„Lech ewidentnie nam w ostatnich latach nie leży”. „To będzie zupełnie inne spotkanie, ale Wisła w ostatnich meczach nam leżała”. Ktoś komuś często leży, ktoś komuś często nie leży. Leżenie weszło już na stałe do słownika polskiej piłki. Jako jeden z kolejnych sloganów, fundament kiepskiej jakości wymówek? Czy może jest coś jednak w tym leżeniu?
Lechia kontra Cracovia
Przed finałem Pucharu Polski będziemy mogli usłyszeć, że Lechia leży Cracovii. Od kiedy „Pasy” trenowane są przez Michała Probierza, przegrały z ekipą z Gdańska tylko raz. Prób było dziewięć.
Cały bilans, z perspektywy Cracovii, świeci się na zielono.
- 17/18: 1:0, 2:1, 0:0
- 18/19: 0:1, 4:2, 2:0
- 19/20: 1:0 3:1, 3:0
Siedem zwycięstw, jeden remis, jedna porażka. Pięć ostatnich meczów – pięć razy wygrana. Ostatni raz Lechia ugrała cokolwiek przeciwko „Pasom” w listopadzie 2018 roku. Z tej perspektywy wyraźnie widać, że Lechia Cracovii leży.
Wymowny był zwłaszcza kontekst drugiego meczu pomiędzy obiema drużynami w tym sezonie. Cracovia przystępowała do niego po sześciu porażkach z rzędu. W momencie, gdy miała rzucać rękawicę Legii, a kompletnie się posypała. W momencie, gdy jej mecze były katorgą dla oczu. Przełamała się na Lechii i co było jeszcze bardziej znamienne – zagrała ładną dla oka piłkę, strzeliła trzy bramki. A potem znowu dostawała po twarzy.
Probierz kontra Lechia
A czy Lechia leżała Probierzowi także wtedy, gdy pracował w innych klubach? Patrząc całościowo – spośród wszystkich drużyn, z którymi Probierz mierzył się jako trener, tylko z trzema wykręcił lepszą średnią punktów. Dodajmy – żeby nie było wypaczeń, bierzemy pod uwagę tylko te, z którymi zmierzył się przynajmniej dziesięciokrotnie. Lecąc od góry, wygląda to tak…
- Arka Gdynia – 1,94 pkt/mecz
- Ruch Chorzów – 1,65 pkt/mecz
- Cracovia – 1,62 pkt/mecz
- Lechia – 1,61 pkt/mecz
Probierz kontra Stokowiec
Idźmy w rozważaniach dalej – czy Probierzowi leży granie z Piotrem Stokowcem? Znów podsumujmy tylko tych szkoleniowców, z którymi Probierz mierzył się co najmniej dziesięciokrotnie. Znów od wierzchołka…
- Jan Urban – 2,08 (13 meczów)
- Jurij Szatałow – 1,85 (13 meczów)
- Piotr Stokowiec – 1,68 (19 meczów)
A więc taka teza również znalazłaby swoje potwierdzenie w liczbach, choć bardziej zaskakuje tak wysoka średnia przeciwko Janowi Urbanowi, który zazwyczaj prowadził dobre drużyny.
Wiele drużyn nie leży
Znacznie więcej o tym, że rywal może leżeć, wie w tym sezonie Lechia Gdańsk. Jej bilans meczów z Piastem Gliwice wygląda aż kuriozalnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę dwa fakty. Pierwszy – to Piast ścigał w zeszłym sezonie Lechię i zrobił to skutecznie, zgarnął mistrza. Drugi – to Piast w końcowym rozrachunku tego sezonu znalazł się w tabeli wyżej.
A ów bilans to…
- Zwycięstwo w Superpucharze (3:1)
- Zwycięstwo w Pucharze (2:1)
- Komplet zwycięstw w lidze (2:1, 1:0, 1:0)
Generalnie obecny sezon stał trochę pod znakiem ligowych dwu- lub trójmeczów, które kończyły się tak, że drużyna będąca wyżej o kilka miejsc w tabeli nie wywoziła z nich ani jednego punktu, albo urywała tylko jeden remis. Ba! Było ich tak dużo, że nawet można ułożyć z tego mini ranking.
- Lechii Gdańsk leży Piast Gliwice: 9 punktów Lechii z Piastem (2:1, 1:0, 1:0) + Superpuchar (3:1) + Puchar (2:1)
- Pogoni Szczecin leży Legia Warszawa: komplet zwycięstw Pogoni z Legią (2:1, 3:1, 2:1)
- Cracovii leży Lechia Gdańsk: hat-trick Pasów (1:0, 3:1, 3:0)
- ŁKS-owi Łódź leży Raków Częstochowa: 7 punktów w Ekstraklasie (2:0, 1:1, 3:2), a jeszcze 4 punkty w I lidze w ubiegłym sezonie, gdy oba kluby robiły awans (1:1 i 2:0)
- ŁKS-owi Łódź leży też Cracovia: dwa na dwa ŁKS-u z Cracovią (2:1, 1:0)
- Pogoni Szczecin leży Piast Gliwice: 7 punktów Pogoni z Piastem (0:0, 1:0, 1:0)
- Piastowi leży Legia Warszawa: siedem oczek Piasta z Legią (2:0, 2:1, 1:1)
- Jagiellonii leży Śląsk Wrocław: 7 punktów Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław (1:1, 1:0, 2:1)
- A Rakowowi Częstochowa leży Jagiellonia: komplet Rakowa z Jagiellonią (1:0, 2:1)
- Lechowi Poznań leży Piast Gliwice: 7 punktów Lecha z Piastem (1:1, 3:0, 2:0)
Na pocieszenie dla Lechii możemy dodać, że jeśli Cracovia znów ją opędzluje i tak nie trafi na szczyt tego szalenie prestiżowego rankingu. Problem „Pasów” polega z kolei na tym, że Probierzowi nie leży inny z rywali, którego próbował już kilkukrotnie okiełznać – trofea.
A wy jak sądzicie – to przypadek czy Probierz faktycznie rozpracował Stokowca?
Fot. FotoPyK