Michał Probierz miał już w swojej karierze krótkie epizody, ale nie aż tak. “Przegląd Sportowy” poinformował, że szkoleniowiec po dwóch dniach chce odejść z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Nie zdążył nawet poprowadzić treningu “Słoników”. O co chodzi w tej sprawie? Udało nam się poznać jej kulisy.
– Kompletnie inne były ustalenia przy podpisywaniu umowy. Chciał i był gotowy pomóc klubowi, pieniądze były sprawą drugorzędną. Ale poczuł się bardzo rozczarowany, jeśli chodzi o transfery. Jeśli tak to wyglądało na początku pracy, strach pomyśleć, bo byłoby dalej – informuje “Przegląd Sportowy” powołując się na rozmowę z osobą z otoczenia trenera. O jakie konkretnie ustalenia chodzi? Według naszej wiedzy Michałowi Probierzowi miał nie spodobać się nowy podział władzy w klubie.
Michał Probierz chce odejść z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza
Zacznijmy od początku. Bruk-Bet Termalica Nieciecza szukała trenera przez długi czas, a w doniesieniach pojawiały się kolejne nazwiska. W gminie Żabno na pewno rozmawiano z Piotrem Stokowcem, Marcinem Broszem, Radoslavem Latalem i Pavolem Stano. W kręgu zainteresowań był także Radosław Sobolewski. Miało to wynikać nie tylko z niezdecydowania, ale i różnych opcji wewnątrz klubu. Ostateczny wybór — zatrudnienie Michała Probierza — był dla wielu osób niespodzianką. Szkoleniowiec przystał na ofertę pod pewnymi warunkami, dotyczącymi m.in. wpływu na transfery. Tymczasem gdy Probierz szykował się do startu pracy z zawodnikami z Niecieczy, okazało się, że nagle na znaczeniu zyskał Krzysztof Witkowski.
Młodszy przedstawiciel rodziny rządzącej Bruk-Bet Termaliką jesienią nie był zbyt aktywny. Można było odnieść wrażenie, że stoi z boku, a jego rola — choć oficjalnie pełnił funkcję dyrektora sportowego — zmalała. Teraz jednak miało dojść do zmiany i Witkowski znów miał mieć duży wpływ na zarządzanie klubem. Probierz dowiedział się o tym już po podpisaniu umowy. O tym, jak dynamicznie rozwinęła się sytuacja, niech świadczy fakt, że jeszcze rano jeden z członków jego sztabu rozmawiał z piłkarzami. Przekazał im, że po południu odbędzie się pierwszy trening z udziałem nowego szkoleniowca.
ZWIĄZEK POTURBOWANYCH BYTÓW. O PROBIERZU W NIECIECZY
Zawodnicy są zażenowani, Bruk-Bet chce ratować sytuację
Teraz nie zanosi się na to, że trener Michał Probierz poprowadzi w Niecieczy jakiekolwiek zajęcia. W Cracovii szkoleniowiec był jednocześnie wiceprezesem, miał duży wpływ na to, kto trafia do jego zespołu. W Bruk-Bet Termalice miało być podobnie, jednak powrót Krzysztofa Witkowskiego sprawił, że w pionie sportowym zrobiło się zbyt ciasno. Probierzowi trudno się dziwić: został niemile zaskoczony. Podobnie zresztą jak piłkarze, którzy są zażenowani całą sytuacją.”Słoniki” są w tragicznej sytuacji w tabeli, ale gdy szatnia dowiedziała się, że Michał Probierz przystał na ofertę Bruk-Bet Termaliki, nadzieje na utrzymanie odżyły. Nawet jeśli niecieczanie do tej pory nie ogłosili planów dotyczących zgrupowania i zaczęli treningi pod okiem szkoleniowca bramkarzy.
Po wieściach o odejściu trenera zawodnicy czują się oszukani. Słyszymy, że w Niecieczy próbują jeszcze ratować sytuację i chcą załagodzić spór oraz przekonać Probierza do pozostania w drużynie, ale wydaje się, że szanse na to są niewielkie. Co w takim razie zrobi trener? O możliwość jego odejścia zapytaliśmy Mateusza Stankiewicza, eksperta od prawa sportowego.
– Jeśli Michał Probierz rozwiąże kontrakt przed pierwszym meczem, będzie mógł pracować gdzie indziej. Musi jednak odejść w trybie zgodnym z uchwałą. Czyli albo za porozumieniem stron, albo za zapłatą jednorazowego odszkodowania (jeśli przewidziano taką możliwość), albo jednostronnie, gdy klub rażąco naruszył swoje zobowiązania. Jeśli wybierze ostatnią opcję: jest wolny. Bruk-Bet Termalica będzie mogła jednak ubiegać się o odszkodowanie i gdyby trener przegrał, może zrobić się z tego problem dyscyplinarny.
CZYTAJ TAKŻE:
Oglądaj nowy odcinek KOWAL MANAGERA:
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK