Lech Poznań w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji powalczy z Vikingurem Reykjavik. Na temat tego zespołu na oficjalnej stronie “Kolejorza” wypowiedział się pracujący w akademii poznańskiego klubu Rafał Ulatowski, który przez kilka lat mieszkał na Islandii, pracował w tamtejszych drużynach i do dziś śledzi futbol w tym kraju.
W kibicach Lecha do dziś siedzi kompromitacja Lecha ze Stjarnanem z 2014 roku. Od tamtej pory reprezentacja Islandii zagrała na Euro 2016 na MŚ 2018.
– Między innymi dlatego absolutnie nie możemy porównywać obecnego Vikingura do Stjarnanu, z którym Lech mierzył się osiem lat temu. Od tego czasu piłka na Islandii weszła w epokę profesjonalizacji. Większe środki przeznacza się na infrastrukturę, stawia się kolejne hale pneumatyczne, by wydłużyć okres grania w piłkę i być niezależnym od trudnych warunków klimatycznych. Kluby przywiązują też większą uwagę do organizacji, zarządzania czy szkolenia, zwiększyła się również świadomość odnośnie wielu aspektów, futbol jest po prostu uprawiany w pełni zawodowo – tłumaczy Ulatowski.
– Bez wątpienia faworytem tego dwumeczu jest Lech, ale bardzo istotne w kontekście awansu do kolejnej rundy będzie odpowiednie podejście mentalne do pierwszego spotkania. Trzeba być gotowym na pełną determinację, nieustępliwość i walkę o każdą piłkę ze strony przeciwnika, a następnie odpowiedzieć mu dokładnie tym samym. To cechuje Vikingura, który ma ambicje, by zostać pierwszym w historii swojego kraju klubem w fazie grupowej europejskich pucharów – dodaje.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
Fot. FotoPyK