Niewielu jest w Polsce trenerów, którzy byliby tak uwielbiani przez swoich obecnych lub byłych piłkarzy, jak Leszek Ojrzyński. Rozmawialiśmy na jego temat z wieloma zawodnikami i nie usłyszeliśmy żadnej negatywnej opinii. Do jednego ze zwolenników Ojrzyńskiego należy też Aleksandar Vuković, którego poprosiliśmy o krótki komentarz.
Leszek Ojrzyński został zwolniony z Korony. Irracjonalna decyzja, zgadzasz się?
Czytałem w gazetach, że jest taka możliwość, wydawało mi się jednak, że po prostu dostanie jakieś ultimatum przed kolejnymi meczami. Ale zwolnienie? No, grubo…
W Kielcach to chyba koniec pewnej epoki.
Trener Ojrzyński nadał Koronie pewien styl, wprowadził swoją wizję i to było widoczne. Jestem przekonany, że za dziesięć lat, mimo tego zwolnienia, wszyscy będą wspominali dobrze wykonaną robotę. Cieszę się, że mogłem z nim współpracować, a na jego temat będę się wypowiadał tylko pozytywnie. To jeden z najlepszych trenerów, jakich miałem i jestem zaskoczony tą decyzją.
Z czego to wynika, że Ojrzyński jest taż tak uwielbiany przez swoich byłych i obecnych piłkarzy?
Świetnie łączył dwie rzeczy – warsztat i profesjonalne, sprawiedliwe podejście do zawodników, co dla mnie – jako doświadczonego piłkarza – było bardzo ważne. Tyle że większość klubów ma problem z określeniem jasnych wymagań i celów na sezon. Czasem oczekiwania nie są zgodne z możliwościami i pojawia się kłopot. Tym bardziej jest mi przykro, że Korona pożegnała się z Ojrzyńskim. Śmiem twierdzić, że ciężko im będzie o lepszego trenera. Może ktoś uważa, że ten klub stać na o wiele lepszą grę, ale gdybym ja o tym decydował, na pewno bym go nie zwolnił.
Czego w takim razie można oczekiwać od Korony przy tak przeciętnej kadrze?
W pierwszym sezonie za Ojrzyńskiego Korona zrobiła wynik ponad stan, w drugim sam rezultat mógłby być lepszy, ale podsumowując cały jego dorobek, można stwierdzić, że to jeden z najlepszych trenerów w Polsce. I nawet jeśli zaliczył słabszy początek sezonu, to warto takiemu szkoleniowcowi dalej ufać. A tutaj jest przeciwnie – częściej się zwalnia, niż się ufa. W Koronie popełnili błąd.
Trenerowi, który go zastąpi, będzie bardzo ciężko po wejściu do tak specyficznej szatni…
Mówimy o ludziach z mocnym charakterem, ale znam ich i wiem, że do trenera mają właściwe podejście. Świadczy o tym fakt, że powiodło się Ojrzyńskiemu, który przychodził tam jako anonim. Dlatego nie zgadzam się z tezą, że nowemu trenerowi będzie ciężko nawiązać kontakt z drużyną. Ale jest mi przykro i żałuję, że w ogóle musimy rozmawiać na taki temat.
