Reklama

Sukienki, wełenki, świnka i priapizm czyli błądzenie po ligowym lesie

redakcja

Autor:redakcja

11 marca 2016, 13:25 • 6 min czytania 0 komentarzy

Przeciwnicy rywalizują, stosując niekiedy chwyty poniżej pasa oraz kopy powyżej, obserwująca zmagania ludność obrzuca walczących oraz ich sympatyków słowami powszechnie uznanymi za „brukowane”, nominacje na stanowiska kierownicze sprawiają wrażenie kompletnie odczapistycznych i wielokrotnie takie też przynoszą efekty, decyzje arbitrów kwitowane są wyzwiskami lub oklaskami wcale nie w zależności od ich trafności, ale od sympatii kwitujących… Piłka nożna ma jednak jedną podstawową przewagę nad polityką: kiedy sędzia kończy mecz, wynik zostaje opublikowany i nie tylko każdy może go przeczytać, ale ma także moc obowiązującą. Wyniki 27. kolejki również będą taką moc miały. Znaczy, chyba…

Sukienki, wełenki, świnka i priapizm czyli błądzenie po ligowym lesie

11 marca, piątek

Korona Kielce – Śląsk Wrocław (godz. 18:00)

Zabierz moje sukienki, zabierz z szafy wełenki, zabierz, zabierz korale, szale, zabierz pamiętnik… –piłkarze Śląska na wypadek przegranej z Koroną ćwiczyli odpowiednią deklarację dla kibiców – Zabierz moje pomadki, zabierz wszystko z szufladki, zabierz moje buciki, zabierz moje kolczyki, zabierz moje pończochy, zabierz chusteczkę w grochy…
No dobra, a co, jeśli wygrają? – zastanowił się Głos Wewnętrzny.
Przynieś nowe sukienki, przynieś najnowsze wełenki, przynieś, przynieś korale… – zmienili zwrotkę piłkarze Śląska – Przynieś nowe pomadki, włóż coś do tej szufladki, kup mi nowe buciki, kup mi złote kolczyki…

Ciekawe, co przyniesie Śląskowi trener Rumak? I kiedy go wywalą?

Reklama

Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 20:30)

Piast przyklejony do Legii, Podbeskidzie wczepione wzrokiem w górna ósemkę…

Mamy zapas u siebie – cieszył się trener Latal.
A my w reklamówce – kibice z Bielska wypakowali wiktuały na krzesełka i wzmacniali się przed meczem.
A my w lodówce – powiedzieli widzowie, pamiętając, że to przecież piątek, więc oglądanie meczu może wymagać dość zasadniczego wspomagania.
Mal… mar… mel… melodnium… mer… Nie, merlota nie ma na liście substancji zakazanych – ucieszyła się Opinia Publiczna.
Deja… Pazio… – szukał Głos Wewnętrzny – Cholera, niedobrze… Ich też na tej liście nie ma.

12 marca, sobota

Jagiellonia Białystok – Górnik Łęczna (godz. 15:30)

Odprawa taktyczna Jagiellonii trwała już czwartą godzinę…

Reklama

… kiedy podbiegnie do ciebie prawoskrzydłowy, wywracasz się na plecy i symulujesz atak wyrostka robaczkowego. Tu masz spis objawów… – trener podał Bartłomiejowi Drągowskiemu gruby zeszyt – A jeśli po rzucie rożnym zderzysz się z obrońcą, wtedy padasz na twarz, przedstawiają cukrzycę, schizofrenię i cztery skurcze spastyczne. Tyko się nie pomyl i nie demonstruj nieżytu krtani i ataku hemoroidów, bo to zostawiamy na sytuację sam na sam, ale jeśli będzie to „dwóch na jednego”, możesz jeszcze dołożyć czerwonkę lub żółtaczkę.
A świnkę? – bramkarz z zainteresowaniem oglądał notatki sztabu medycznego.
Świnkę symulujemy w przypadku zagrożenia żółtą kartką, podagrę – w przypadku zagrożenia czerwoną, a gdy sędzia doliczy za dużo do regulaminowego czasu gry możesz wybrać łagodny priapizm lub intensywny łupież.
Górnik Łęczna ćwiczył dośrodkowania….

Cracovia – Legia Warszawa (godz. 18:00)

Mecz kolejki – albo lider przestanie być liderem, albo trzecia drużyna będzie czwartą, albo będzie remis i oba te przypadki będą mogły zajść równocześnie

Deal – ucieszyła się liga, woląc dwóch ciężko rannych niż jednego zabitego, ale drugiego z trzema punktami. Tylko

Kłapouchemu było wszystko jedno, bo zdawał sobie sprawę, że w naszej lidze, im bardziej ktoś się potyka, tym konkurencja mniej umie to wykorzystać.

Tak czy owak… – powiedział Enyłej – mecz ma być emocjonujący, ma być dużo strzałów, dużo parad bramkarzy, mało kontrowersji…

Gwiżdże pan sędzia Frankowski, więc to życzenie jest w granicach spełnialności.
…i mało bluzgów
Hmm, śpiewamy Legiato czy Wisłato? – kibice Cracovii nie mogli się zdecydować, komu dać pierwszeństwo.

Ruch Chorzów – Lech Poznań (godz. 20:30)

Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko – dzięki „śląskim” strojom Ruchu repertuar niebieskich derbów wzbogacił się kolorystycznie.

Wygrany na 90% zostaje w górnej ósemce, przegrany będzie się musiał się jeszcze pomartwić, a układ tabeli i rozpiska kolejek sugerują nieśmiało, że bardziej przegranej powinien obawiać się Ruch. Co prowadzi do prostego wniosku, że w sobotę to Ruchowi powinno zależeć bardziej, to zaś z kolei prowadzi do…

Stary… – bąknął Głos Wewnętrzny – Nie wiem, dokąd nas prowadzisz, tym tekstem, ale nie poznaję tych drzew, więc chyba zabłądziłeś…

HhZOh1q

13 marca, niedziela

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin (godz. 15:30)

Ta człowiek rzuca okiem: mecz Zagłębie-Pogoń… Nic wielkiego niby…
Że co? – syknęły Zagłębie i Pogoń, dotknięte w miętkie i ambicjonalne.

…a potem zerka człowiek w tabelę i ups – drużyna numer cztery z drużyną numer pięć, obie z szansami na puchary, obie z ciekawym pomysłem na grę i uroczo nierówną formą, co powoduje, że mecz może obfitować.
W co może obfitować? – Głos Wewnętrzny nie zrozumiał.

We wszystko. Absolutnie we wszystko. No, może streakerów nie zobaczymy, bo za zimno, ale już strzały, dośrodkowania, asysty i obrony – na pewno i to całkiem możliwe, że z obu stron. Mało tego – istnieje szansa, że będzie nam się to podobać.
Jak wielka?

Och, od razu wielka… Nie wystarczy, że jest?

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk (godz. 18:00)

Nad ranem znów jestem śliczny, liryczny i apatyczny – nucił Blady, wyglądający jak Lechia Gdańsk na własnym boisku.
Lecz gdy spłynie mrok wieczorny… – przechodził do opisywania postawy Lechii na wyjeździe.

Górnik natomiast czy u siebie, czy na wyjeździe…
O, przepraszam! – oburzył się Górnik – W Warszawie zagrałem całkiem dobrze.
Przeprosiny przyjęte – odparł kibic, który obstawił, że Legia wygra z Górnikiem do zera.

I teraz zagwozdka: czy Górnik będzie cienki jak bródka trenera Żurka, czy może Lechia zgodnie ze świecką tradycją pozwoli kolejnemu zespołowi odbić się w górę i uwierzyć w siebie? O zagwozdce w postaci pana sędziego Złotka mówić nie będziemy bo szkoda naszego czasu – ma pan przewodniczący Przesmycki wybór, że jak cię mogę, ale ma też swoje niezrozumiałe febliki, wobec których zawsze często czasem jestem czasem po prostu bezradny.

14 marca, poniedziałek

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Wisła Kraków (godz. 18:00)

Jakie tam „derby”? Nawet nie walka o prymat w Małopolsce, bo obecnie rządzi tam Cracovia. Gospodarze grają o prestiż, goście o honor, a znając odporność psychiczną „Białej Gwiazdy”…

Gol. Zmarnowana setka, zmarnowana setka, zmarnowana setka, gong, remis, mać?

Obawiam się, że bardziej prawdopodobny jest scenariusz: gong, mać, gong, mać, gol kontaktowy, gong, mać double. To zabrzmi dziwnie, ale naprawdę bardziej byłbym w stanie postawić na Termalikę niż na Wisłę.

To nie brzmi dziwnie – powiedziała Opinia Publiczna, która była na meczu Termalica-Legia.

Pocieszające, że mecz jest w poniedziałek – to zwiastuje sporo emocji, bramek i złotych myśli komentatorskich.

Cxat7Ge

„Poligon” w „Ustaw Ligę”

Tylko aplauz, prawda, i zaangażowanie… – mamrotał od trzech dni prezes LZS Poligon, zapisując dwudziestą trzecią stronę tysionpińcetkuźwasiódmym wariantem transferów, które pomogłyby wyciągnąć jego drużynę z miejsca 2139 w klasyfikacji generalnej i pozycji 305 w lidze „poligonowej” (kod: 453322109).
Raczej „…i zniechęcenie” – zgrzytała zębami Kobieca Intuicja, zaangażowana do roli trenera „poligonowych” rezerw i również biedząca się nad transferami.

Licząca 1360 drużyn liga „poligonowa” (kod: 453322109) po meczach wtorkowych zdołała awansować o jedno miejsce i zajmuje teraz miejsce 10 w klasyfikacji lig prywatnych.
To znacnie ponizej wasych mozliwości – powiedziała pewna pani na Marsałkowskiej w towarzystwie swego męza, ponurego draba.

Zrobimy wsystko… wszystko, żeby się poprawić. Zrobimy, prawda? /robi kotka ze „Shreka”/ Nie będę przypominał, że byliśmy już na podium, ale jesteśmy w końcu siódmą ligą prywatną pod względem wielkości, więc choćby to siódme miejsce po 27. kolejce… /robi kotka ze „Shreka” jeszcze dwa razy/

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...