UEFA zafundowała nam dzisiaj dużo więcej emocji, niż mogliśmy się spodziewać. Losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów, które odbyło się o godzinie 12:00, zostało unieważnione. Wszystko przez błędy, które zostały popełnione przez system, pomagający losującym w doborze rywali dla kolejnych zespołów. Leo Messi jednak nie zmierzy się z Cristiano Ronaldo, ale hitowych starć i tak nie zabraknie.
Losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów: starcie tytanów
Oczywiście taki scenariusz powoduje wiele kontrowersji. Kluby, które zostały rozlosowane do par z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, mogą mieć wiele pretensji do organizatorów, którzy już po wszystkim mieszają przy rozstrzygnięciach. Do takich z całą pewnością może należeć Real Madryt. Królewscy jeszcze kilka godzin temu mogli szukać wolnych terminów w hotelach w Lizbonie, by zmierzyć się z Benfiką, a ostatecznie czeka ich podróż do Paryża i rywalizacja z gwiazdorskim zespołem Mauricio Pochettino.
Obstawiaj Ligę Mistrzów w Fuksiarz.pl!
To niewątpliwie starcie wagi ciężkiej, które wysuwa się na pierwszy plan spośród wszystkich par. Ileż historii kryje za sobą to zestawienie! Leo Messi z żadnym innym przeciwnikiem nie mierzył się tak często. Argentyńczyk grał przeciwko Realowi w 45. meczach, strzelił w nich 26 bramek i rozdał 14 asyst. Po raz kolejny będzie miał więc okazję wystąpić na Santiago Bernabeu. Na ten obiekt wróci też Sergio Ramos, który w barwach Królewskich rozegrał 671 meczów, czyli o 670 więcej niż w koszulce Paris Saint-Germain.
Mało? W tle pozostaje jeszcze saga transferowa z Kylianem Mbappe, który jest łączony z przenosinami do Madrytu i już od stycznia będzie mógł negocjować warunki swojego kontraktu z Realem. Do tego na Parc des Princes wróci przecież Carlo Ancelotti. Ten dwumecz to gotowy scenariusz na kilka odcinków serialu na Netflixie!
Oba kluby mierzyły się ze sobą kilka razy w ostatnich latach. Bywały wysokie zwycięstwa Realu, były wygrane PSG, mieliśmy też remisy. W żaden sposób nie da się przewidzieć, tego co czeka nas w tym pojedynku.
Hitów nie brakuje
Mamy również dwa starcia, które wybijają się ponad pozostałe, ale jednocześnie nie są na tej zupełnie najwyższej półce. W pierwszym z nich Atletico Madryt trafiło na Manchester United. Oznacza to, że oprócz powrotu do Hiszpanii Leo Messiego, podobna podróż czeka również Cristiano Ronaldo. Portugalczyk też będzie miał okazję zmierzyć się ze swoim najczęstszym rywalem, bo z żadnym przeciwnikiem nie zagrał więcej meczów, niż właśnie z Rojiblancos. W 35. takich występach zdobył 25 bramek i zanotował 9 asyst. Na Atletico trafiał nawet po opuszczeniu La Liga, bo przeciwko bandzie Simeone zagrał aż cztery mecze, będąc zawodnikiem Juventusu. Strzelił wówczas trzy bramki. W tym sezonie obie drużyny mają swoje problemy i na pewno będą chciały wykorzystać je u przeciwnika.
Nie można również przejść obojętnie obok rywalizacji Interu z Liverpoolem. The Reds dopiero co odwiedzali Mediolan, bo przecież fazę grupową kończyli wyjazdowym meczem z Milanem na San Siro. Tym razem los znów skierował ich na ten obiekt, jednak przeciwko innemu rywalowi. Oba zespoły mierzyły się ze sobą tylko cztery razy w historii. Nie powinno to jednak dziwić, skoro Inter zagra w fazie pucharowej Ligi Mistrzów pierwszy raz od sezonu 2011/12. Starcie z Liverpoolem na pewno nie jest dla niego łagodnym powitaniem na tym etapie rozgrywek. Mógł trafić zdecydowanie lepiej.
Będą polskie wątki
Nie brakuje oczywiście polskich akcentów, chociaż chcielibyśmy ich na tym etapie zdecydowanie więcej. W fazie pucharowej możemy oczekiwać zaledwie trzech Polaków, w tym jeden nie ma pewnego miejsca w swoim składzie. Jakby tego było mało, jeden z nich na pewno odpadnie na etapie 1/8 finału, bo drużyny dwóch naszych reprezentantów staną na przeciwko siebie.
RB Salzburg z Kamilem Piątkowskim dopiero pierwszy raz awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, a los na sam początek skojarzył go akurat z Bayernem Monachium. Nawet nie dadzą chłopakom pozwiedzać Anglii albo Hiszpanii. Szykuje się szybki lot do Bawarii i równie szybkie odpadnięcie z Champions League. Zobaczymy tylko, czy z Polakiem w składzie. Do tej pory Piątkowski nie wywalczył sobie pewnego miejsca w podstawowej jedenastce zespołu, ale w dużej mierze przeszkodziła mu w tym odniesiona kontuzja.
Zupełnie inne nastroje muszą panować w Niemczech. Bayern grał z Salzburgiem w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów. W dwóch meczach fazy grupowej bilans wyniósł dwa zwycięstwa i bilans bramek 9:3. Przyczynił się do niego Robert Lewandowski, który zaliczył wtedy trzy trafienia. Polak ma na ten moment 82 gole w 102. meczach w Champions League i dwumecz z Salzburgiem z pewnością będzie okazją do podkręcenia tych liczb. Bawarczycy powinni potraktować tę rywalizację jak kolejny dzień w biurze.
Takiej swobody nie ma za to Wojciech Szczęsny. Jego Juventus trafił w losowaniu na Villarreal i przy obecnej dyspozycji Starej Damy trzeba to zestawienie traktować jako wyrównane. Juve zajmuje dopiero szóste miejsce w Serie A i delikatnie mówiąc nie zachwyca. Ich zeszłoroczna przygoda z Ligą Mistrzów zakończyła się przecież na etapie 1/8 finału przeciwko Porto. Nie należy więc z góry skazywać hiszpańskiej drużyny na pożarcie.
Zdecydowani faworyci
W pozostałych spotkaniach może nie tyle, że wieje nudą, ale na pewno dość łatwo wyobrazić sobie losy tych rywalizacji. Manchester City pojedzie do Lizbony na dwumecz ze Sportingiem i nie można ufać nikomu, kto będzie przekonywał o wielkich szansach Portugalczyków. O wyprawie w podobne rejony dowiedzieli się dzisiaj również w Ajaxie. Holenderski klub wygrał wszystkie swoje mecze w fazie grupowej i nie powinien mieć większych problemów z pokonaniem Benfiki. Erik ten Tag dokonał przebudowy i patrzy zdecydowanie wyżej, niż na etap 1/8 rozgrywek. O losach Ajaxu więcej pisaliśmy tutaj.
Szczęście uśmiechnęło się za to do Thomasa Tuchela i jego Chelsea. The Blues sami zapędzili się w kozi róg, zaledwie remisując w Sankt Petersburgu z Zenitem w ostatniej kolejce fazy grupowej. To zepchnęło ich na drugie miejsce w tabeli i spowodowało, że ich jedynymi możliwymi rywalami w fazie pucharowej byli Real, Bayern, Ajax i Lille. W pierwszym, tym unieważnionym głosowaniu, udało się trafić na Lille. Gdy więc Roman Abramowicz dowiedział się o reasumpcji, mógł tylko załamać ręce. Tymczasem w tej kwestii akurat nic się nie zmieniło, Chelsea znów trafiła na Francuzów. Lille ma w tym sezonie ogromne problemy w Ligue 1 i było postrzegane jako najsłabsze ogniwo dzisiejszego losowania.
Wszystkie pary 1/8 Ligi Mistrzów:
Salzburg – Bayern
Sporting – Manchester City
Benfica – Ajax
Chelsea – Lille
Atletico – Manchester United
Villarreal – Juventus
Inter – Liverpool
Paris Saint-Germain – Real
Pierwsze mecze zostaną rozegrane na stadionach drużyn, które zajęły drugie miejsca w swojej grupie. Spotkania zostaną zaplanowane na drugą połowę lutego i pierwsze tygodnie marca. Szczegółowy terminarz jeszcze nie został opublikowany. Pierwszy raz od dawna w meczach fazy pucharowej nie będzie obowiązywać różnica bramek na wyjeździe. W przypadku remisu w dwumeczu, dojdzie do dogrywki, bez względu na wyniki pojedynczych spotkań.
Czytaj także:
- Najwięksi przegrani fazy grupowej Ligi Mistrzów
- 12 rzeczy o hiszpańskich drużynach w fazie grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów
- Robert Lewandowski, czyli nowy “Mr. Champions League”
Fot. Newspix