Różne dziwne sytuacje widuje się na stadionach, czasem wydaje się, że nic już kibica nie zaskoczy. Ale to, co nadeszło dzisiaj z Eredivisie, z meczu Groningen – FC Emmen… No, naprawdę nie wiemy co powiedzieć.
Spójrzmy. 93 minuta. Trener Groningen, Danny Buijs, chwyta piłkę po tym, jak wyszła na aut. Leciała prosto w niego. Rzecz jasna chciał ją od razu rzucić swojemu graczowi, by mieć szansę jeszcze na akcję ofensywną. Ale Groningen to solidny średniak, podczas gdy Emmen jest na ostatnim miejscu w tabeli. Dla Emmen ten remis to duża sprawa.
Doszło więc do czegoś takiego:
FC Groningen – Emmen
❓pic.twitter.com/9PY2iRugAF— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) March 13, 2021
Gra na czas, poziom expert? Ciężko to wogóle ocenić. Trener poszedł z łapami, ale po tym, gdy to zawodnik Emmen zaatakował trenera, wytrącając mu piłkę z rąk. W każdym razie, trener tuż po meczu żałował, tłumaczył się z tej sytuacji. Ciekawe czy będzie jakiś ciąg dalszy.