Wielu kibiców Juventusu zastanawia się, dlaczego na stanowisku trenera pozostaje Massimiliano Allegri, skoro obecnie w ekipie „Starej Damy” nie zgadza się ani styl gry, ani wyniki. Z odpowiedzią spieszą dziennikarze „La Repubblica”.
W latach 2014-2019 włoski szkoleniowiec poprowadził Juve do pięciu triumfów w Serie A i dwóch finałów Ligi Mistrzów (obu przegranych), ale jego powrót na ławkę trenerską okazał się wielkim rozczarowaniem. Zwłaszcza początek bieżących rozgrywek jest w wykonaniu turyńskiego klubu katastrofalny. Dość powiedzieć, że drużyna wygrała tylko dwa z sześciu meczów w lidze, a w Champions League przegrała oba rozegrane jak dotąd starcia. Jak gdyby tego było mało, w większości spotkań Juventus prezentuje się po prostu nieatrakcyjnie – zespołowi brakuje przede wszystkim kreatywności w środku pola.
Stąd nie dziwią sugestię, że czas na zmianę trenera. Dziennikarze „La Repubblica” przekonują tymczasem, że władze klubu będą zwlekały ze zwolnieniem Allegriego tak długo, jak to tylko możliwe. Wszystko z uwagi na konstrukcję kontraktu Włocha. Umowa obowiązuje aż do 2025 roku i opiewa na siedem milionów euro rocznie. Juventusu najzwyczajniej w świecie nie stać na wypłacenie trenerowi aż tak potężnej odprawy za przedwczesne rozstanie.
Po sześciu kolejkach Serie A klub Arkadiusza Milika i Wojciecha Szczęsnego plasuje się na ósmym miejscu w tabeli.
CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU:
fot. NewsPix.pl