Reklama

Polski klub wygrał Ligę Mistrzów. „U nas nie ma afer premiowych”

Jakub Radomski

04 listopada 2025, 14:41 • 7 min czytania 2 komentarze

W piłce nożnej, którą zna każdy, tej jedenastoosobowej, wygrana polskiego zespołu w Lidze Mistrzów to mrzonka. Coś nierealnego. Tymczasem w socca, piłce sześcioosobowej, dokonała tego drużyna z Warszawy, a reprezentacja Polski leci niebawem do Meksyku z ambicją, by wygrać mistrzostwa świata. Socca staje się coraz bardziej popularna – jest dynamiczna i padają w niej piękne gole. W reprezentacji Polski występował Adrian Mierzejewski, który w meczu z Francją stanął naprzeciw Ludovica Obraniaka. Na grę w naszej kadrze namawiano Lukasa Podolskiego i… Sławomira Szmala.

Polski klub wygrał Ligę Mistrzów. „U nas nie ma afer premiowych”

„Polski klub wygrał piłkarską Ligę Mistrzów” – brzmi absurdalnie, prawda? A jednak! Drużyna EXC Mobile Ochota okazała się najlepszą spośród 106 ekip, które pod koniec października rywalizowały na Krecie w socca. To piłka nożna sześcioosobowa, bardzo dynamiczna odmiana futbolu. Gra się dwa razy po 20 minut, z lotnymi zmianami, jak w futsalu czy hokeju. Bramki oczywiście są mniejsze niż w tradycyjnej piłce, a spotkania rozgrywa się na boiskach o długości 46-50 m i szerokości 26-30 m. Nie ma spalonych, co powoduje, że drużyny mogą wykorzystać przestrzeń za linią obrony.

Reklama

W finale Ligi Mistrzów strzelił jak Zlatan Ibrahimović

Krystian Nowakowski został MVP turnieju, ale trudno się dziwić, skoro w spotkaniu finałowym przeciwko niemieckiemu Eintrachtowi Spandau z Berlina (2:0) zdobył obie bramki. Zwłaszcza druga była niesamowita – w ostatniej minucie spotkania Krystian popisał się wślizgiem na własnej połowie. Wykonał to tak, że piłka przelobowała bramkarza i wpadła do siatki.

Opis gola ze strony Ligafanow.pl: „Komputer mieli, mieli, mieli i na tysiące symulacji wypluwa tylko taką jedną. To była ona”.

Takiego gola już raczej nie zobaczycie – mówi ze śmiechem o trafieniu przypominającym najlepsze zagrania Zlatana Ibrahimovicia. Jego zespół wygrał, choć nie uchodził za faworyta. Po drugiej stronie Eintracht – trochę taki dream team, skupiający najlepszych zawodników z różnych państw, w tym Norberta Jaszczaka – Polaka, który w 2024 roku otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego gracza socca. Kurs na drużynę z Ochoty u bukmacherów wynosił cztery do jednego, a jednak to ona była górą.

Krystian oczywiście zaczynał od piłki nożnej jedenastoosobowej. Doszedł do poziomu III ligi, ale przekonał się, że ciężko będzie łączyć to z pracą. Jednoczeście „szóstki” były bliższe jego sercu, sprawiały mu więcej radości. Dziś skupia się na socca, a w piłce jedenastoosobowej występuje w okręgówce. – Jestem środkowym obrońcą. Kiedyś moim ulubionym piłkarzem był Ronald Araujo. W socca jest nas mniej, z pozycjami jest trochę inaczej. Tu mogę sobie pozwolić na bardziej ofensywną grę – mówi w rozmowie z Weszło.

Karol Bienias to inna czołowa postać EXC Mobile Ochota. Od ubiegłego roku jest powoływany do reprezentacji Polski, zadebiutował w ostatnich mistrzostwach świata w Omanie. Jest ofensywnym graczem. Na Krecie błysnął ostatniego dnia turnieju. W ćwierćfinale zespół z Ochoty trafił na inną ekipę z Warszawy, FC Łowcy. Było 2:2, o awansie EXC zadecydowały rzuty karne, które też wyglądają inaczej niż w tradycyjnej piłce. Karny to akcja sam na sam z bramkarzem, na którą masz 10 sekund. Są trzy serie, a nie pięć.

Półfinał Ligi Mistrzów? Po drugiej stronie ekipa z Rumunii, Tazannmanschaft, która trochę nieoczekiwanie awansowała do czwórki. – Na trzy minuty przed końcem przegrywaliśmy 1:2. Udało nam się wyrównać. Później w ostatniej akcji meczu, taka niekonwencjonalna sytuacja: długie podanie i trafiłem z boku boiska głową. Piłka wpadła w okienko, a chwilę później sędzia zakończył mecz – wspomina Bienias.

To było jak w NBA, gdy gość zdobywa punkty, dające wygraną, równo z ostatnią syreną – dodaje Klaudiusz Hirsch, który od 2013 roku prowadzi reprezentację Polski w socca.

Adrian Mierzejewski kontra Ludovic Obraniak

Hirsch to były futsalista. Dziś jako trener buduje zespół narodowy na bazie amatorów. W 2022 roku międzynarodowa federacja wybrała go najlepszym szkoleniowcem socca na świecie.

Wielu ludzi gra dzisiaj na orlikach, to powszechne w Polsce. W socca gra jest bardzo szybka, pada wiele goli. To dyscyplina atrakcyjna dla oka. Mamy w Polsce kilkadziesiąt lig szóstkowych, które zrzesza Polska Federacja Socca. Ta dyscyplina staje się popularna w naszym kraju. Jest mniejsze boisko, dlatego piłkarze z futbolu jedenastoosobowego, którzy nie czują się dobrze na większych przestrzeniach, często decydują się na granie w socca. To trochę jak z koszykówką 3 na 3 – opowiadał Hirsch w poniedziałkowym poranku w „Kanale Zero”.

Klaudiusz Hirsch, trener reprezentacji Polski w socca

Klaudiusz Hirsch, trener reprezentacji Polski w socca

I dodał: – W przypadku socca bardzo ważna jest technika. Zawodnik, który nie jest dobrze wyszkolony, może mieć duże problemy. Przykładem bardzo znanego gracza, który zdecydował się na grę w socca, jest Adrian Mierzejewski. Nie było to dla niego łatwe, bo to jest jednak inna dyscyplina sportu.

Mierzejewski to 41-krotny reprezentant Polski. Zdobył w kadrze trzy bramki, jedną 7 września 2012 roku w eliminacjach mistrzostw świata w zremisowanym 2:2 spotkaniu z Czarnogórą. Asystował mu wtedy z rzutu wolnego Ludovic Obraniak. Dlaczego o tym piszemy? Mierzejewski zdecydował się dołączyć do polskiej reprezentacji w socca i pojechał z nią w ubiegłym roku na mistrzostwa świata do Omanu. Pierwszy grupowy mecz? Spotkanie z Francją, w której występował właśnie Obraniak, a także znany m.in. z Liverpoolu świetny przed laty napastnik, Djibril Cisse.

Ograliśmy ich 3:1. Cisse i Obraniak byli źle przygotowani fizycznie. Na takim boisku było to widać – mówi nam Nowakowski.

Nie każdy piłkarz z dużego boiska wpisuje się dobrze w ramy naszej dyscypliny. Wielu schodzi do socca na pewniaka i szybko są weryfikowani. Kopiemy niby tę samą piłkę, ale rozgrywki są inne – dodaje Bienias.

Nowakowski tłumaczy, że socca preferuje np. środkowych pomocników, którzy potrafią bronić, ale też zagrać do przodu. Oprócz techniki ważna jest wszechstronność, kreatywność i waleczność.

Hirsch: – Myślę, że Grzegorz Krychowiak, który niedawno trafił do Mazura Radzymin, a teraz zakończył karierę, by do socca pasował.

Adrian Mierzejewski jako reprezentant Polski w socca

Adrian Mierzejewski jako reprezentant Polski w socca

Szkoleniowiec chciał w przeszłości namówić na grę dla polskiej reprezentacji… Lukasa Podolskiego. – Była taka seria jego wypowiedzi, że nie będzie miał już okazji rozegrać oficjalnego meczu w biało-czerwonej koszulce. Dlatego wyszliśmy z inicjatywą i zaproponowaliśmy mu: „Nie możesz zagrać dla Polski w piłce jedenastoosobowej, ale możesz zagrać u nas”. To byłoby o tyle ciekawe, że w 2023 roku mistrzostwa świata w socca odbywały się w Niemczech Z jego strony nie było jednak odpowiedzi, więc temat po prostu zniknął – opowiadał w „Kanale Zero”.

Była też idea, by do kadry dołączył Sławomir Szmal, w przeszłości jeden z liderów reprezentacji Polski w piłce ręcznej. W socca bramki są mniejsze, co może w pewien sposób premiować bramkarzy z tej dyscypliny. W tym przypadku też jednak się nie udało.

Są jak piłkarska reprezentacja Chorwacji

Przed Krystianem, Karolem, Klaudiuszem i innymi teraz kolejny cel – mistrzostwa świata, które na przełomie listopada i grudnia zostaną rozegrane w Meksyku. Polacy to tegoroczni mistrzowie Europy (wygrana w finale 4:2 z Francją), ale w mundialu jeszcze nie triumfowali: byli wicemistrzami w 2018 i 2019 roku, do tego wywalczyli trzecie miejsce w 2022 roku na Węgrzech.

Lecę do Meksysku z jasnym celem: po złoty medal. Na poprzednich mistrzostwach zabrakło nam doświadczenia i trochę chłodnej głowy. W ćwierćfinale trafiliśmy na Rumunię i już w drugiej minucie dostaliśmy czerwoną kartkę. W socca, kiedy przez cały mecz grasz jednego mniej, w zasadzie jesteś przegrany. My dzięki popisowi Norberta Jaszczaka doprowadziliśmy do karnych, ale w nich polegliśmy – wspomina Nowakowski.

Krystian Nowakowski w akcji

Krystian Nowakowski w akcji

Obecnie Polska to trzeci zespół światowego rankingu. Prowadzi Kazachstan, druga jest Brazylia. Hirsch: – W nadchodzących mistrzostwach na pewno jesteśmy stawiani w gronie faworytów. Groźne będą kadry z Ameryki. Meksyk ma świetny zespół, pnie się w rankingu. Brazylijczycy – wiadomo. Zamieszać mogą Argentyna i Kolumbia. Tu widzę największą konkurencję.

Choć Polacy są czołową drużyną świata, a kluby z naszego kraju stanowią o sile socca w Europie, zawodnicy nie zarabiają na tym pieniędzy.

Mówimy to z dumą: naszą siłą jest to, że tutaj nikt nie przyjeżdża dla pieniędzy. Żaden nie otrzymuje gratyfikacji. Przyjeżdżają i są dumni, że reprezentują Polskę. Oczywiście, to jest olbrzymie przedsięwzięcie organizacyjne. Polska Federacja Socca to działanie wielu ludzi, którzy od 18 lat budują tę dyscyplinę w tym kraju. Dzięki nim ona rośnie z każdym rokiem. Jesteśmy trochę jak reprezentacja Chorwacji z dużego boiska. Dla Chorwatów też najważniejsze jest to, że reprezentują swój kraj – tłumaczy Hirsch.

Krystian: – W innych drużynach zawodnicy dostawali pieniądze za granie. U nas nie, ale my to uwielbiamy i to nas pociągnęło w mistrzostwach Europy i na Krecie do końcowego zwycięstwa.

Karol: – W klubach zdarzają się epizody, gdzie można coś zarobić. Ale nasza gra jest oparta na pasji. Jesteśmy skupieni na graniu w piłkę, dlatego nie ma u nas żadnych afer premiowych.

JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O SOCCA NA WESZŁO:

 

 

2 komentarze

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama