Reklama

Boże, jakie to było smutne!

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2020, 22:57 • 3 min czytania

Dostaliśmy w papę. Wyglądaliśmy, jak przeniesiony w czasie o czterdzieści tysięcy lat Neandertalczyk, który z kijkiem próbuje mierzyć się z uzbrojonym po zęby cywilizowanym człowiekiem. Bez szans na inny wynik rywalizacji niż sromotna porażka. Reprezentacja była goła i niewesoła. Żałosna, tragiczna, smutna, beznadziejna. Wiedzieliśmy, że Włosi są lepsi, że prezentują wyższą piłkarską kulturę, że nie będzie łatwo, ale nie spodziewaliśmy się, że ta przepaść będzie aż tak widoczna. Polska nie pokazała w tym meczu nic, co pozwalałoby sformułować nam chociaż jeden komplement na temat jej występu. 

Boże, jakie to było smutne!

Bo czym mielibyśmy się podniecać?

Reklama

Leciutką główką Grosickiego? Żałosnym strzałem Lewandowskiego z czterdziestu metrów, który nie miał prawa przelobować delikatnie wysuniętego Donnarummę? Dwoma oddanymi uderzeniami? Żałosną liczbą wykreowanych sytuacji z gry? Bezradnością i rozkładaniem rąk?

Z czym do ludzi?

W ofensywnie nie pokazaliśmy nic. Zero. Null. Czarna ziejąca dziura. Całkowita pustka.

Znamienne jest to, że Polakom najbardziej sprzyjał sędzia. Czerwoną kartkę powinien dostać Lewy za władowanie łokcia w twarz Bastoniemu, a później Góralski po tym, jak bezczelnie na pełnej petardzie zrobił sanki Belottiemu. Zresztą występ Górala jest symptomatyczny dla obrazu gry polskiej kadry. Miał podostrzyć i podostrzył, ale grubo przesadził. Początkowo było całkiem nieźle, bo zaliczył dwa odbiory, intensywność gry się zwiększyła, pressing zaczął działać, ale problem w tym, że Góralski nie nadążał. Za akcję z Belottim poszła pierwsza żółta kartka, chwilę później druga żółta.

Samym wjeżdżaniem w nogi lepszym rywalom niewiele zdziałamy.

No właśnie, skoro o lepszych rywalach piszemy, to trzeba oddać im należny hołd. Włosi zagrali osłabieni, ale kompletnie nie było tego widać. Może nie zaprezentowali się jakoś wielce fenomenalnie, ale łatwość, z jaką zdobywali przestrzeń była godna pozazdroszczenia. Niebo a ziemia w porównaniu z bandą Jerzego Brzęczka.

1:0 powinno być już, kiedy przy aucie Włochów zagapił się Reca (widać było, dlaczego gra w Crotone, a nie w topce Serie A), Insigne trafił do bramki i tylko fakt, że Belotti stał na drodze interwencji Szczęsnego, spowodował, że sędzia bramkę anulował. I w tym miejscu jeszcze liczyliśmy na szczęście. Na próżno. Fart czasami może pomóc, ale na pewno nie, jeśli gra się taki piach. Zaraz bowiem Krychowiak totalnie idiotycznie faulował Belottiego w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił bezbłędny w tym elemencie gry Jorginho.

Włosi akcji kreowali sobie naprawdę sporo.

Manuel Locatelli i Nicolo Barella rozrzucali piłkę, jak tylko im się żywnie podobało. Środek Moder-Linetty-Krychowiak kompletnie przy nich nie istniał. Kiedy Polacy nie tylko nie umieli wymienić trzech prostych podań, ale też w ogóle kierunkowo przyjąć sobie piłki, oni raz po raz bawili się w najlepsze. Barella mógł i powinien mieć gola i asystę, ale raz sam za wolno składał się do strzału, a innym razem Insigne popełnił ten sam – umówmy się, że niezbyt kardynalny – grzech.

To była różnica klas.

Wielu klas.

Swoje szanse mieli też Bernardeschi i Emerson, Bednarek dotykał piłkę rękę w polu karnym, wynik powinien być wyższy, bramka wisiała w powietrzu, aż strzelił ją Berrardi, który banalnie nawinął sobie Recę w polu karnym, zrobił sobie trochę wolnego miejsca i uderzył po bliższym słupku. Szczęsny był bez szans, choć wcześniej dwoił się i troił, robiąc naprawdę sporo, żeby zmniejszyć wymiar kary za polską beznadzieję.

Przegraliśmy sromotnie.

Nie mieliśmy szans.

Ograniczyliśmy się do bycia żałosnym tłem dla Włochów.

Smutne.

Ostatnio kadra Jerzego Brzęczka miała podkładkę w postaci wyników. Styl może nie imponował, ale wyniki były dobre. Problem w tym, że takie mecze ze znacznie silniejszymi rywalami mocno nas otrzeźwiają i doskonale pokazują, w jakim miejscu jesteśmy. Bardzo przeciętnym miejscu. I brawo dla Włochów.

WŁOCHY 2:0 POLSKA

Jorginho 27′ z karnego, Berardi 83′

Fot. Fotopyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama