Królem strzelców Ekstraklasy Robert Demjan. Czternaście goli Słowaka, który w kończącym się dziś sezonie rozegrał komplet 30 spotkań (ponad 2500 minut), to ex-eaquo najgorszy wynik ligowego snajpera numer jeden w ostatnich latach. Wyrównujący osiągnięcie Tomasza Frankowskiego z sezonu 2010/2011 i tercetu Arkadiusz Bąk, Sylwester Czereszewski, Mariusz Śrutwa z sezonu 1997/1998. Chcąc znaleźć wynik niższy, trzeba byłoby cofnąć się do lat siedemdziesiątych, kiedy Grzegorz Lato zdobył koronę z 13 bramkami.
Jest tu jednak jeszcze jeden fakt godny odnotowania. Niestety – znacznie mniej optymistyczny.
Najlepszy Polak – jest nim Bartosz Ślusarski – ustrzelił w sezonie 2012/2013 tylko 11 goli, co dało mu ex-aequo czwarte miejsce na liście strzelców. Napisalibyśmy, że to najgorszy wynik piłkarza krajowego od początku XXI wieku, od kiedy zdobycz najskuteczniejszych polskich zawodników prezentowała się następująco i z roku na rok tylko gorzej…
2012/2013 – Bartosz Ślusarski 11 goli (czwarty ex aequo w klasyfikacji)
2011/2012 – Tomasz Frankowski 15 goli (drugi w klasyfikacji)
2010/2011 – Tomasz Frankowski 14 goli (król strzelców)
2009/2010 – Robert Lewandowski – 18 goli (król strzelców)
2008/2009 – Paweł Brożek – 19 goli (król strzelców)
2007/2008 – Paweł Brożek – 23 gole (król strzelców)
2006/2007 – Piotr Reiss – 15 goli (król strzelców)
2005/2006 – Grzegorz Piechna – 21 goli (król strzelców)
2004/2005 – Tomasz Frankowski 25 goli (król strzelców)
2003/2004 – Maciej Ł»urawski – 20 goli (król strzelców)
2002/2003 – Maciej Ł»urawski – 22 gole (drugi w klasyfikacji)
2001/2002 – Maciej Ł»urawski – 21 goli (król strzelców)
2000/2001 – Tomasz Frankowski – 18 goli (król strzelców)
Tyle że zdaje się, że mamy do czynienia z sytuacją jeszcze bardziej symboliczną i bezprecedensową. Bowiem tak niskiego wyniku nie mieliśmy NIGDY W HISTORII EKSTRAKLASY. Chciałoby się napisać, że mamy do czynienia z sytuację jak w kilku zagranicznych ligach, choćby na Ukrainie, gdzie klasowi obcokrajowcy zdecydowanie wypierają piłkarzy krajowych. Niestety u nas na usta ciśnie się trochę inny wniosek: od bardzo dawna, a być może właśnie nigdy nie mieliśmy aż takiej posuchy wśród ligowych strzelców, którzy mają polski paszport i można by brać ich pod uwagę w kontekście reprezentacji.
