Gianluca Mancini nie należy do najgrzeczniejszych zawodników ligi włoskiej. 26-latek tylko w tym sezonie obejrzał 21 żółtych kartek. Ale stoperowi Romy po finale Ligi Konferencji coś ewidentnie odkleiło się pod kopułą.
Roma mogła świętować wczoraj triumf nad Feyenoordem Rotterdam w finale Ligi Konferencji. Były tańce, śpiewy i podnoszenie pucharu, ale było też coś, co do wspólnego fetowania sukcesu nie pasuje. Tym elementem, który nijak nie potrafił wpasować się w atmosferę typowego święta był właśnie Mancini.
Tuż po końcowym gwizdku do 26-latka podbiegł Bryan Cristante, który próbował przytulić kolegę z drużyny, ale w odpowiedzi dostał… cios sierpowy w żebra.
Rodak Maciniego najwyraźniej jest przyzwyczajony do podobnego zachowania, bo po wymierzonym ciosie z uśmiechem odszedł od kolegi z drużyny i poszedł radować się z resztą zespołu. Natomiast tuż po podniesieniu pucharu za triumf w Lidze Konferencji Mancini posłał kolejny cios.
Tym razem jego ofiarą był Felix Afena-Gyan. Dziewiętnastolatek najpierw dostał lekkiego “liścia”, a później mocnego prawego prostego. To nie wyglądało jak przyjacielskie droczenie, ale zachowanie typowe dla wiejskich dyskotek.
Afena-Gyan po meczu stwierdził, że Mancini po prostu tak ma – w jednym momencie cieszy się z kolegami i jest normalny, a zaraz później w żartach zachowuje się w taki sposób. Cóż… Ktoś kiedyś może tych żartów nie zrozumieć i skończy się srogą bijatyką.
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI: