Dzisiaj o 19 w Kielcach Korona podejmie Śląska Wrocław. Gospodarze na starcie sezonu dali się zapamiętać przede wszystkim z agresywności, ale trener gości Ivan Djurdjević nie boi się rywalizacji w stolicy świętokrzyskiego. – Jesteśmy przygotowani i wiemy, co nas czeka w Kielcach – zapowiada.
Na początku trwających rozgrywek więcej niż o efektownych akcjach złocisto-krwistych mówiło się o faulu Bartosza Śpiączki na Maiku Nawrockim z Legii Warszawa, po którym stoper musiał przejść operację głowy. Co prawda przewinienie napastnika wynikało z boiskowej walki, ale biorąc pod uwagę twardy styl gry beniaminka Ekstraklasy, wywołało spore oburzenie.
– Mieliśmy kilka sparingów w okresie przygotowawczym, w których rywale wyglądali bardzo mocno i przeszliśmy taki test. Momentami chcieliśmy się „bić” i nie będziemy tego unikać. Chcemy być zespołem, który – kiedy trzeba – będzie się „bił”, ale też takim, który w odpowiednim momencie będzie grał w piłkę, bo po to jesteśmy, żeby grać w piłkę – uspokaja Djurdjević.
Korona w pierwszych dwóch kolejkach zdobyła punkt dzięki remisowi z Legią, a poza tym poniosła porażkę z Cracovią. Natomiast Śląsk zebrał cztery za sprawą zwycięstwa nad Pogonią Szczecin i remisowi z Zagłębiem Lubin.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Galancie się pokazałeś, Widzewie. Witaj z powrotem w Ekstraklasie
- Rybak: Lech to syte koty. Byleby kasa się zgadzała
- Harmider w obronie, nowi nie odgrywają żadnej roli. Dlaczego Lech wpadł w dołek?
foto. Newspix