Smutna informacja obiegła świat. Cercle Brugge poinformowało o śmierci Miguela van Demme. Belg od 2016 roku walczył z białaczką. Po dwóch i pół roku walki z chorobą lekarze ogłosili, że sportowiec został wyleczony na początku 2019 roku, ale kilka miesięcy później nastąpił nawrót choroby. Dziś zmarł w wieku zaledwie 28 lat.
Belgijski klub bardzo wspierał swojego zawodnika w powrocie do zdrowia. Pomimo niepokojących diagnoz lekarskich jego kontrakt był dwukrotnie przedłużany, by zapewnić bramkarzowi możliwie najlepsze warunki.
Śmierć zawodnika nie umknęła innym drużynom. Wiele klubów z całej Europy jest poruszonych z powodu odejścia z tego świata 28-latka. W mediach społecznościowych pojawia się mnóstwo kondolencji.
Met het grootste verdriet melden we dat onze vriend en ploegmaat Miguel Van Damme z’n lange en ongelijke strijd tegen leukemie heeft gestreden.
— Cercle Brugge (@cercleofficial) March 29, 2022
WIĘCEJ O FUTBOLU
- Michniewicz: „O Szwedach wiem aż za dużo. Kto przebiera psa, czyja mama grała w piłkę ręczną”
- Tomasz Tchórz: Lustrzane odbicie w krzywym zwierciadle [ANALIZA TAKTYCZNA]
- Czachowski: „Nie jestem optymistą, Szwedzi jako zespół wyglądają lepiej [WYWIAD]
- Łapiński: W obecnej dyspozycji Krychowiak nie nadaje się do reprezentacji [WYWIAD]
- Wahadłowi, półlewi i trójka z tyłu. Czy my w ogóle mamy wykonawców do tego systemu?
- Lewy czy Ibra – który zapisał piękniejszą kartę w kadrze?
- Jesper Karlstrom – przez głowę do kadry
- 10 momentów Zlatana w reprezentacji Szwecji
fot. Cercle Brugge