Grzegorz Mielcarski na łamach „WP Sportowe Fakty” nie szczędził mocniejszych słów po meczu reprezentacji Polski z Albanią. Jego zdaniem bez Roberta Lewandowskiego tracimy tyle, że nawet posadzenie go na ławce na mecz z San Marino byłoby zbyt ryzykownym rozwiązaniem.
– Lepiej mieć chyba jeden duży defekt w zespole niż kilka drobnych, bo nawarstwienie błędów wprowadza jeszcze więcej chaosu i niepewności. A u nas nie widać końca tych mankamentów. Zgadzam się, że w eliminacjach najważniejsze są punkty, ale za naszą kadrą od długiego czasu ciągnie się kilka kwestii. Tracimy gole, nie potrafimy narzucać przeciwnikom własnych warunków gry. Pomiędzy naszymi zawodnikami jest za duża dysproporcja. Jeżeli miałbym wystawić oceny, Robertowi Lewandowskiemu dałbym „10”, a drugiemu, trzeciemu najlepszemu po nim zawodnikowi maksimum „5”. Boję się o to, że sami zawodnicy siadają w swoim gronie po meczu i mówią: „tym razem się udało”. Na dziś reprezentacja bez Roberta w podstawowym składzie będzie się strasznie męczyła nawet z San Marino – powiedział Mielcarski.
Fot. FotoPyk