Nie pomógł Ghańczykom samolot z niespodzianką. Nie pomogły opancerzone wozy z walizką i wyrzucenie dwóch hulaków, z których jeden spoliczkował członka komitetu, a drugi wrzucił na Twittera zdjęcie z uroczym tytułem “friends for life”. Ghana – podobnie jak Portugalia – pożegnała się dzisiaj z turniejem. Piłkarze Paulo Bento byli ciut lepsi, pierwszego gola w Brazylii w końcu strzelił Ronaldo, ale umówmy się – od początku było wiadomo, że różnicy bramek potrzebnej do awansu tak łatwo zniwelować się nie da.
Szkoda nam Ghany, bo kwadrans przed końcem spokojnie mogła powalczyć o awans. Potrzebowała jednego gola. W pewnym momencie przycisnęła Portugalczyków, ale w końcu wyszło to, co zazwyczaj gubi zespoły z Afryki, czyli brak koncentracji i futbol na hurra.
Tak naprawdę to się nie mogło udać. Ghana na tym mundialu zaliczyła najładniejszego samobója (Boye). Pokazała światu najefektowniejszą asystę (Asamoah). Współtworzyła podobno najlepszy mecz mistrzostw (2:2 z Niemcami), ale po całej tej historii z walką o hajs i trenerem, który zgłosił się do psychologa, bo już nie ogarniał atmosfery w drużynie – zaczęliśmy spoglądać na nich z lekkim politowaniem. Najbardziej europejska z afrykańskich drużyn utonęła w wirze awantur. Mecz z Portugalią tylko miejscami przypominał starcie z Niemcami.
Odnośnie drużyny Paulo Bento za wiele pisać nie chcemy. Dla nas od początku nie mieli szans, by odrobić tak dużą stratę, a jak zobaczyliśmy w akcji Edera, to straciliśmy resztki nadziei. Sam Ronaldo nie mógł tego pociągnąć. Miał dziś cztery sytuacje, wykorzystał jedną. Za dużo było w jego grze chaosu, za często wikłał się w niepotrzebne dryblingi. Dawno nie widzieliśmy tak słabej Portugalii.
Odpadają więc dwie drużyny, które do turnieju w Brazylii nie dorosły. W Portugalii zawiedli liderzy, w Ghanie jak to w Ghanie – duży wpływ miało to, co wydarzyło się poza boiskiem. Boye wrzuca zdjęcie na Twittera, że w końcu dostał hajs (to powyżej). Boateng z Muntarim po wyrzuceniu z drużyny fotografują się i pokazują, jakim to są przyjaciółmi.
Niestety, hajs się zgadza, ale awansu nie ma. Mundial to nie miejsce na patologie.