Młodzieżowa reprezentacja Polski przegrała mecz z Niemcami w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. Niestety to oznacza, że nie dostaliśmy się nawet do baraży. Misja nie została wykonana, a przyszłość trenera Stolarczyka stoi pod znakiem zapytania. Pal licho mecz z Niemcami – Polska ani razu nie wygrała z Izraelem czy Węgrami. Udawało nam się wygrywać tylko z Łotwą i San Marino. To wiele mówi.
Co powiedział selekcjoner reprezentacji U-21 na konferencji prasowej po meczu z Niemcami? Cóż, wnioski ma dość smutne, acz oczywiste. Utrudniliśmy sobie sytuację już wcześniej:
– Wbrew wynikowi, który nie jest zadowalający, kibice obejrzeli ciekawe widowisko z dużą liczbą sytuacji, ale tylko trzema bramkami. Stworzyliśmy tych okazji więcej i mogliśmy pokusić się o inny rezultat. Niemcy to klasowy rywal, który wciąż stwarzał zagrożenie i pokazał jakość. Wyrównaliśmy, mieliśmy kolejne okazje, ale zeszliśmy z boiska pokonani. To dla nas duże rozczarowanie, że nie zagramy w barażach.
– Zbyt dużo punktów straciliśmy z teoretycznie słabszymi rywalami. Dwa remisy z Węgrami zabrały nam awans. To pokazuje, że w eliminacjach nie można pozwolić sobie na moment słabości. Każdy mecz miał inna historię i inaczej się układał. Straciliśmy punkty w spotkaniach, w których nie powinno nam się to zdarzyć – dodał Stolarczyk.
Więcej o młodzieżówce:
Fot. Newspix