Reklama

Barcelona nie zachwyciła, ale zgarnęła trzy punkty

redakcja

Autor:redakcja

02 listopada 2021, 23:11 • 3 min czytania 3 komentarze

To nie był wielki mecz Barcelony. Zresztą katalońska ekipa w ostatnich miesiącach przyzwyczaiła nas już do tego, że nie zachwyca formą. Mimo wszystko “Dumie Katalonii” udało się jednak wymęczyć na wyjeździe jednobramkowe zwycięstwo z Dynamem Kijów, a to ważny krok w kierunku awansu do fazy pucharowej Champions League. 

Barcelona nie zachwyciła, ale zgarnęła trzy punkty

Dynamo Kijów – FC Barcelona. Bez goli do przerwy

W pierwszej połowie przewaga była po stronie Barcelony – to bezsprzeczne.

Goście szybko przejęli inicjatywę i stosunkowo łatwo przedostawali się w okolice pola karnego Dynama. Problem w tym, że nie mieli dobrego pomysłu na to, jak rozmontować linię obronną gospodarzy. Straszliwie brakowało Katalończykom kreatywności, zwłaszcza w bocznych sektorach boiska. Okej, o niekonwencjonalne zagranie potrafił od czasu do czasu pokusić się Gavi – a to wykazał się ładnym dryblingiem, a to błyskotliwym podaniem. Ale sam Gavi to jednak trochę za mało, przynajmniej na tym etapie kariery Hiszpana, by pociągnąć za uszy cały zespół. Między innymi dlatego ataki Barcy przed przerwą sprowadzały się w dużej mierze do dość czytelnych dośrodkowań bądź wstrzeleń piłki w szesnastkę.

Inna sprawa, że defensorzy Dynama (a także bramkarz) w kilku sytuacjach zareagowali na zagrożenie dość chaotycznie i naprawdę przyjezdni mieli co najmniej trzy bardzo dogodne okazje do tego, by otworzyć wynik spotkania. Choć trzeba podkreślić, że Ukraińcy w kontratakach również bywali niebezpieczni i niewiele brakowało, a ukąsiliby Barcę w odsłonięte podbrzusze. Summa summarum jednak obu stronom brakowało skuteczności.

Stąd bezbramkowy rezultat. Nie pomogło też widowisku, że sędzia dopuścił do naprawdę bardzo ostrej gry. Jasne, aptekarstwem też można uwalić tempo spotkania, ale tutaj arbiter przegiął w drugą stronę – pozwalał zawodnikom na zdecydowanie zbyt ostre faule, niepotrzebnie zwlekał z pokazywaniem kartek.

Reklama

Dynamo Kijów – FC Barcelona. Fati daje zwycięstwo

Jak na ironię – ostatecznie Barca zwyciężyła z Dynamem 1:0 i jedyny gol padł po… akcji bocznym sektorem boiska. W 70. minucie gry Ansu Fati potężnym uderzeniem pod ladę zamienił na bramkę podanie ze skrzydła od Oscar Minguezy, wcześniej dodatkowo podbite przez jednego z obrońców, co ułatwiło strzelcowi robotę w tej sytuacji. To naprawdę dość paradoksalna sytuacja, ponieważ ten sam Mingueza wcześniej był wręcz symboliczną postacią dla ofensywnej mizerii “Dumy Katalonii” – sprawiał wrażenie zawodnika zaprogramowanego na dorzucanie futbolówki w szesnastkę niezależnie od sytuacji, okoliczności i umiejscowienia partnerów. Pałował te wrzuty z gorliwością godną naprawdę lepszej sprawy.

No ale cóż, koniec końców to on dał Barcy niezwykle cenne trzy punkty.

Jeszcze wcześniej pachniało rzutem karnym dla Katalończyków, zresztą po rzekomym faulu Tomasza Kędziory właśnie na Fatim, ale arbiter obejrzał sytuację na monitorze i spostrzegł, że gracz Barcy próbował wyłudzić jedenastkę, a w rzeczywistości samemu przewinił. Wiele więcej interesujących sytuacji sobie goście nie wykreowali – kilka groźnie wyglądających kontrataków zaprzepaścił wprowadzony po przerwie Ousmane Dembele. Natomiast Dynamo miało co najmniej dwie kapitalne szanse, by wyrwać jednak dzisiaj choćby jeden punkt, ale albo brakowało precyzji, albo świetnie interweniował Ter Stegen.

Po czterech kolejkach Dynamo ma na koncie jeden punkt i pomału wypada z gry nawet o trzecie miejsce w grupie. Barca zaś z sześcioma oczkami plasuje się obecnie na drugiej lokacie, ale przed nią rewanżowe starcia z Bayernem i Benficą. Walka o drugą lokatę zapowiada się ekscytująco.

DYNAMO KIJÓW – FC BARCELONA 0:1 (0:0)

(A. Fati 70′)

Reklama

CZYTAJ TAKŻE:

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

3 komentarze

Loading...