Nie od dziś wiadomo, że piłkarze Ekstraklasy to ludzie wielu talentów. Są chociażby bardzo umuzykalnieni – niektórzy jak Marcin Budziński czy Damian Zbozień grają instrumentach, inni lepiej czują się prezentując możliwości wokalne. Przykład? Do dziś nie wiedzieliśmy np. że zawodnicy Piasta Gliwice mogliby założyć chór i dawać przy okazji meczów koncerty w całej Polsce.
Panowie – co jest nie jest wielką niespodzianką – najlepiej czują się w repertuarze antylegijnym o tekście zbliżonym poziomem do szczebla kultury prezentowanego przez gliwickich jegomościów. Zresztą posłuchajcie sami (ok. 1:15).
Legię trzeba pierdolić, a całe Zabrze spalić i wziąć na chuj (od 4:39). Jest to o tyle sympatyczne, że Piast ma całkiem młody skład, który ewentualnych przyszłych pracodawców musi przekonywać nie tylko na boisku, ale też chłodną głową, szeroko pojętym życiowym ogarnięciem i szeregiem cech, które pokazuje się właśnie w takich momentach, jak wicemistrzowska feta. No więc perspektywiczni gracze z Gliwic od pozaboiskowej, coraz ważniejszej w futbolu strony pokazali się tak, że jeden z potencjalnych pracodawców już na bank im odleciał. Nie wiemy jak z resztą, gdy usłyszy o braniu na chuj, paleniu i pierdoleniu, cokolwiek to w ustach piłkarzy znaczy.
Ciekawi jesteśmy, jak te występy Murawskiego, Moskwika i spółki oceni profesjonalne jury, złożone z członków Komisji Ligi. W ramach przypomnienia – swego czasu wykonanie Semira Stilicia zostało wycenione na sześć meczów zawieszenia i 20 tysięcy złotych kary. Z kolei piłkarzy Śląska Wrocław (m.in. Patrika Mraza) oceniono troszkę niżej – pierwotnie pięć meczów i mniejsza kara (10 tysięcy, tylko Sebastian Mila – 20).
Ale tak czy siak – jeśli Komisja pozostanie konsekwentna (a innej opcji nie widzimy), no to Piast do następnego sezonu przystąpi mocno osłabiony. Ale paradoksalnie – to dla utalentowanych zawodników z Gliwic może być akurat najmniejszy problem. Nie jest bowiem jakąś wielką tajemnicą, że pod względem zarobków, perspektyw sportowych, prestiżu i ogółem rzecz ujmując – poziomu klubu Legia jest całkiem atrakcyjna. I – niestety dla śpiewaków z przeszłości, a może i tych obecnych – dość wybredna, gdy któryś z piłkarzy głośno śpiewa o jej pierdoleniu.