To paranoja Probierza czy narodziła się nowa dziennikarska gwiazda?

Paranoja – usystematyzowane urojenia, najczęściej prześladowcze i oddziaływania, rzadziej wielkościowe lub inne. Omamy występują sporadycznie, struktura osobowości jest zachowana.
Już wcześniej słyszeliśmy plotkę, że Michał Probierz nakazał wyłączenie monitoringu w czasie treningów ŁKS, ponieważ nie chciał być podglądany. Nie chciało nam się w to wierzyć. Tymczasem w dzisiejszym „PS” trener ŁKS-u przyznaje: – Wcześniej nie życzyłem sobie osób postronnych na jednym z treningów. Okazało się, że dziennikarz oglądał trening dzięki kamerom monitoringu. Skoro ktoś nie uszanował mojej decyzji i za wszelką cenę chciał wynieść informacje, musiałem zareagować. Trudno, żebyśmy się wystawiali i pokazywali przeciwnikom, nad czym pracujemy.

Hmm…

Wielu poznaliśmy dziennikarzy. Spośród wszystkich, 95 procent nie ma ochoty i nie chodzi na treningi jakiejkolwiek drużyny. Pozostałe 5 procent chodzi, ale… o takim, który oglądałby trening z kamer monitoringu to jeszcze nie słyszeliśmy. Haker czy po prostu włamywacz? Włamał się do pomieszczenia ochrony? A może przyjęli go tam kawą i pączkami? No i jak już tam był to co – gapił się w monitor i oglądał trening ŁKS-u Łódź? Robił notatki, jak przesuwa się Łabędzki? Patrzył jak Klepczarek wyprowadza piłkę?

O tak zaangażowanym i pomysłowym pracowniku jakiejkolwiek gazety jeszcze nie słyszeliśmy (no, kiedyś „Fakt” wynajął podnośnik, z którego nagrywał trening Legii, ale to dla jaj – żeby zagrać na nosie działaczom i trenerom tego klubu). Jeśli facet naprawdę istnieje i naprawdę oglądał trening korzystając z kamer przemysłowych, niech się do nas zgłosi. Czeka atrakcyjna nagroda!*

*i nie będzie to uścisk ręki Michała Probierza.