Zbliża się koniec sagi transferowej związanej z Flavio Paixao. Portugalczyk dzisiaj przejdzie do Lechii Gdańsk, więc wiosną nie czeka go gra w rezerwach, bieganie w Klubie Kokosa bądź oprowadzanie wycieczek po wrocławskim stadionie, żeby nie wspomnieć o innym ubieraniu choinki. Trwają właśnie ostatnie rozmowy pomiędzy Śląskiem a Lechią, ale sprawa wydaje się być przesądzona. Ogłoszenie transferu definitywnego jest już kwestią czasu.
Śląsk postąpił wręcz rozsądnie. Po tym jak Paixao zmiażdżyli w mediach jego kiepsko pojmujący lojalność koledzy oraz trener, władze uznały, że z niewolnika nie ma pracownika i nie ma sensu postępować jak pies ogrodnika. W ten sposób zyskają więc wszyscy – wrocławianie zarobią jakieś pieniądze, Lechia od zaraz otrzyma jednego z lepszych skrzydłowych Ekstraklasy, a on sam nie będzie gnił w rezerwach.
