Twierdzenie, że na dłuższą metę musimy nauczyć się w miarę normalnie żyć z koronawirusem w tle, bardzo dobrze widać na przykładzie naszej ligi. Raz w jednym klubie będzie więcej pozytywnych przypadków, raz w drugim, ale Ekstraklasa jako całość powinna cały czas iść do przodu. I tak też się na razie dzieje. Pomału z covidowego kryzysu wychodzą Pogoń Szczecin, Stal Mielec, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków czy Warta Poznań, ale wirus puka do następnych drzwi. Tym razem padło na Cracovię.
Jak poinformował krakowski klub, badania na obecność SARS-CoV-2 wśród zawodników wykazały cztery nowe przypadki zakażenia w drużynie. Nowe, bo “Pasy” już wcześniej nie były zupełnie wolne od koronawirusa. Jednego z piłkarzy dopadł on jeszcze przed wygranym po rzutach karnych meczu o Superpuchar Polski z Legią Warszawa.
Co warte podkreślenia, wszyscy “pozytywni” wykazywali objawy i na tej podstawie zostali poddani testom. Wpisuje się to więc w coraz silniejszy trend związany ze zwiększoną liczbą takich przypadków w całym kraju. Jak widać, piłka nie jest jakąś enklawą, wyjętą spod prawidłowości obejmujących wszystkie inne sektory.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaraz pojawią się też w Cracovii przypadki bezobjawowe (reszta graczy i sztab szkoleniowy przechodzą badania), co będzie skutkowało przełożeniem niedzielnego meczu z Lechem Poznań. Biorąc pod uwagę fakt, iż “Kolejorz” rywalizuje w fazie grupowej Ligi Europy, już teraz wydawałoby się to wręcz wskazane, żeby nie ryzykować jakiegoś walkowera w pucharach. Na taki scenariusz odnośnie niedzieli się nastawiamy, zwłaszcza że zespół Michała Probierza rozpoczął indywidualne treningi i nie przygotuje się w normalny sposób. Do tego Probierz nie narzeka na brak zmartwień związanych z kontuzjami, więc pewnie również z jego perspektywy byłby to pożądany wariant.
Na ten moment Ekstraklasa ma do nadrobienia pięć meczów:
-
Legia – Śląsk z 5. kolejki
-
Lech – Pogoń z 5. kolejki
-
Pogoń – Jagiellonia z 6. kolejki
-
Wisła – Lechia z 6. kolejki
-
Warta – Legia z 6. kolejki
Kolejkę nr 7 rozegrano w komplecie, teraz trzeba się liczyć z kolejnymi lukami. Mówi się trudno i jedziemy dalej. Jedne zaległości powstaną, inne będą usuwane z listy. Już jutro pierwsze nadrabianie, gdy Legia zagra ze Śląskiem. A w Cracovii oczywiście życzymy wszystkim szybkiego dojścia do zdrowia.
Fot. FotoPyK