Łukasz Piszczek doznał kontuzji, Legia doznała łomotu, niektórzy piłkarz ligowi doznali dygotu łydek po oświadczeniu PZPN-owskiego prokuratora Adama Gilarskiego w sprawie korupcji, a przewodniczący Przesmycki doznał epifanii wikarego Trzaski i po raz chechnasty postanowił przywrócić do Ekstraklasy sędziego Adama Lyczmańskiego. Tabela ligowa gotowa na przetasowania w czołówce i nowego lidera, kibice gotowi do odpalenia rac, bo nadarza się okazja, wojewodowie gotowi do uznania, że skoro taka okazja, to może udajmy, że nic nie widzieliśmy, kartki przygotowane, ołówki zaostrzone, kolorowe kredki leżą równym rządkiem, kolejkę dwudziestą drugą czas zacząć…
27 LUTEGO, PIĄTEK
RUCH CHORZÓW – LECHIA GDAŃSK (GODZ. 18:00)
Kolejkę zaczynamy meczem przymusu bezpośredniego: Lechia musi wygrywać, jeśli marzy o „górnej” ósemce, Ruch musi wygrywać, jeśli marzy o utrzymaniu, trener Fornalik musi znaleźć zastępstwo za Grzegorza Kuświka, który sam się wykartkował – na szczęście może mniej martwić się o pozostałych „zagrożonych” piłkarzy, bo sędzia Musiał pozwala grać. Ruch jest dobrej myśli, Lechia odpoczywa po podróży i przepraszam, czy ktoś mógłby mnie poinformować czy Kevin Friesenbichler zagra tym razem? Bo transfery w „Ustaw Ligę” mają ograniczoną datę przydatności do spożycia i nie wiem, czy go sprzedawać, sadzać na ławce czy kie licho.
– Kielicho? – ucieszył się przechodzący kibic – Jeśly pan pozwoly, z przyjemnościom.
CRACOVIA – LECH POZNAŃ (GODZ. 20:30)
W Cracovii kontuzje gonią wirusy, wirusy gonią urazy, trener Podoliński bawi się w Michała Kucharczyka…
– Strzela?
Mhm, ripostami. Ale walkę o punkty zapowiada i obiecuje, że zawodnicy „w jakimś wymiarze będą przygotowani”. I bądź tu, człowieku, mądry – w jakim wymiarze? Przecież istnieje teoria, że wszechświat ma aż 10 wymiarów. Który wybrać?
Gwiżdże pan sędzia Raczkowski – może niech ktoś ostrzeże Mateusza Żytko i Piotra Polczaka, żeby potem nie było płaczów, że „za co karny, sam się potknął i przewrócił!”
— Nie będzie – zaśmiał się Głos Wewnętrzny – Grają przeciwko Sadajewowi, więc to raczej oni będą padać..
28 LUTEGO, SOBOTA
GKS BEŁCHATÓW – WISŁA KRAKÓW (GODZ. 15:30)
– Jeszcze jeden taki pass i auf wiedersehen – powiedział Franciszek Smuda do Macieja Sadloka.
– Czekaj, czekaj, Franiu – wtrącił się właściciel Wisła – Zapiszę sobie na wszelki wypadek. To mówisz, że ile jeszcze?
Trener Smuda błysnął uśmiechem pełnym spokoju i ciepła – prezes Cupiał czasem jak już czasem zażartował, to po prostu boki zrywać. Trener Kiereś się nie uśmiechał – sprawdzał, kiedy ostatni sędzia Frankowski uznał bramkę ze spalonego i za każdym razem wychodziło mu, że było to listopadzie, niestety, była bramka strzelona jego drużynie.
– Może chociaż przez Arkadiusz Piecha?
Nie, przez Jakuba Rzeźniczaka.
ZAWISZA BYDGOSZCZ – PIAST GLIWICE (GODZ. 15:30)
Pisanie, że Zawisza musi wygrywać to jak informowanie, że po nocy nadchodzi dzień…
– …a po burzy spokój – zagrzmiało zza ściany – Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien!
– Kwa, kwa, kwa!
– Za witraża dziwnym szkłem pustych komnat chłód / W szary pył rozbity czas. Martwy pusty dwór
Wypisz wymaluj – Zawisza ostatnio. A jeśli Piast zagra jak z Ruchem, będzie jeszcze smutniej i to chyba nawet wtedy, jeśli Zawisza zagra lepiej niż z Lechem.
Mały totolotek? Który zawodnik Zawiszy strzeli pierwszą bramkę wiosną?
– Samobóje się liczą – zainteresował się Głos Wewnętrzny.
GÓRNIK ZABRZE – ŚLĄSK WROCŁAW (GODZ. 18:00)
Potencjalnie – mecz kolejki: Górnik u siebie, Śląsk pragnąc zmazać plamę przegranej z Jagiellonią, solidna obrona zabrzan, bracia Paixao wyczyniający pod bramką różne dziwne rzeczy, pan Stanisław napierniczający dzwonkiem i wyluzowana publiczność, która wie, że może się spóźnić na mecz lub zasnąć w czasie jego oglądania, bo przecież najciekawsze zacznie się wtedy, gdy trenerzy Warzycha i Dankowski dokonają zmian.
1 MARCA, NIEDZIELA
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – KORONA KIELCE (GODZ. 15:30)
Tym razem sędzia Sokolnicki odpoczywa, a sędzia Marciniak dostaje do pomocy na linii Konrada Sapelę i Marcina Hankiewicza.
– Ależ to nam wywraca do góry nogami cały plan przygotowań – zaprotestowali trenerzy – Nastawiliśmy się sędziego Sokolnickiego, na grę z kontry, na podania za linię obrońców!
Korona ucieka ze strefy spadkowej, Jagiellonia goni Legię, Mateusz Piątkowski ma nadzieję na bramkę występ, Nabik Aankour ma nadzieję na występ bramkę, Przemysław Trytko zastanawia się jak pokonać Krzysztofa Barana, a działacze z Białegostoku liczą, że skoro mecz jest o 15:30 to kibice wyjdą z domu bez obiadu i klub zarobi także na cateringu.
LEGIA WARSZAWA – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA (GODZ. 18:00)
– Dlaczego szukacie błędów? – irytował się Duszan Kuciak
Szukamy? Same przylazły. Takie wielkie i tłuste były, że nie dało się ich nie zauważyć. Fatalny jest…
– Sam jesteś fatalny! – Michał Kucharczyk też nie był kwiatem lotosu na tafli jeziora.
…bilans spotkań Legii w tym roku, fatalne są nastroje po takiej porażce, fatalnie także się składa, że parę dni po niej warszawiacy musza grać z Podbeskidziem, z którym gra się im niewygodnie, które spina się na Legię skutecznie, pola nie oddaje, nogi nie odstawia… Grający w „Ustaw Ligę” klną pod nosem – dotąd trener Berg rotował w dającym się ogarnąć przedziale zawodników, teraz przewidzenie składu będzie jeszcze trudniejsze.
– Zagra Malarz – Opinia Publiczna była przekonana.
2 MARCA, PONIEDZIAŁEK
POGOŃ SZCZECIN – GÓRNIK ŁĘCZNA (GODZ. 18:00)
Mecz w Szczecinie gwizdać ma… uwaga… sędzia Adam Lyczmański.
…wpienił się Głos Wewnętrzny i trudno mu się dziwić. Sędzia Adam Lyczmański tyle razy dawał plamę i wypaczył swoją nieudolnością tyle meczów, że wpuszczanie go do Ekstraklasy po raz kolejny zakrawa na A) kabaret, B) sabotaż, C) ślepotę, D) głupotę, E) „Ja jestem kierownikiem tej szatni i co pan nam zrobi”.
– Niepotrzebne skreślić? – domyślała się Opinia Publiczna.
Nie, nic nie skreślać. To jest test wielokrotnego wyboru – w tym przypadku: pięciokrotnego czyli każda wersja wygrywa. I tym się różni od ligowców, bo choć nie wiadomo, czy sędzia Adam Lyczmański odpali już w poniedziałek, że prędzej czy później odpali z wielkim hukiem – to więcej niż pewne.
„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”
LZS Poligon startuje do 22 kolejki z 2781 miejsca w klasyfikacji generalnej i 358 miejsca w lidze „poligonowej” (kod: 307590499). Nadzieje wielkie jak ambicje, ambicje wielkie jak plany, mierzymy wysoko jak… Wysoko? Bardzo wysoko! Wyżej niż… niż… niż Michał Kucharczyk!
– Przecież Michał Kucharczyk nie mierzył – zwrócił uwagę dyrektor sportowy.
Miejmy nadzieję, że nie tylko tym będziemy się od niego różnić.
W lidzie „poligonowej” (kod: 307590499) grają już 1344 drużyny, jesteśmy szóstą ligą w klasyfikacji lig prywatnych, nasi liderzy MW FC i FC Cherubinki zajmują drugie i czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, jest moc, jest ogień, jest także noworoczne postanowienie, iż jeśli intuicja podpowie mi, by kupić przykładowego Karola Mackiewicza, to gdy posłucham i kupię – wystawię go w pierwszym składzie, zamiast sadzać na ławce i patrzeć jak marnuje się osiem punktów.
Gotowi do transferów? No to naprzód…
– Ale poooooszli… – mruknął dyrektor sportowy.
…naprzód się trzeba zastanowić!
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk