było, ale zadanie udało się wykonać. Przynajmniej w tym meczu, bo całościowo skończyło się na dużym rozczarowaniu – trzecim miejscu i braku awansu.
(22 kwietnia 2022) ŁKS – Chrobry Głogów 0:1 (Kolenc 87′)
Pierwszy etap budowy stadionu ŁKS-u zakończył się już siedem lat temu. Premierowy występ na tym obiekcie łodzianie zaliczyli 15 sierpnia 2015 i w ramach rozgrywek III ligi zremisowali 2:2 z Lechią Tomaszów Mazowiecki, odrabiając dwubramkową stratę. Komplet trybun został otwarty dopiero w kwietniu tego roku i nie było to udane święto. Chrobry Głogów po kapitalnej zespołowej akcji przywiózł do domu trzy punkty. ŁKS od tego momentu wpadł w duży dołek i ubiegły sezon zakończył pięcioma porażkami w sześciu ostatnich meczach.
*
Wnioski? Stadionowe inauguracje w większości były dla gospodarzy szczęśliwe, nawet jeśli w danym momencie znajdowali się w kryzysie. Pogoń znajduje się raczej na fali wznoszącej, a jeśli ktoś dołuje, to jej dzisiejszy przeciwnik. Zatem – zwycięstwo “Portowców” wydaje się wielce prawdopodobne.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Saperzy, drony i kontener. Szczecin gotowy na imprezę życia
- Czy w Gdańsku naprawdę śmierdzi spadkiem?
Fot. FotoPyK