Reklama

W Ekstraklasie jednak można coś zyskać. Grzegorz Krychowiak „nie wyklucza”

Antoni Figlewicz

06 października 2025, 20:27 • 2 min czytania 21 komentarzy

Na pozór trochę trudno zrozumieć taką zmianę podejścia, ale przecież w każdej chwili można zmienić zdanie. Tak jest chyba w przypadku Grzegorza Krychowiaka, który jeszcze w maju przekonywał, że w Ekstraklasie nie ma czego szukać i może na polskich boiskach jedynie stracić. Teraz sytuacja chyba się zmieniła, bo były reprezentant nie wyklucza gry w naszej lidze.

W Ekstraklasie jednak można coś zyskać. Grzegorz Krychowiak „nie wyklucza”

Gra w ekstraklasie? Niczego nie wykluczam. Przyjście do Legii? Żeby rozważyć tego typu oferty, najpierw trzeba ją otrzymać – mówi pomocnik, którego słowa cytuje Mateusz Ligęza z Radia Zet – Jestem w formie. Trenuję, mam ciągle ogień do gry, czekam na telefon, który skłoni mnie do podpisu z nowym klubem – dodaje.

Reklama

Grzegorz Krychowiak jednak zagra w Ekstraklasie? „Mam ciągle ogień do gry”

Nie tak dawno sam piłkarz przekonywał, że jest już bliżej niż dalej końca kariery, ale teraz ewidentnie podpuszcza nas kolejną swoją wypowiedzią. Grzegorz Krychowiak z końcem poprzedniego sezonu rozstał się z cypryjskim Anorthosisem i od tego czasu pozostaje bez klubu.

35-latek miał mieć konkretne oferty, ale nie skusił się do tej pory na żadną z nich. Nie zmienia to jednak faktu, że może jeszcze ktoś zainteresuje go swoim projektem. No i przede wszystkim – ktoś będzie gotów uwierzyć, że Krychowiak może pod koniec kariery stanowić dla zespołu wartość dodaną.

W tym wieku w Ekstraklasie nie mam nic do zyskania, mogę tylko stracić. Więc jeżeli przyszedłbym teraz grać do polskiego klubu, to świadczyłoby to tylko o mojej ambicji – mówił w maju pomocnik. Zobaczymy, co z tego będzie…

CZYTAJ WIĘCEJ O GRZEGORZU KRYCHOWIAKU NA WESZŁO:

Fot. Newspix

21 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama