Niby wszystko wskazywało, że taki scenariusz jest nieunikniony, ale oficjalna decyzja UEFA… pozwala patrzeć w przyszłość z cichym optymizmem. Mecze ligi hiszpańskiej i włoskiej zostaną rozegrane poza Starym Kontynentem, lecz europejska federacja przekonuje, że dla Barcelony i Milanu robi absolutny wyjątek. Zobaczymy.

Zacznijmy od przypadku hiszpańskiego – od dłuższego czasu mocno grzany jest temat rozegrania spotkania Barcelony z ekipą Villarreal w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Miami, gdzie w ostatnim czasie pojawiła się spora reprezentacja byłych piłkarzy Blaugrany. To oczywiście skok na kasę i próba podbicia kolejnych rynków, ale UEFA przekonuje, że nic nie może zrobić.
– Mecze ligowe powinny być rozgrywane na rodzimej ziemi – wszystko inne pozbawiłoby lojalnych fanów okazji do wspierania swoich drużyn i potencjalnie wprowadzałoby zakłócające elementy w zawodach. Nasze konsultacje potwierdziły zakres tych obaw, lecz odpowiednie reguły FIFA nie są wystarczająco jasne i szczegółowe w tej kwestii – mówi szef UEFA, Aleksander Ceferin. – Ta decyzja jest wyjątkowa i nie będzie postrzegana jako ustanawianie precedensu – zapewnia działacz.
We are opposed to domestic league matches being played abroad.
Two requests have been approved on an exceptional basis due to regulatory gaps at global level.
We are committed to anchoring the integrity of domestic competitions and fans’ perspectives in forthcoming FIFA rules.
— UEFA (@UEFA) October 6, 2025
Milan i Barcelona zagrają mecze ligowe poza Europą. UEFA nie miała wyboru?
Przewodniczący europejskiej federacji przekonuje, że niewiele dało się zrobić, bo przepisy FIFA są w tej kwestii zbyt dziurawa i ewidentnie wymagają doprecyzowania, do którego w najbliższym czasie europejska federacja ma zamiar dążyć. Tym samym przypadki Barcelony i Milanu nie będą małymi kamyczkami rozpoczynającymi lawinę, przynajmniej tak deklaruje Ceferin.
A skoro już o Milanie mowa – Rossoneri zagrają w Australii z Como. Dobór rywala też nie jest raczej przypadkowy, bo mniejszy zespół z Lombardii znajduje się w rękach tytoniowych magnatów z leżącej niedaleko krainy kangurów Indonezji, braci Hartono. Oba klubu liczą więc pewnie na rozgłos w odległym regionie i przysporzenie sobie sporej liczby nowych fanów.
Narodziny gwiazdy. Piękno natury przyćmione w Como [CZYTAJ WIĘCEJ]
Z jednej strony, to jak najbardziej zrozumiałe. Z drugiej – czy naprawdę trzeba tak kombinować akurat przy meczach ligowych?
CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Erling Haaland w oczach trenera. „Myślę, że nie jest tak głupi”
- Mała zemsta braci Mbappe
- Wojciech Szczęsny o powrocie do reprezentacji: Przeszła taka myśl przez głowę
Fot. Newspix