Coraz większej temperatury nabiera konflikt pomiędzy najpotężniejszymi obecnie mocarstwami świata – Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Prezydent Joe Biden rozważa bojkot zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
W Chinach odbyły się w 2008 roku letnie Igrzyska Olimpijskie, które wprawdzie również wzbudziły sporo kontrowersji (wtedy mówiono głównie o prawach mieszkańców Tybetu), no ale ostatecznie udało się je przeprowadzić. Z igrzyskami zimowymi, zaplanowanymi na luty 2022, może być nieco gorzej, ponieważ sytuacja geopolityczna przez ostatnich kilkanaście lat uległa poważnym zmianom.
Obecnie na tapecie w polityce międzynarodowej znaleźli się Ujgurzy – muzułmańska mniejszość, zamieszkująca chińską prowincję Sinciang. Ujgurzy są gnębieni przez chiński reżim w sposób nad wyraz okrutny. Joe Biden nazywa to ludobójstwem.
Amerykańska administracja ma zamiar z tym walczyć.
Rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price, poinformował, że USA oficjalnie rozważają zbojkotowanie turnieju, by w ten sposób wywrzeć nacisk na Komunistyczną Partię Chin. Czy Xi Jinping się tym przejmie? Na razie Chiny nie chcą słuchać żadnych zarzutów pod swoim adresem.
O przeniesienie Igrzysk do Europy zaapelowały także czołowe biathlonistki: Ingrid Landmark Tandrevold i Dorothea Wierer. Choć z innych powodów. – Wszystko, co wiąże się z Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie, w niczym nie przypomina marzeń, jakie miałam w młodości. Już w Pjongjangu byłam bardzo rozczarowana. Teraz myślę o 2026 roku, gdzie mam nadzieję na powrót do niesamowitej atmosfery – mówi Tandrevold (cytat: sportswinter.pl). Wierer dodaje: – Nie sądzę, że powinniśmy organizować Igrzyska Olimpijskie w kraju, w którym nie ma kultury sportów zimowych. Ta impreza powinna odbywać się w Europie. Są tu piękne góry, a przede wszystkim prawdziwy duch tych sportów.
fot. NewsPix.pl