Pięć tysięcy złotych ma zapłacić Jarosław Królewski za swój wpis na Twitterze po meczu Wisły Kraków z Lechem Poznań. To decyzja Komisji Ligi.
Królewski tuż po meczu Wisły z Lechem bardzo krytycznie skomentował sędziowanie w tym meczu. Przypomnijmy, że “Białej Gwieździe” anulowano gola po tym, jak Zdenek Ondrasek miał sfaulować Filipa Bednarka przy walce o piłkę. Powtórki wykazały, że trudno tam mówić o przewinieniu napastnika Wisły. Ostatecznie wiślacy zremisowali z Lechem po bramce straconej w ostatniej minucie spotkania.
Królewski napisał na Twitterze, że anulowanie gola Colleya było “pospolitą kradzieżą”, a decyzję arbitra skomentował słowami “trzeba być kretynem w swoich fachu, by w takiej sytuacji odwołać gola”.
Warto nazywać rzeczy po imieniu. To jest zwykła, pospolita kradzież, za którą w końcu ktoś powinien zapłacić. Trzeba być kretynem w swoim fachu, aby w takiej sytuacji odwołać gola. Błazenada stosowana. Bravo drużyna za walkę, fani za doping. Walczymy dalej @WislaKrakowSA 🔵⚪️🔴
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) March 13, 2022
Komisja Ligi za te słowa ukarała Jarosława Królewskiego grzywną w wysokości pięciu tysięcy złotych.
CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU WISŁA – LECH: