Spotkanie Motoru Lublin z Wisłą Płock dostarczyło sporo emocji — nie tylko na boisku. Po remisie 1:1 trener gości, Mariusz Misiura, publicznie odniósł się do zachowania gospodarzy i ich sztabu przy ławce rezerwowych.

Dla obu zespołów wynik miał znaczenie: Motor toczy walkę o utrzymanie w ekstraklasie, a Wisła utrzymuje się w czołówce tabeli. Mimo że to podopieczni z Lublina wydawali się bliżsi zwycięstwa, ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Najwięcej kontrowersji wzbudziły jednak incydenty przy strefach technicznych.
Trener Wisły Płock neguje emocjonalne zachowanie ławki Motoru
– My za każdym razem reagowaliśmy w stronę sędziego i boiska. Nie podobała mi się reakcja ławki Motoru, która wyskakiwała w naszym kierunku — stwierdził Misiura, opisując, że jego sztab wielokrotnie zwracał uwagę na prowokacyjne zachowania przeciwnika.
Trener Wisły dodał też, że jest gotów sprawdzić materiał wideo i przyjąć odpowiedzialność, jeśli nagranie pokaże winę jego ekipy: – Jeżeli ktoś pokaże mi nagranie, na którym moja ławka wyskakuje do ławki Motoru, jestem gotów zapłacić jakąś karę. Mówiłem Mateuszowi Stolarskiemu kilka razy w trakcie meczu, że nie podoba mi się reakcja jego ławki.
Mariusz Misiura:
My za każdym razem reagowaliśmy w stronę sędziego i boiska.
Nie lubię mówić o nieobecnych, na szczęście Mati (Stolarski) tu jest. Nie podobała mi się reakcja ławki Motoru, która wyskakiwała w naszym kierunku.
Jeżeli ktoś pokaże mi nagranie, na którym moja… pic.twitter.com/RuAdq2uZzs
— Antoni Obrębski (@AntoniObrebski) November 8, 2025
Motor zremisował 1:1 z Wisłą Płock po golach Fabio Ronaldo i Andriasa Edmundssona. Rzut karny dla gospodarzy zmarnował w pierwszej połowie Bartosz Wolski, a sędzia nie uznał dwóch goli dla Motoru autorstwa Karola Czubaka oraz Mathieu Scaleta.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- GKS miał spuścić łomot Piastowi, a wyszło lanie w drugą stronę
- Widzew Łódź znów zawodzi – trener komentuje wyjazdową porażkę
- Motor był znakomity, a później przestał grać
fot. Newspix