Widzew Łódź dość mocno zaskoczył, zwalniając Patryka Czubaka i biorąc Igora Jovicevicia na dwa dni przed ligowym meczem z Radomiakiem Radom. Duży udział w tym ruchu mieli niedawno zatrudnieni w klubie Piotr Burlikowski i Dariusz Adamczuk.

Ten drugi opowiedział więcej o kulisach tego zdarzenia w programie „Sport po łódzku” emitowanym na antenie TVP3 Łódź.
Cytujemy jego wypowiedzi za widzewtomy.net.
Dariusz Adamczuk o zatrudnieniu trenera Igora Jovicevicia w Widzewie Łódź
Adamczuk nie ukrywa, że jego zdaniem Widzew na obecnym etapie potrzebował kogoś z większym obyciem w piłkarskim świecie niż Czubak.
– Kluczem było znalezienie dobrego trenera. Nie chcę mówić, że Patryk Czubak był złym, ale obecna szatnia Widzewa jest specyficzna, nie brakuje w nim dobrych jakościowo obcokrajowców, a dla niego to była pierwsza taka praca. Potrzebowaliśmy kogoś, kto takimi zespołami już zarządzał, a nawet większymi, bo przypomnę, że Mychajło Mudryk odchodził z Szachtara do Chelsea za 70 milionów euro – stwierdził Adamczuk.
W kontekście zimowego okna transferowego dodał: – Mamy swoje przemyślenia dotyczące zimy i wiem, że nie zrobimy wielu transferów. A gdy już ich dokonany, muszą to być strzały do pierwszej jedenastki. Ale spokojnie, niech trener najpierw pozna tę drużynę.
Nowy pełnomocnik zarządu ds. sportu jest pod wrażeniem mentalnego nastawienia Jovicevicia. – Narodowość nie ma znaczenia. Igor Jovicević jest dla mnie trenerem o profilu hiszpańskim, bo tam spędził wiele lat. Jego CV jest bogate, z Szachtarem Donieck wygrał mistrzostwo i grał w Lidze Mistrzów, w Bułgarii była potrójna korona. Nie każdy trener na pierwszej przemowie mówi, że przyszedł zdobyć tytuł mistrzowski – powiedział Adamczuk.
Od razu jednak zaznaczył: – Wiemy, gdzie jesteśmy w tabeli i na dzisiaj nie dysponujemy składem, mogącym pozwolić nam o to zawalczyć, ale wierzymy, że trener rozwinie tych zawodników, a kolejne transfery zrobią nas kandydatem do mistrzostwa. Skupiliśmy się tylko na nim, dlatego ogłoszenie podpisania umowy na dwa dni przed meczem wynikał z tego, że rozmowy nie były łatwe. Widzew ostatnie sukcesy osiągał trzydzieści lat temu, a szkoleniowcy z zagranicy patrzą na ostatnie sezony, więc trzeba było go przekonać do tego projektu. Na końcu Igor, mając wiele innych propozycji, wyraził chęć walki o trofea w Łodzi.
Igor Jovicević w debiucie w roli trenera Widzewa pokonał Radomiaka 3:2. Dziś jego drużyna zagra na wyjeździe z Motorem Lublin.
CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:
- Igor Jovićević – od koktajlbaru, przez wojnę, aż do Widzewa
- Legia może odkupić piłkarza Widzewa. Dyrektor zabrał głos
- Kogo jeszcze potrzebuje pion sportowy Widzewa? Mamy pomysły!
Fot. Newspix