Reklama

„Wołyń pamiętamy”. W tej fladze nie ma nic złego!

Jakub Białek

23 października 2025, 19:13 • 2 min czytania 35 komentarzy

Szachtar Donieck zabronił kibicom Legii Warszawa wniesienia na stadion w Krakowie flagi z napisem „Wołyń pamiętamy”. Ci odpowiedzieli, że nie wejdą na mecz. Pytamy – co złego jest w tym transparencie?

„Wołyń pamiętamy”. W tej fladze nie ma nic złego!

Czy występują na nim zakazane symbole? Nie. Same litery, pomalowane na biało-czerwono i w barwy Legii, wszystko się zgadza.

Reklama

Czy zawiera jakieś historyczne przekłamania? Nie. Rzeź wołyńska jest faktem. W latach 1943-44 ukraińscy nacjonaliści przy wsparciu miejscowej ludności wyrżnęli, często w bestialski sposób, około 40-60 tysięcy Polaków.

Czy jest prowokacją? No… Też nie. Oczywiście, dla przedstawicieli klubu z Ukrainy nie jest to najbardziej pożądana treść, ale nie był to transparent nastawiony na eskalację nastrojów, a raczej przypominający prawdę historyczną.

W transparencie „Wołyń pamiętamy” nie ma nic złego!

Co więcej, to transparent, który mógł spełnić istotną rolę społeczną, bo sprawa Wołynia – choć od tych tragicznych wydarzeń minęło już dużo czasu – wciąż stanowi kość niezgody pomiędzy Polakami i Ukraińcami.

Od osób zajmujących się relacjami obu narodów można usłyszeć, że w kraju naszego sąsiada brakuje świadomości na temat tego, co wydarzyło się w trakcie niemieckiej okupacji na wołyńskiej ziemi. Oczywiście, rozdrapywanie strupów z przeszłości nie powinno być najważniejszą kwestią w naszych relacjach ze wschodnim sąsiadem, zwłaszcza w obliczu pełnoskalowej wojny, ale też nie udawajmy, że tego problemu nie ma.

Kibice Legii chcą o nim przypomnieć – i takie ich prawo, nie ma w tym nic skandalicznego.

WIĘCEJ O TRANSPARENCIE KIBICÓW LEGII:

Fot. FotoPyK

35 komentarzy

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama