Dla jednych jest po prostu zwykłym zarozumialcem, dla drugich jednym z najwybitniejszych piłkarzy swojego pokolenia. Niektórych odraża jego arogancja, innych zachwyca unikatowy styl gry. Jest kolorowym ptakiem europejskiego futbolu. Nie sposób przejść obok niego z obojętnym wyrazem twarzy. Wzbudza emocje u każdego piłkarskiego kibica. Największe rzecz jasna u szwedzkich fanów, gdyż swoimi występami czarował na niejednym wielkim turnieju. Dzisiaj reprezentacja Trzech Koron ze Zlatanem Ibrahimoviciem w kadrze powalczy z Polską o wyjazd na mundial. Przypominamy najważniejsze reprezentacyjne momenty gwiazdy naszych rywali.
1. Debiut i początki reprezentacyjne
Na początku swojej sportowej kariery Ibrahimović stanął przed skomplikowanym wyborem barw narodowych. Nie była to w jego przypadku prosta kwestia – jego matka pochodzi z Chorwacji, ojciec z Bośni i Hercegowiny, a sam Zlatan urodził się i wychowywał w Szwecji. Jego pierwszym wyborem w 1999 miała być Bośnia. Gdy jednak wybrali się razem z ojcem na rozmowy z tamtejszym związkiem, ten był w stanie zagwarantować piłkarzowi jedynie debiut w drugiej reprezentacji w turnieju towarzyskim. Uznano, że wciąż nie jest wystarczająco dobry na poziom pierwszej drużyny. Przypomnijmy, Zlatan miał wtedy 18 lat, więc decyzja bośniackich władz piłkarskich nie wydaje się być zaskakująca. Mimo to Ibrahimović z ojcem poczuli się urażeni i zdecydowali na Szwecję.
Piłkarz dostał swoją szansę w styczniu 2001 w towarzyskim spotkaniu przeciwko Wyspom Owczym. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Miesiąc później zagrał 25 minut w sparingu z Finlandią, po czym przez kilka miesięcy grał dla reprezentacji U-21. Strzelił dla niej sześć bramek w siedmiu występach, dzięki czemu Lars Lagerback w październiku tego samego roku dał mu szansę zagrania w pierwszym meczu o punkty dla dorosłej reprezentacji. Ibra wszedł na ostatnie 24 minuty w starciu z Azerbejdżanem. Wykorzystał czas spędzony na boisku, bo udało mu się trafić do siatki. Zrobił to w swoim, niezwykle ekwilibrystycznym stylu. Sam gol padł co prawda po wbiciu piłki z metra do pustej bramki, ale wcześniejsza faza akcji? Spójrzcie sami.
Pierwszym wielkim wydarzeniem dla Zlatana w karierze reprezentacyjnej był wyjazd na mundial w 2002 roku. Ibra był wówczas jednym z dwóch najmłodszych kadrowiczów w drużynie Trzech Koron. Wszystko dlatego, że zarówno on, jak i bramkarz Andreas Isaksson, urodzili się tego samego dnia. Do Korei i Japonii Ibrahimović pojechał z bagażem minut w meczach towarzyskich, ale wciąż z zaledwie jednym golem strzelonym dla reprezentacji. Na azjatyckich boiskach nie poprawił swojego bilansu – zagrał 2 minuty w ostatnim meczu grupowym Szwedów przeciwko Argentynie oraz 44 minuty z Senegalem w 1/8 finału. Lwy Terangi awansowały wtedy po golu w dogrywce.
2. Słodko-gorzkie Euro 2004
Portugalskie mistrzostwa Europy były dla Ibrahimovicia pierwszym poważnym dowodem na zaufanie ze strony Lagerbacka. Zlatan po mundialu w Korei i Japonii zaczął regularnie strzelać w barwach reprezentacji, ale wciąż nie miał ugruntowanej pozycji w kadrze i regularnie zdarzało mu się lądować na ławce lub trybunach. Euro 2004 było przełomem pod tym względem – wystąpił we wszystkich meczach reprezentacji Trzech Koron na turnieju, tylko raz schodząc na 9 minut przed końcem spotkania. Od tego momentu jeśli tylko był zdrowy oraz chętny do gry, miał swoje miejsce w składzie kadry.
Szwedzi rozpoczęli turniej od zmiażdżenia Bułgarii 5:0. Ibra dołożył się do tak wysokiego zwycięstwa poprzez wykorzystany rzut karny i asystę. To, z czego wszyscy zapamiętaliśmy Zlatana, nadeszło jednak dopiero w drugim spotkaniu grupowym. Rywalami byli Włosi z Alessandro Del Piero, Gennaro Gattuso, czy Christianem Vierim. Italia zdecydowanie przeważała i w 36. minucie objęła prowadzenie po główce Antonio Cassano. Podopieczni Lagerbacka nie mieli zbyt wielu okazji do odwrócenia wyniku i powalczenia choćby o jedno oczko. Wtedy Ibra po raz pierwszy pokazał, że jest w stanie oszukać wskaźnik xG, mimo że wówczas nikt o takim wymyśle przecież nie słyszał. Innymi słowy, nie potrzebuje on wiele, by i tak znaleźć drogę do siatki.
Zlatan Ibrahimović #OTD at EURO 2004, the Swedish star scored goal in Sweden’s 1-1 draw with Italy!
⏪ @svenskfotboll | @Ibra_official pic.twitter.com/Ut9W3Tyazv
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) June 18, 2020
Gol strzelony piętą idealnie w okienko włoskiej bramki w 85. minucie zapewnił Szwedzom remis, a grającego w Ajaksie Ibrahimovicia wprowadził na salony międzynarodowej piłki. W 2004 nie przyznawano jeszcze nagrody im. Ferenca Puskasa za najładniejszą bramkę roku, nie było także wyróżnienia za najładniejsze trafienie turnieju. Możemy tylko podejrzewać, że gdyby takie były już wtedy wprowadzone, Ibrahimović miałby nad kominkiem dwie dodatkowe statuetki.
W trakcie Euro reprezentacja Trzech Koron zremisowała jeszcze z Danią i awansowała do ćwierćfinału, w którym przyszło się jej zmierzyć z Holandią. Po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie gry i dogrywce nadszedł czas na serię rzutów karnych. Tutaj dochodzimy do gorzkich wspomnień Zlatana z portugalskiej imprezy. Nie trafił on jedenastki, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką, w sektor zajmowany przez kibiców w pomarańczowych koszulkach. Ostatecznie to nie jego pudło przesądziło o odpadnięciu Szwedów, ale nie zmieniło to faktu, że po nietrafionej jedenastce przez Olofa Mellberga Szwedzi wracali do domu. Gol strzelony przeciwko Włochom dał jednak o sobie znać – od 31 sierpnia 2004 roku Zlatan został piłkarzem Juventusu. Stara Dama wyłożyła na niego 16 milionów euro.
MISTRZOSTWO ŚWIATA, A POTEM NIC. WŁOSI PONOWNIE POZA MUNDIALEM
3. Bojkot zgrupowania reprezentacji
Po Euro 2004 pozycja Zlatana w reprezentacji nabrała stabilizacji. Regularnie występował w pierwszym składzie, a niedługo po turnieju zapakował cztery bramki w meczu eliminacyjnym z Maltą. Między innymi to zwycięstwo Szwedów przyczyniło się do ich wyjazdu na mundial w 2006 roku, na którym Ibrahimović zagrał trzy mecze, jeden spędzając na ławce rezerwowych. Reprezentacja Trzech Koron nie porwała jednak publiczności i odpadła w 1/8 po porażce z Niemcami. Niedługo po turnieju doszło do pierwszego głośnego zgrzytu na linii napastnika z selekcjonerem.
Wszystko miało miejsce w trakcie pierwszego zgrupowania przed meczami eliminacyjnymi do Euro 2008. Szwedzi mieli zagrać z Łotwą i Liechtensteinem. Nie byli to wymagający przeciwnicy, jednak o wrześniowych meczach mówiło się później dużo więcej, niż wcześniej zakładano. Głównym tematem wcale nie były jednak wyniki sportowe. Pomiędzy spotkaniami Lagerback dał swoim podopiecznym wolny wieczór, zaznaczając jednak, że ci mają wrócić do pokojów hotelowych przed 23. Trójka z nich wróciła jednak dopiero po 1 w nocy. Byli to Olof Mellberg, Christian Wilhelmsson i jak możecie się domyślać – Zlatan Ibrahimović. Spędzili oni wieczór w klubie, prawdopodobnie świętując urodziny Mellberga, które przypadały właśnie pomiędzy oboma meczami. Co ważne, nie spożywali wówczas alkoholu. Jedynym wykroczeniem było nietrzymanie się godziny umówionego powrotu.
– W opinii zarządzających zespołem cała trójka złamała umowę, przez co zdecydowano, że musi natychmiast opuścić zgrupowanie – głosił następnego dnia komunikat krajowej federacji. Kara była więc surowa, a Zlatan był jedynym, który się z nią nie zgadzał. Pozostała dwójka wystąpiła w meczach reprezentacji już miesiąc później, w trakcie kolejnego zgrupowania. Ibrahimović je zbojkotował, podobnie jak kolejne, na początku przyszłego roku. Do gry wrócił dopiero w meczu o punkty w marcu 2007 roku. Była to pierwsza kontrowersja związana z Ibrą i jego występami dla reprezentacji, do których później w Szwecji zdążono się przyzwyczaić. Wówczas konflikt szybko został zażegnany.
4. Zlatan zostaje kapitanem reprezentacji
Kolejna burza z napastnikiem w roli głównej wybuchła tuż po nieudanych dla Szwedów eliminacjach do mistrzostw świata w 2010 roku. Ibrahimović poinformował wówczas, że mimo zaledwie 28 lat, kończy karierę reprezentacyjną z uwagi na brak motywacji do dalszej gry. Zbiegło się to w czasie z jego nieciekawą sytuacją w Barcelonie, gdzie często wchodził tylko z ławki rezerwowych oraz pozostawał w kiepskich relacjach z Pepem Guardiolą. Dwa czynniki spowodowały jednak, że Zlatan zdecydował się na powrót. Pierwszym z nich była zmiana na stanowisku selekcjonera – po porażce w eliminacjach Lagerbacka zastąpił Erik Hamren. Drugim – decyzja nowego szkoleniowca o wyborze kapitana reprezentacji.
– Jeśli zostanę powołany na mecz ze Szkocją, to na pewno pojawię się na zgrupowaniu. Tęskniłem za reprezentacją narodową, brakowało mi gry dla Szwecji i noszenia tej koszulki. […] Po ostatnim meczu, gdy nie udało nam się zakwalifikować do mistrzostw świata, straciłem wszelką motywację. Teraz są nowi zawodnicy, nowa taktyka. Jestem podekscytowany tym projektem. Czuję się, jakby to był mój nowy debiut w reprezentacji – mówił Ibra.
Po latach głos na temat powierzenia Zlatanowi opaski zabrał Hamren, który opisywał to w następujący sposób: – Uczyniłem go kapitanem, ponieważ chciałem, aby wziął na siebie odpowiedzialność w zespole, aby był prawdziwym liderem. Muszę powiedzieć, że zrobił to fantastycznie. Zrobił wszystko, czego od niego oczekiwałem, jako kapitana. Trzeba pamiętać, że połowa mojego składu dorastała, mając Zlatana za idola. Dla mnie, jako trenera, niosło to ze sobą specjalne wyzwanie, aby upewnić się, że ta relacja w reprezentacji jest dla nas korzystna. Był wspaniały wobec młodszych zawodników, nie mogłem prosić go o nic więcej.
Na początku Ibrahimović dzielił obowiązki kapitana z Andersem Svenssonem. Później przez lata był jedynym kapitanem Trzech Koron. Łącznie wystąpił 58 razy z opaską kapitańską na ramieniu. Więcej w barwach reprezentacji Szwecji uzbierał tylko Bjorn Nordqvist, który w latach 1963-1978 zanotował 92 takie występy.
5. Zmarnowany potencjał na Euro 2012
Eliminacje do polsko-ukraińskiego turnieju z Ibrahimoviciem w roli kapitana zakończyły się dla Szwecji sukcesem, czego nie można powiedzieć o występie Trzech Koron na samej imprezie. Zlatan przyjechał do Ukrainy, gdzie jego kadra rozgrywała wszystkie grupowe spotkania, po sezonie, w którym zdobył 28 bramek w Serie A. Był prawdziwym liderem, wyjątkowym napastnikiem w idealnym piłkarskim wieku. Był już wystarczająco dojrzały, a jednocześnie wciąż piekielnie groźny na boisku. Swoją dyspozycją jak najbardziej potwierdził to na ukraińskich stadionach.
Szwedzi w pierwszym meczu zmierzyli się z Ukrainą i mając na horyzoncie spotkania z faworyzowanymi Anglikami i Francuzami musieli mieć na uwadze ciężar gatunkowy pierwszego meczu. Wszystko zaczęło się oczywiście od gola Zlatana, który wcześniej zmarnował jedną okazję, trafiając piłką w słupek. Po objęciu prowadzenia Szwedzi pozwolili sobie jednak na kilka minut dekoncentracji, które wykorzystał Andrij Szewczenko, wyprowadzając Ukrainę na prowadzenie 2:1. Wyniku nie dało się odrobić, a Ibrahimović wściekał się na swoich kolegów, którzy po meczu ruszyli w kierunku swoich partnerek, nie za bardzo zamartwiając się porażką. Miał do tego pełne prawo, bo sam zrobił wszystko co w jego mocy, by Szwecja wygrała w tym spotkaniu.
OD 40 FAJEK DZIENNIE PO ZŁOTĄ PIŁKĘ. SCENY Z ZYCIA ANDRIJA SZEWCZENKI
W drugim meczu grupowym nadeszła porażka 2:3 z Anglią, po której Szwedzi nie mieli już szans na awans do fazy pucharowej. Na koniec przyszło im się zmierzyć z Francją, która walczyła o pierwsze miejsce w grupie. W meczu o honor Skandynawowie z Ibrą na czele wykrzesali z siebie ostatnie pokłady motywacji i wygrali 2:0, a piłkarski świat do dziś pamięta gola zdobytego przez Zlatana nożycami. W najlepszy możliwy sposób podkreśla on jego dyspozycję w trakcie całego Euro. Indywidualnie był to jeden z jego najlepszych turniejów w karierze.
Who else could score this goal?
A brilliant acrobatic goal by Zlatan Ibrahimović () and Sebastian Larsson’s late strike handed Sweden a 2-0 win against France at EURO 2012!#OTD | @svenskfotboll | @Ibra_official pic.twitter.com/TDKoBcBGUC
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) June 19, 2020
6. Cztery gole z Anglią
Mimo że był to jedynie mecz towarzyski, mimo że Anglicy zagrali w nim drugim lub nawet trzecim garniturem, pozostaje to pomnikowy występ Zlatana w reprezentacji Szwecji. Występ, który będzie w Sztokholmie pamiętany przez dziesięciolecia. Przy okazji każdej rocznicy od otwarcia Friends Areny w stolicy Szwecji będzie można wracać do pierwszego spotkania na tym obiekcie. To właśnie wtedy kapitan Trzech Koron czterokrotnie pokonał Joe Harta, zamykając mecz legendarną przewrotką zza pola karnego.
Anglicy przyjechali do Szwecji mocno rezerwowym składem. Mówimy wszak o meczu towarzyskim, który Roy Hodgson wykorzystał do przeprowadzenia kilku eksperymentów. Swoje debiuty w barwach Synów Albionu zaliczyli chociażby Steven Caulker czy Ryan Shawcross. Zlatan zabrał jednak marzenia obu obrońcom. Żaden z nich nie zagrał już więcej w reprezentacji, mimo że Caulker w Sztokholmie zdobył nawet bramkę. Ich wspomnieniem z gry w reprezentacyjnej koszulce pozostaje oglądanie bramek Ibrahimovicia. Leon Osman, który również grał wtedy pierwszy raz w dorosłej kadrze, dostał później jedną szansę przeciwko San Marino. W tym drugim spotkaniu pewnie zabrakło tak efektownych zagrań jak w pojedynku ze Szwedami. – Nawet nie przyszło mi do głowy, że można to zrobić. Potem widziałem już tylko piłkę w bramce – powiedział Anglik o słynnej przewrotce Ibry.
– Widziałem jak Joe Hart wychodzi do piłki i musiałem zdecydować, czy walczyć o nią w pojedynku główkowym, czy poczekać aż ją wybije. Kiedy ją uderzył, w mojej głowie pojawił się pomysł strzelenia gola. Uderzyłem piłkę w powietrzu, a gdy wylądowałem, widziałem Shawcrossa biegnącego w stronę bramki. Nie zdążył, to było dobre uderzenie. To wszystko – powiedział z nadspodziewaną dla siebie skromnością Ibrahimović.
Kilka minut wcześniej Zlatan strzelił bramkę z rzutu wolnego wykonywanego z ponad 30 metrów od bramki Harta. Nie był to najlepszy dzień w pracy angielskiego bramkarza, co przyznał sam Hodgson. Może być tylko szkoda, że tak wybitny mecz Ibrahimovicia przypadł na spotkanie towarzyskie, a nie przynajmniej mecz eliminacyjny, a najlepiej taki na wielkim turnieju. Niemniej, to właśnie tego dnia w najbardziej wyrazisty sposób potwierdził on swoją wielkość.
ROY HODGSON – TRENER Z INNEJ EPOKI
7. Pobicie rekordu bramek reprezentacji Szwecji
Cztery gole strzelone Anglikom w znaczącym stopniu wpłynęły na rekord bramkowy Zlatana w narodowych bramkach. Nie ma większych wątpliwości, że to właśnie Ibra jest najlepszym szwedzkim piłkarzem w historii, ale rekordy mają to do siebie, że aby je pobić, trzeba przebić osiągnięcia poprzedników. Sam status piłkarza o niczym tutaj nie przesądza. Zlatanowi udało się to we wrześniu 2014 roku w towarzyskim spotkaniu z Estonią. Szwedzi wygrali je 2:0 po dwóch bramkach swojego kapitana, który najpierw wyrównał, a później pobił rekord reprezentacji.
Ibra strzelał wówczas swoją 49. i 50. bramkę w narodowych barwach. Tym samym wyprzedził ówczesnego lidera – Svena Rydella, który ostatnią bramkę dla drużyny Trzech Koron zdobył w… 1932 roku. Oczywiście Zlatan nie mógł strzelić przełomowego trafienia w klasyczny sposób. Zrobił to poprzez uderzenie piłki piętą, co najlepiej pokazuje i spina klamrą styl gry prezentowany przez jego całą karierę. – To, że strzeliłem piętą, jest pewnie trochę szczęśliwe, ale to była jedyna droga do strzelenia gola w tej sytuacji – powiedział kapitan kadry.
W trakcie celebracji zdjął on koszulkę, pokazując kibicom napis w ojczystym języku mówiący “To wy sprawiliście, że było to możliwe”. Po wielu turbulencjach na linii piłkarz – reprezentacja był to bardzo ładny gest i hołd w kierunku sympatyków reprezentacji. Oczywiście zaraz po meczu Zlatan zapowiedział, że nie zamierza się zatrzymywać i będzie dalej śrubować wykręcony wynik. Do dzisiaj strzelił łącznie 62 bramki w 120 występach dla Szwecji. Jest liderem w obu tych klasyfikacjach, co najlepiej pokazuje jego wkład w historię tamtejszego futbolu.
8. Symboliczne Euro 2016
Po nieudanych eliminacjach na brazylijski mundial przyszedł czas na kolejny bój o udział w mistrzostwach Europy. W tych rozgrywkach Szwedom szło wyjątkowo dobrze, ponieważ mimo niepowodzeń w walce o wyjazdy na mistrzostwa świata, mieli oni szansę wystąpić po raz piąty z rzędu na Euro. Byłby to zarazem czwarty europejski czempionat dla samego Ibrahimovicia.
Szwecja zajęła trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej i nie miałaby szans na kwalifikację na żadne z poprzednich turniejów Euro, jednak zmiana regulaminu przed imprezą z 2016 zakładała taką możliwość. Zlatan przeniósł swoją reprezentację do turnieju głównego na własnych barkach. Musiał co prawda uznać wyższość Rosjan i Austriaków, ale łącznie z meczami barażowymi w eliminacjach zdobył 11 z 19 bramek swojej reprezentacji. Tylko Robert Lewandowski zaprezentował się lepiej od niego, trafiając 13 razy. Szwedzi wyjazd na Euro przypieczętowali w dwumeczu przeciwko Danii w ramach barażów.
Sam turniej kompletnie im jednak nie wyszedł. Trafili do wymagającej grupy z Irlandią, Włochami i Belgią. Udało im się ugrać zaledwie jeden punkt po remisie z Wyspiarzami. Ibrahimović zagrał każdą możliwą minute turnieju z opaską kapitańską, lecz swoich występów nie okrasił żadnym golem ani asystą. Najważniejsze wydarzenie związane z jego osobą miało jednak miejsce w trakcie fazy grupowej. Dzień przed ostatnim meczem przeciwko Belgii zadeklarował bowiem, że ostatni mecz Szwecji na Euro 2016 będzie jego ostatnim w koszulce reprezentacji, więc ma nadzieję, że nie będzie to ten jutrzejszy. Czerwone Diabły wygrały 1:0, a Zlatan jak powiedział, tak zrobił.
9. Niechciany przed mundialem
Od początku 2016 roku było wiadomo, że po Euro 2016 z pracą pożegna się dotychczasowy selekcjoner Erik Hamren. Poinformował o tym sam zainteresowany, a jego decyzja nie miała związku z osiągniętym później wynikiem na turnieju. Stanowisko nowego szkoleniowca objął Janne Andersson. Nie było mu po drodze z Ibrahimoviciem, który zakończył reprezentacyjną karierę zaraz przed jego przyjściem do kadry, więc nie był w żaden sposób zaangażowany w zbudowaną przez niego drużynę. Ta pod koniec 2017 roku awansowała na mundial, sensacyjnie eliminując w barażach faworyzowanych Włochów.
– To jest niesamowite! Ten zawodnik nie gra z nami od półtora roku, a my ciągle o nim rozmawiamy. Musimy rozmawiać o świetnych zawodnikach naszej reprezentacji, mamy w niej bohaterów – mówił wówczas Andersson. Po awansie Szwedów na mundial Zlatan zaczął informować w mediach, że tęskni za drużyną narodową, jednak selekcjoner nie miał zamiaru powoływać go na zgrupowanie przed samymi mistrzostwami.
– Nie chciał być częścią drużyny narodowej po ostatnich mistrzostwach Europy i ja to respektuję. Jeśli odmawiasz drużynie, nie myśl, że możesz do niej wrócić. Szanuję to, że zrezygnował, ale biorę pod uwagę tych, którzy chcieli grać w mojej reprezentacji. Zlatan się ze mną nie kontaktował i na pewno nie ma go w moich planach na mistrzostwa świata – powiedział Andersson. Tym samym pokazał, że zamierza opierać swoją reprezentację wokół zawodników, którzy wywalczyli awans i nie dobierać do niej wielkiej gwiazdy w osobie Ibrahimovicia, który przyszedłby na gotowe i zagrał tylko na głównym turnieju.
W Rosji podopieczni Anderssona awansowali do ćwierćfinału i osiągnęli największy sukces szwedzkiej piłki od 3. miejsca na mundialu w 1994 roku. Zlatan mógł te wydarzenia oglądać jedynie w telewizji, a jednocześnie zazdrościć kadrowiczom, którzy osiągnęli wynik, jakiego do tej pory w swojej karierze nie doświadczył. Na mistrzostwach świata dochodził jedynie do 1/8 finału, gdzie odpadał zarówno w 2002, jak i 2006 roku.
The return of the God @svenskfotboll pic.twitter.com/hQThIdWRY0
— Zlatan Ibrahimović (@Ibra_official) March 16, 2021
10. Wielki powrót do reprezentacji
Sytuacja zmieniła się pod koniec 2020 roku, gdy Ibrahimović oficjalnie przyznał, że chciałby zakończyć banicję od gry w reprezentacji. Andersson udał się wówczas do Milanu, by ustalić warunki powrotu byłego kapitana. Wszystko dlatego, że Szwecja co prawda awansowała już na Euro 2020, ale miała przed sobą start eliminacji do kolejnego mundialu. – Przede wszystkim jest bardzo dobrym piłkarzem. Najlepszym, jakiego mieliśmy w Szwecji. Oczywiście to bardzo miłe, że chce wrócić. Oprócz tego, co może wnieść na boisku, ma niesamowite doświadczenie i może dzielić się nim z innymi zawodnikami – mówił selekcjoner.
Sam Zlatan wypowiadał się w bardzo emocjonalny sposób w trakcie pierwszej konferencji prasowej po powrocie. W znacznie innych tonach skomunikował się ze światem w mediach społecznościowych, informując, że nastąpił powrót Boga. Ostatecznie jego kolejny powrót do reprezentacji nie przebiegał w pomyślny sposób. W trakcie marcowego zgrupowania zagrał co prawda z Gruzją i Kosowem, notując dwie asysty, ale na kolejny występ czekał aż osiem miesięcy. Tym razem nie chodziło o żaden konflikt lub zakończenie kariery reprezentacyjnej, a po prostu o kontuzję, której Ibra nabawił się w maju 2021 roku w meczu Milanu z Juventusem. Uraz kolana odebrał mu możliwość gry w kilku kolejnych meczach eliminacyjnych do mundialu, a także sprzątnął mu sprzed nosa występ na piątych mistrzostwach Europy w karierze.
Od czasu wyleczenia kontuzji jego licznik meczów dla reprezentacji zdążył nabić jeszcze dwa występy. Mowa o listopadowych spotkaniach kończących fazę grupową eliminacji do katarskiego mundialu z Gruzją i Hiszpanią. Kilka dni temu nie mógł wystąpić przeciwko reprezentacji Czech w meczu barażowym z uwagi na zawieszenie za żółte kartki. Andersson przyznawał, że będzie wówczas liczył na Zlatana – “półtrenera”. Ibra miał motywować swoich partnerów i doradzać swoim doświadczeniem. W spotkaniu przeciwko Polsce jest za to szykowany do roli rezerwowego, który w razie potrzeby mógłby wejść na boisko i spróbować wpłynąć na wynik meczu.
Prawdopodobnie będziemy więc dzisiaj świadkami historii. Ibrahimović może zagrać swój definitywnie ostatni mecz w narodowych barwach. Może też jednak awansować ze Szwecją na mundial, a potem pojechać do Kataru i zagrać na upragnionych mistrzostwach świata po szesnastu latach przerwy, w wieku 41 lat.
HUBERT NOWICKI
Czytaj więcej o reprezentacji Szwecji:
- Czy reprezentacja Szwecji jest w kryzysie? [ANALIZA]
- Piotrowicz: Szwecja ma przeciętną taktykę i nieprzeciętnych piłkarzy
- Co sądzić o Szwedach po ich meczu z Czechami?
Fot. Newspix