Wiedzieliście, że Marcin Mięciel był jednym z tych, którzy otwierali listę życzeń Bogusława Cupiała? “Miętowego”, najlepszego polskiego specjalistę od przewrotek, nie udało się uczynić Wiślakiem, ale udało się to zrobić z jego następcą, Arturem Balickim.
Nie wierzycie? No to spójrzcie co jest znakiem firmowym byłego już napastnika Ruchu Chorzów, który podpisał z Białą Gwiazdą kontrakt na 3,5 roku.
Brakuje tylko plastra Bravo Sport na nosie. Wszystko inne chyba już ten chłopak ma. Oczywiście trudno na tym etapie cokolwiek przesądzać, ale widać pewną powtarzalność w robieniu rzeczy trudnych i nieoczywistych, a to już bardzo dużo. Niewykluczone, że chłopak już teraz będzie w stanie powalczyć o skład, skoro Paweł Brożek leczy kontuzję, zaś będący w zasadzie bez konkurencji Marko Kolar zawodzi oczekiwania. Chorwat w trzech wiosennych występach prezentował się bardzo słabo, za każdym razem ocenialiśmy go na 2.
No dobra, ale miały być gole Balickiego.
A po Lidze Mistrzów czas na 2. Ligę i magazyn skrótów na @LaczyNasPilka.
W ramach zachęty ozdoba 10. kolejki – przewrotka Artura Balickiego z @ruchchorzow1920 🔥
📺 https://t.co/Ij7GIi27GR pic.twitter.com/IA0yOFaUV5
— Adam Delimat (@a_delimat) 19 września 2018
Tak strzelał w 2018 roku dla @ruchchorzow1920 nowy napastnik @WislaKrakowSA 19-letni Artur Balicki⚽️👀 pic.twitter.com/Bl0ovcP7lg
— Piotr Jóźwiak (@P_Jozwiak) 28 lutego 2019
Oczywiście mówimy pół żartem, pół serio. Balicki to wychowanek Widoku Lublin, który do Ruchu trafił w 2015 roku, przeszedł przez juniorów, drugą drużynę, a w dorosłym zespole zaczął grać po spadku. W I lidze trafił dwukrotnie – z Chojniczanką i Pogonią Siedlce – ale w pierwszym składzie wystąpił tylko sześć razy, a całe dziewięćdziesiąt minut rozegrał tylko raz.
Po spadku do II ligi jego rola znacząco wzrosła. Wygrał rywalizację z bardziej doświadczonymi Piotrem Gielem i Wojciechem Kędziorą, jego bilans bramkowy się poprawił.
Balicki strzelał:
– dwie bramki Skrze Częstochowa
– jedną GKS-owi Bełchatów
– jedną Rozwojowi Katowice
– dwie Stali Stalowa Wola
– jedną Pogoni Siedlce.
W czternastu meczach wychodził w pierwszym składzie, w siedmiu jako rezerwowy. Tylko trzy zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Może grać jako typowa dziewiątka, ale nie przeszkadza mu, jeśli zostanie ustawiony nieco głębiej.
Te siedem bramek ma tym większą wagę, że Ruch do najofensywniej grających drugoligowców nie należy. Strzelił o 21 bramek mniej od liderującego Radomiaka. Niebiescy są uwikłani w walkę o utrzymanie.
Źródło: 90minut.pl
Balicki to zawodnik, który ma nad czym pracować. Zdarzają mu się bardzo duże wahania formy. Trudno też orzec, czy fizycznie jest gotowy na to, by już, teraz, zaraz, wydatnie wspomóc Wisłę w ekstraklasowej walce. On sam na to liczy, mając nadzieję, że transfer przybliży go do młodzieżowego mundialu. Do tej pory nie otrzymał żadnego powołania od Jacka Magiery.
Nawet jeśli się nie uda, to instynkt, technika, koordynacja i brak strachu przed szukaniem gola w nieoczywisty sposób tworzą przyzwoitą bazę. W Wiśle trafi pod skrzydła Błaszczykowskiego czy Wasilewskiego, będzie miał go kto poprowadzić we właściwym kierunku, a jak się przyłoży ucho gdzie trzeba, to słychać, że czego jak czego, ale determinacji i chęci podporządkowania się karierze Balickiemu nie brakuje.
Fot. Wisla.Krakow.pl