Konferencje tylko dla wybranych… Teodorczyk chce dobić Widzew

redakcja

Autor:redakcja

29 września 2013, 10:38 • 2 min czytania

Nie wiemy, czy to zwykły zbieg okoliczności, czy faktyczny problem w postaci braków w edukacji, niewystarczającej liczby szkoleń (?) albo uroki młodości, ale niedoświadczeni w Ekstraklasie trenerzy mają problem z konferencjami prasowymi. Dla ich własnego dobra najlepiej byłoby ich występy przed mediami zlikwidować, jednak wiadomo, to jest scenariusz niemożliwy. Radosław Mroczkowski między innymi przez słowa tuż po starciu z Ruchem – o braku nadziei, małej wierze w drużynie i rozpoczęciu nowego poboru – przestał prowadzić Widzew. A jak odbiera się Mariusza Rumaka, tłumaczyć chyba nie musimy.
Trener Lecha na konferencji przed dzisiejszym meczem z łodzianami zdążył wdać się w nietypową (choć dla siebie typową) dyskusję z jednym z dziennikarzy. O co poszło? Niedawno szkoleniowiec Kolejorza oznajmił „Odkąd Gergo Lovrencsics przedłużył z nami kontrakt, tego chłopaka nie ma. On musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co się z nim dzieje”. Teraz, gdy słyszy pytanie o zastrzeżenia wobec Węgra, zaczyna łapać za słówka, interpretować w inny sposób i odpiera „Ale to nie były zastrzeżenia. Trzymajmy się faktów. Ani przez moment trener nie skrytykował tego zawodnika”. Brak słów, naprawdę. Poziom piaskownicy.

Konferencje tylko dla wybranych… Teodorczyk chce dobić Widzew
Reklama

Dopiero co, też na konferencji przedmeczowej, zupełnie w swoich wypowiedziach gubił się Radosław Mroczkowski. Tak się złożyło, że akurat po dwóch zadanych przez nas pytaniach – o drobnej krytyce ze strony Kevina Lafrance’a, o ile tak to w ogóle można nazwać, drużyny za porażkę z Piastem i sytuacji z Hachem Abbesem. Jak się później okazało, było to ostatnie przedmeczowe wystąpienie trenera Widzewa, bo… wyłożył się właścicielowi na tacy na tej pomeczowej. To jest przynajmniej jedno z oficjalnych wytłumaczeń zmiany na stanowisku szkoleniowym łodzian.

Reklama

W Poznaniu widzewiaków poprowadzi Rafał Pawlak, rozwiązanie tymczasowe. Jeśli jesteście ciekawi, jakim jest człowiekiem i co ma do powiedzenia, to przypominamy nasz wywiad z nim sprzed dwóch lat (tutaj). Wypowiedział wtedy słowa, które dziś niektórym należało przypomnieć: – Jak powinie się noga doświadczonemu trenerowi, to wszyscy powiedzą, że nie był w stanie niczego zrobić z tym materiałem. Jak to samo spotka młodego, to wiadomo, nie nadaje się. Tak samo, jeśli u niedoświadczonego będzie przypadkowy wysyp kontuzji. Czyja to wina? Oczywiście trenera, bo źle ich przygotował, bo nie takie były treningi.

Co słychać w obu drużynach? W Lechu nie ma Henriqueza, a stopniowo powracają Kamiński z Arboledą, w Widzewie – pauzuje Lafrance, a comeback notuje Mielcarz. Poznaniacy z niezłej strony zaprezentowali się w Gliwicach, ale przede wszystkim w tym sezonie przełamał się Łukasz Teodorczyk. W Łodzi pozytywnych wiadomości nie za wiele: niespodziewanie pożegnano się z trenerem, przestał strzelać Eduards Visnakovs, a i drużyna nie wygrała w lidze żadnego z ostatnich sześciu spotkań.

Fof.FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama