LeBron, Falcao i… auty

Ostatnie dni w prasie hiszpańskiej były wyjątkowo interesujące. Powoli zaczynają się kończyć wszystkie nowele transferowe, więc dziennikarze muszą szukać ciekawszych tematów…
SOBOTA – 20 sierpnia

– Tak, oni są wielcy – krzyczy z okładki „Marca”, odnosząc się do Casillasa i Xaviego, którzy uznali, że czas na zakopanie topora wojennego między Realem i Barceloną. Dla dobra reprezentacji. Bo, jak powiedział Guardiola, „musimy uważać, bo pewnego dnia to wszystko skończy się źle”. Czy zwaśnionym obozom udało się pogodzić, dowiemy się na początku września. Wtedy Hiszpania gra z Chile (nie możemy się doczekać) i z Liechtensteinem.

Mourinho żałuje swojego zachowania z Gran Derbi i jest pewien, że już tak nie postąpi – informuje „Marca”. Nie mamy co prawda żadnych cytatów, ale jesteśmy w stanie w to uwierzyć. Portugalczyk nie zrobi z siebie po raz drugi aż takiego idioty. Bez przesady.

– Tych z foteczki będzie to drogo kosztować – zapowiada prezes Getafe, Angel Torres. Odnosi się do piłkarzy (m.in. Puyola i Casillasa), którzy poparli głośny strajk i zawieszenia dwóch kolejek. – Skoro strajkują, to dlaczego trenują? Niech faktycznie przestaną pracować i zgłoszą się po zasiłek jak pięć milionów Hiszpanów – nawołuje Torres.

Po awansie do Primera Division działacze Betisu sprawili piłkarzom nową szatnię. Oprócz zdjęć, które pojawiły się na szafkach, mamy hasła, które mają sprawić, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko. Determinacja, solidarność, odpowiedzialność, szacunek, pokora, oddanie… Wygląda to naprawdę ładnie.

A na okładce „Sportu”… MEGABARCA. Zgadzacie się z katalońskimi dziennikarzami, że „Blaugrana” ma teraz najlepszą drużynę w swojej historii?

Fotoreporterzy tego samego dziennika odkryli i nagłośnili nowy obrazek z Gran Derbi. „Czy Mourinho chciał zdeptać Cesca?” – to tytuł artykułu. Mourinho, zanim został odepchnięty przez delegata Barcelony, wykonał dziwny ruch nogą w kierunku Cesca. „Sport” sugeruje, że albo chciał go nadepnąć, albo kopnąć. Naszym zdaniem – czepianie się na siłę.

NIEDZIELA – 21 sierpnia

W tym tygodniu, prawdopodobnie w środę, powinny się zakończyć cierpienia Lassa Diarry. Francuz ma odejść do Tottenhamu za 11,5 miliona euro. Przy Nurim Sahinie, który ma być w „Mou Team II” drugim Zidanem, miałby takie szanse na pierwszą jedenastkę, jak Wojciech Łobodziński na powrót do reprezentacji.

“The Special One” za swojej kadencji dał zadebiutować aż 12 wychowankom. To rekordowy wynik w ostatniej dekadzie. Były to jednak bardziej symboliczne występy, bo żaden z „canteranos” nie ma większych szans na regularne występy w pierwszym zespole.

Ojciec Diego Forlana zapewnia, że dni jego syna są w Atletico policzone. – Diego ma jeszcze dwa lata kontraktu, ale jest zawiedziony, dał tej drużynie wszystko i nie został potraktowany w sposób, na jaki zasługiwał. Jeśli nie odejdzie do Interu, to do innej drużyny. Jego czas w Atletico się skończył – mówi Pablo Forlan. I dodaje: – Ten klub powinien lepiej traktować swoich piłkarzy, nie tak jak Kuna albo Diego. Przykład drużyny, która się rozwija to Real. A Atletico zamiast inwestować w swoich idoli, sprzedaje ich.

Rzut oka na zaplecze Ekstraklasy. Trener Deportivo La Coruna, Jose Luis Oltra kładzie duży nacisk na trenowanie… rzutów z autu. – 50-60% bramek zaczyna się od autów – tak brzmi jego teoria. Jej wcześniejszym wyznawcą, a nawet prekursorem, był Benito Floro, który na ten temat prowadził nawet wykłady.

Na treningu Barcelony pojawił się LeBron James, który chciał sobie zrobić zdjęcie z Messim i… w zasadzie to tyle ciekawego w dzisiejszym „Mundo Deportivo”. W „Sporcie” też nuda poza informacją, że Anżi Machaczkała chce zapłacić 35 milionów euro za Daniego Alvesa. Zobaczymy, jak ten temat się rozwinie.

PONIEDZIAŁEK – 22 sierpnia
Dziś zaczynamy od „Mundo Deportivo”. A tam zapowiedź dzisiejszego meczu Barcelony z Napoli w ramach towarzyskiego Pucharu Gampera. Przewidywane składy:

I fajny cytat z Deco. „Messi to Romario, Ronaldo i Ronaldinho razem wzięci”.

A na okładce “Marki” Kaka, po którego zgłosił się Inter. „Nerazzurri” będą mogli za niego zapłacić 30 milionów euro po dopięciu transferu Eto’o do Anżi. Ostatniego słowa nie powiedziały jeszcze Arsenal i Paris Saint-Germain, które też mają chrapkę na Brazylijczyka. On sam deklaruje, że nie rusza się z Madrytu. Do odejścia powoli szykuje się też Raul Albiol, którego kusi Valencia.

Dziś powinien zakończyć się też tasiemiec pt. „odejście Osvaldo z Espanyolu”. Nie informowaliśmy was o tym wcześniej, bo raz, że perypetiach Neymara i Fabregasa mamy dość telenowel, a dwa, że Argentyńczyk obok tych piłkarzy nawet nie stał. Teraz przeniesie się do Romy za 17 milionów euro.

Do Londynu poleci natomiast Juan Mata, za którego Chelsea zapłaci 28 baniek.

Według „Marki” w autobusie Realu króluje ostatnio muzyka rockowa. Na playliście znajdują się Rolling Stones, Bon Jovi, Red Hot Chili Peppers, U2, ale głównym hitem jest ostatnio ten utwór:

“Marca” żartuje, że Mourinho znalazł sobie nowego asystenta. To Bruno, kibic, który codziennie dojeżdża na rowerze do centrum treningowego w Valdebebas. Ogląda treningi, rozmawia ze wszystkimi pracownikami Realu i wychodzi ostatni. „Mou” zaprosił go do wspólnego obejrzenia meczu rezerw.

Radamel Falcao zadebiutował w barwach Atletico. Co prawda tylko w sparingu, ale udowodnił, że mecze towarzyskie traktuje wyjątkowo poważnie. Strzelił gola, skoczył z radości, padł na kolana i prawie ściągnął koszulkę. Po sparingu zawstydzony tłumaczył, że w Kolumbii bramki w sparingach traktuje się tak samo, jak w normalnych meczach.

TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA